Stolat.pl
Życzenia
Wiersze znanych
Cytaty
Dodaj życzenia
Chrystus tak rela...
Osiemnaście mysz...
18 lat marzyłeś...
18 lat skończone...
18 spełnionych m...
18-sty wybił roc...
18-ście lat temu...
Bądź zawsze szc...
Coż by Ci życzy...
Dajmy dzisiaj ost...
Zakochani
Bądź zawsze szc...
Kołysanka dla Jo...
O moim tacie
Motyw biblijny
Niepowodzenie
O prawach dziecka
18 lat marzyłeś...
Chrystus tak rela...
18-sty wybił roc...
Wyślij tekst znajomemu
Wyślij do:
Treść wiadomości:
Po kręgu zakreślonym starannie<br />toczy się świecący mój mechanizm;<br /><br />każdą linię, bryłę i płaszczyznę<br />trącam tym świecącym mechanizmem,<br /><br />stąd cień srebrny podczas nocnych godzin,<br />co po świecie jak po twarzy chodzi.<br /><br />Poruszone mą wielką sprężyną<br />rzeczy martwe tak żywe płyną,<br /><br />barwę, nazwę, kształt, wagę i wymiar<br />w dźwięczną płynność zmienia noc olbrzymia<br /><br />i ucicha wiatr, i milknie sowa,<br />gdy nadchodzi pora księżycowa.<br /><br />Mosty tracą kres. Smyczki się dłużą.<br />W miastach zjawia się pochyłych dużo<br /><br />nagle ulic. Dzikie wino gore<br />i się zwija raz w es, raz we flores.<br /><br />Na balkonach i na balustradach<br />każdy promień swój rebus układa,<br /><br />a gdy ciemność zagasi część promieni,<br />rebus wraca do ciemnej przestrzeni,<br /><br />jak do matki, tam gdzie pędzi w chmurach<br />wyzwolona z liczb architektura.<br /><br />I znów z morza rzeczy, z głębi dennej<br />wynurzają się kontury zmienne,<br /><br />ogmatwane z wszystkich stron księżycem,<br />promieniami, co tną jak nożyce;<br /><br />kamień jęczy, mówi swoją skargę,<br />w bas się zmienia, a z basa w latarkę,<br /><br />z tej latarki w twarz, a potem znowu<br />w jakąś inną formę księżycową,<br /><br />w jabłko, w lichtarz, w binokle na nosie,<br />i znów w ciemny wiatr na ciemnej szosie.<br /><br />Ulicami, ze ściany na ścianę,<br />blask przenosi swe linie łamane;<br /><br />plac, że przejść nie można, tak zasnuwa,<br />schody kradnie i okna przesuwa,<br /><br />klucze giną ludziom, dyszle koniom,<br />wszystkie dzwonki jak na alarm dzwonią <br /><br />a to pełnia leci rozświetlona,<br />fruwająca, świecąca filharmonia.<br /><br />Wtedy, wtedy wychodzi światło moje<br />w najtajniejsze skrytki, w mózgu zwoje,<br /><br />w tony kruche jak szkło, w wieczne malwy,<br />w rzeki wszystkie, wzgórza, czasy, barwy,<br /><br />w oczy ptasie i psie, i kobiece,<br />w lichtarz srebrny i zieloną świecę,<br /><br />w dzikie wino po ścianie się pnące,<br />we wszystko kuszące, mijające,<br /><br />wiruje niezmienną przemianą,<br />i wszystkiemu powiadam: Dobranoc.<br /><br />Któż ja jestem? Płochy blask na ścianie,<br />a to moje polskie pożegnanie.<br /><br />Rzeczy miłe, ponure i jasne,<br />dobrej nocy! Ja za chwilę zgasnę.<br /><br />Światło moje ciche jak muzyka.<br />Ten promień niech zostanie. Ja znikam.<br /><br />Lecz nim zniknę, byście pamiętali <br />mój ostatni koncert dam w tej sali;<br /><br />prosto z nieba przez szybę, na ścianę<br />wsrebrzę się i przed pulpitem stanę,<br /><br />cztery walce zagram, z tłumikiem,<br />cztery walce nieśmiertelnym smykiem,<br />pod kopułą ciemną i wysoką <br /><br />a to będzie tylko wirowanie,<br />zakwitanie i przekwitanie,<br />czas tańczący, cztery pory roku.<br /><br />Śnieg i pustka, owoc i pragnienie,<br />gwiazd imiona i bez imion cienie,<br />i pustynia, i zieleń kobieca,<br /><br />i zgiełk w sercu, i gwiazda nad świerkiem <br />wszystko kręci się na kole wielkim,<br />a ja szprychy w tym kole oswiecam.<br /><br />To są moje sprawy księżycowe,<br />bardzo trudne, chociaż tak nienowe.<br /><br />Widzisz? w górnej szybie srebrna głowa?<br />To ja jestem, pełnia księżycowa.<br /><br />Zawieszony u tej szyby górnej,<br />tobie świecę w noce niepochmurne,<br /><br />w listach twoich przekręcam litery,<br />na twe loki spadam deszczem srebrnym<br /><br />i sen tobie śni się w noc wrześniową,<br />żeś trąciła gałązkę deszczową <br /><br />i twe oczy, jak dwa lichtarzyki,<br />w dwie radości świecą, w dwa płomyki.<br /><br />Potem, świateł różnych szafarz szczodry,<br />z światłem zbliżam się do twojej kołdry;<br /><br />świecąc jak latarnia światłem sutym<br />kołdrę twą zahawtowuję w nuty,<br /><br />w gwiazdy, w gwiazdki, w całe Drogi Mleczne,<br />w chmury, w ptaki, w baszty średniowieczne.<br /><br />A ty, srebrna, śpisz ze srebrną twarz ą,<br />i jest nocny czas, i sny się marzą.<br /><br />Gdy odejdę, nie płacz, moja żono <br />ja księżycem wrócę pod twe okno.<br /><br />Kiedy w szybie promień zamigoce,<br />wiedz: to ja. Twój księżyc. Serce nocy.<br />
Wykonanie:
SI2.pl
Jak prawie wszystkie strony internetowe również i nasza korzysta z plików cookie. Zapoznaj się z
regulaminem
, aby dowiedzieć się więcej.
Akceptuję