Stolat.pl
Życzenia
Wiersze znanych
Cytaty
Dodaj życzenia
Chrystus tak rela...
Osiemnaście mysz...
18 lat marzyłeś...
18 lat skończone...
18 spełnionych m...
18-sty wybił roc...
18-ście lat temu...
Bądź zawsze szc...
Coż by Ci życzy...
Dajmy dzisiaj ost...
Zakochani
Bądź zawsze szc...
Kołysanka dla Jo...
O moim tacie
Motyw biblijny
Niepowodzenie
O prawach dziecka
18 lat marzyłeś...
Chrystus tak rela...
18-sty wybił roc...
Wyślij tekst znajomemu
Wyślij do:
Treść wiadomości:
Siedziała w ogrodzie w pół świetle, w pół cieniu,<br />Przy blasku wschodzącej jutrzenki,<br />Wśród ciszy porannej oddana marzeniu,<br />Słuchając słowika piosenki<br /><br />Marzyła o szczęściu, miłości - tak trocha,<br />Bo o czymże możnaby innym?<br />Wszak każda dziewczyna, choć jeszcze nie kocha<br />Marzeniem się bawi niewinnym.<br /><br />Tęsknota, niepokój i dziwne żądania<br />Nieznanych a słodkich upojeń<br />Budziły w jej sercu odblaskiem świtania<br />Girlandy tęczowych urojeń.<br /><br />I piła skwapliwie te wonie, te fale<br />Powietrza, co pierś jej wznosiły,<br />I mocniej błyszczały jej ustek korale<br />I żywiej się oczy paliły.<br /><br />Patrzyła na kwiaty, co jasne z uśmiechem<br />Skłaniały kielichy miłośnie<br />I dzieląc się wonnym rozkoszy oddechem,<br />Szeptały o szczęściu i wiośnie.<br /><br />Widziała konwalię dziewiczą, jak drżała<br />Łzy lejąc z drobnego kielicha<br />W objęciach wietrzyka, a choć tak nieśmiała,<br />Jednakże coś pragnie i wzdycha.<br /><br />A dalej narcyzy, tak piękne, urocze...<br />że muszą samotne pozostać -<br />Więc główki zwiesiły nad wody przeźrocze,<br />Ścigając odbitą w niej postać.<br /><br />Tam znowu fiołki kryjące się w trawie...<br />Tak dobrze tej cichej rodzinie!<br />Nie myśli o próżnej wielkości i sławie,<br /><br />Lecz żyje dla siebie jedynie.<br /><br />Tak marząc o kwiatach i tonąc w marzeniach<br />Oparła na ręku głowę,<br />I chmurki śledziła w słonecznych promieniach<br />To srebrne, to wszystko różowe.<br /><br />Wtem widzi zdziwiona, że z słońca promieni,<br />W jej oczach gmach staje złocisty,<br />Z kopułą szafirów, z ścianami z zieleni,<br />A cały jak kryształ przejrzysty.<br /><br />Kolumny - to palmy, splecione w arkady<br />Przez liany i bluszcze wiszące,<br />Schodami - srebrzyste ściekają kaskady,<br />Posadzką - mozaiki lśniące.<br /><br />I widzi strwożona, jak kwiatów kielichy<br />Ludzkimi ją mierzą oczami,<br />I widzi rój sylfów skrzydlaty i cichy,<br />Jak igra w powietrzu z tęczami.<br /><br />A jeden z narcyzów rosami wilgotny<br />W pięknego młodzieńca się zmienia,<br />Lecz skrzydeł nie dostał i usiadł samotny<br />Nad brzegiem srebrnego strumienia.<br /><br />I widzi wzruszona, jak wiatrom się skarży:<br />że nie ma na świecie nikogo...<br />I słyszy westchnienia i w myślach się waży,<br />A tak jej smutno i błogo.<br /><br />Nad litość nic nie ma na ziemi świętszego<br />Więc litość skłoniła dziewczynę,<br />że wstała powoli i podeszła do niego<br />Zapytać o smutku przyczynę.<br /><br />Słyszała, jak przez sen wyrazy namiętne,<br />Co śpiewnym pieściły ją echem,<br />I oczy widziała tak piękne, a smętne,<br />że odejść byłoby, ach! grzecham.<br /><br />Słyszała, jak mówił: \"Ty jesteś wybraną<br />By nowe ukazać mi życie,<br />I duszę na wieczną tęsknotę skazaną<br />W niebiańskim pogrążyć zachwycie.<br /><br />Ty jedna, ach możesz, na ziemi, ty jedna!<br />Odnaleźć mi nieba podwoje,<br />Twa miłość nam władzę cudowną wyjedna,<br />I skrzydła dostaniem oboje.\"<br /><br />To wszystko słyszała, jak w sennym marzeniu,<br />Uciec i zostaćby chciała,<br />Aż wreszcie uległa słodkiemu wzruszeniu<br />I rękę nieśmiało podała.<br /><br />Podała i nagle spostrzegła z podziwem,<br />że lecą oboje dłoń w dłoni,<br />Złączeni swych skrzydeł tęczowym ogniwem<br />W obłoku jasności woni.<br /><br />A wszystko się przed nią roztapia w blask słońca<br />Pierś sama oddycha rozkoszą,<br />Kraina cudowna, bez końca, bez końca,<br />A skrzydła ją w górę unoszą...<br /><br />I płyną wciąż razem w błękitne etery<br />Po szlakach przestrzeni gwiaździstych,<br />A pieśni nadziemskie śpiewają im sfery<br />O ducha pragnieniach wieczystych.<br /><br />Więc czuję, że serce wyrywa się z łona,<br />że nadmiar uczucia pierś tłoczy,<br />Wśród jasnych błękitów, gwiazd złotych stęskniona<br />Na niego podniosła swe oczy.<br /><br />I wzrokiem spoczęła w młodzieńca spojrzeniu,<br />Co serca płynęło falami.<br />I w sennej ekstazy bezbrzeżny pragnieniu<br />Ust jego dotknęła ustami.<br /><br />Wtem wszystko przepada... i widzi o dziwy,<br />Świat jasnych urojeń zniknony!<br />I siebie zmienioną w krzak brzydkiej pokrzywy,<br />A młodzian stał w oset zmieniony.<br /><br />W rozpaczy i wstydzie chce płakać... Nie zdoła,<br />Co będzie nieszczęsna robiła?<br />Wtem słyszy z radością, że matka ją woła,<br />I nagle się ze snu zbudziła.<br /><br />I poszła zapytać do matki, co znaczy<br />Sen dziwny o takiej przygodzie?<br />A matka z uśmiechem swej córce tłumaczy,<br />że marzyć nie trzeba w ogrodzie.
Wykonanie:
SI2.pl
Jak prawie wszystkie strony internetowe również i nasza korzysta z plików cookie. Zapoznaj się z
regulaminem
, aby dowiedzieć się więcej.
Akceptuję