Stolat.pl
Życzenia
Wiersze znanych
Cytaty
Dodaj życzenia
Chrystus tak rela...
Osiemnaście mysz...
18 lat marzyłeś...
18 lat skończone...
18 spełnionych m...
18-sty wybił roc...
18-ście lat temu...
Bądź zawsze szc...
Coż by Ci życzy...
Dajmy dzisiaj ost...
Zakochani
Bądź zawsze szc...
Kołysanka dla Jo...
O moim tacie
Motyw biblijny
Niepowodzenie
O prawach dziecka
18 lat marzyłeś...
Chrystus tak rela...
18-sty wybił roc...
Wyślij tekst znajomemu
Wyślij do:
Treść wiadomości:
Król Asoka, na wzgórza smuklejąc odsłoniu,<br />Patrzał zowąd na wroga, co poległ na błoniu,<br />I rozżalił się duchem na wronistym koniu.<br /><br />I rzekł: "Odtąd niech wrogów nie będzie na świecie,<br />Niech łzom stanie się zadość, niech spoczną zamiecie -<br />Tak przysięgam : po pierwsze, po wtóre, po trzecie!"<br /><br />I ukląkłszy na mieczu, jak klęczą mocarze,<br />Poukochał kolejno te rany, te - wraże,<br />I zgromadził w pamięci przewymarłe twarze.<br /><br />A na jego skinienie od owej godziny<br />Powstawały schroniska - dziwy tej krainy -<br />Dla człowieka, zwierzęcia i wszelkiej rośliny.<br /><br />Oto razu pewnego w tym czasie bez czasu<br />Król Asoka zmiłował oczyma wśród lasu<br />Wierzbę, co umierała bez liści hałasu.<br /><br />Zadżumiona skwarami, bez jadła, napoju,<br />Schła, ledwo zieleniejąc, wpośród pszczół wyroju,<br />W przeubogim, na zgony ordzewiałym stroju.<br /><br />Król pojął z woli serca i z duszy nakazu<br />Jej milczenie, tak inne od milczenia głazu,<br />I czuł to, co się czuje - nigdy lub od razu.<br /><br />Więc serdecznie jej sękom przyglądał się z bliska,<br />Więc widział, jak się zmaga i rdzą bólu błyska,<br />Więc poniósł własnoręcznie chorą do schroniska.<br /><br />Tam jej wybrał zakątek od słońca pstrokaty,<br />Tam jej rany w rosiste poobłóczył szmaty,<br />Tam przygrywał na lutni i znosił jej kwiaty.<br /><br />Ale wkrótce nadeszły rozpląsane święta,<br />I króla otoczyły w pałacu dziewczęta,<br />I zapomniał o wierzbie - bo któż to spamięta?<br /><br />I tanecznie wędrował od sali do sali<br />I czuł, że tchom dziewczęcym brak jakichś korali,<br />I że coś powierzbnego w duszy mu się żali.<br /><br />Aż oto strażnik bramny otrąbił po grodzie,<br />że wierzba uzdrowiona w cudnej bezprzeszkodzie<br />Przyszła, by odtąd szumieć w królewskim ogrodzie.<br /><br />Król Asoka z pałacu wybiegł na spotkanie<br />I wyciągnął ramiona i poglądał na nie,<br />że się tak wyciągnęły i tak niezachwianie.<br /><br />I przybyłej sam wskazał wcieleniem swej dłoni,<br />Kędy ma się zielenić i w jakiej ustroni -<br />I spełniła to wszystko tak, jak mówił do niej.<br /><br />A w zwierciadle sadzawki aż do dna odbita<br />Jaśniała, przeciw niebu w fali wniebowzbita,<br />I szepnął król do siebie : "Tu niechaj rozkwita!"<br /><br />A po nocy, gdy księżyc jarami się bieli,<br />I gdy wszystko posnęło i wszyscy posnęli,<br />Ona wyszła podwójnie : z ziemi i z topieli.<br /><br />I biegła, pątnikując, po schodów marmurze<br />W głąb nieznanych pałaców - ku górze, ku górze,<br />Czyniąc kroki płochliwe, zwiewne i nieduże.<br /><br />Do królewskiej komnaty chciała się przedostać<br />I wniosła do jej wnętrza niebyłą tam postać,<br />A własnemu wzruszeniu nie mogła już sprostać.<br /><br />Ponad królem uśpionym tak długo - niedługo<br />Szumiała, aby senną uczcić go posługą,<br />I w pierś jego zieleni wlewała się strugą.<br /><br />Król się zbudził i spojrzał w pośpiesznej zadumie,<br />I zgadnął, że go kocha, po szumie - po szumie,<br />I uląkł się miłości, że jej nie zrozumie.<br /><br />I rzekł smutny: "Bacz na to, że kochasz daremnie,<br />W słońce tobie poglądać, nie we mnie - nie we mnie!<br />Jakimż darem twe dary, wierzbo, odwzajemnię?<br /><br />Chcesz połowę królestwa czy skarbu polowe?<br />Chcesz, bym ciebie na kwiatów pasował królowę?<br />Otom stał się ubogi i w miłość i w mowę."<br /><br />A ona mu szepnęła w którymś okamgnieniu:<br />"Chcę, byś czasem. znużony przystanął w mym cieniu<br />I gałąź moją swemu przychylił ramieniu.<br /><br />Chcę, byś wierzył, że myślę o tobie i sobie,<br />I że nie bez miłości twe ogrody zdobię.<br />To - wszystko! - I byś pobyt dał mi na swym grobie."<br /><br />I król rzekł: "Wierzbo, wierzbo, iść mi z tobą w pole!<br />Dolę twą, skoro trzeba, wraz z tobą przedolę -<br />Stanie się, jako pragniesz! Spełnię twoja wole.<br /><br />Czuję szczęście, gdy duszę w twoją zieleń wyślę,<br />Do miłości podobne tak bardzo, tak ściśle,<br />że jest samą miłością, skoro się zamyślę..."<br /><br />Król umilkł. Chwilę wzajem patrzyli w swe światy,<br />Aż ona się z królewskiej wymknęła komnaty,<br />Nieśmiało więc powłócząc swe zielone szaty.<br /><br />Król słyszał, jak radośnie w dół biegła po schodach,<br />I jak potem się w nocnych pogrążyła chłodach,<br />I jak potem szumiała w królewskich ogrodach.<br />
Wykonanie:
SI2.pl
Jak prawie wszystkie strony internetowe również i nasza korzysta z plików cookie. Zapoznaj się z
regulaminem
, aby dowiedzieć się więcej.
Akceptuję