Stolat.pl
Życzenia
Wiersze znanych
Cytaty
Dodaj życzenia
Chrystus tak rela...
Osiemnaście mysz...
18 lat marzyłeś...
18 lat skończone...
18 spełnionych m...
18-sty wybił roc...
18-ście lat temu...
Bądź zawsze szc...
Coż by Ci życzy...
Dajmy dzisiaj ost...
Zakochani
Bądź zawsze szc...
Kołysanka dla Jo...
O moim tacie
Motyw biblijny
Niepowodzenie
O prawach dziecka
18 lat marzyłeś...
Chrystus tak rela...
18-sty wybił roc...
Wyślij tekst znajomemu
Wyślij do:
Treść wiadomości:
Powstał Helios od Eubei, Od fal sinych wstał, On na dzień Panatenei Pierwsze hasło dał.<br />Buchnął nagle, niby płomień, Teraz - jakby spal... Odbił mu się ranny promień Od Sunionu skał.<br />Na marmury blask swój kładzie I chce czoło wznieść, By rozelśnić hełm Palladzie... Cześć bogini, cześć!<br /><br />W grodzie, wysoko blask zloty, w miasta zaułkach mrok szary,<br />Zasiadł na przyzbach, po nocy, starych śpiewaków dum.<br />Oto już w brzasku niepewnym, słychać ich zmowy i gwary,<br />Przyszli na święto i niosą siła odwiecznych dum.<br />Wznieśli ku bogom ramiona; widzisz, na lutniach brzmieć będą,<br />Jutro powrócą do domów, w siny, daleki świat<br />Śpiewać, jak tutaj, i dusze starą zagrzewać legendą,<br />Pieśnią o bogach i ludziach, pieśnią odległych lat.<br />Jako więc rankiem żurawie, gdy się zgromadzą w polanie,<br />Ostrym ją krzykiem napełnią, zbudzą odgłosy gór,<br />Tak i rapsodzi niesforne śpiewy podnoszą i granie<br />Aż się rozdzwonią im struny, głosy połączą się w chór.<br /><br />Cicho? słyszysz? w jednolitym pogodzili się już śpiewie<br />I pieśń płynie zaułkami o Achilla zgubnym gniewie.<br />Helios stanął na rydwanie, mrok szarawy w pól rozprasza,<br />I wylania się z ciemności marmurowy lud Fidiasza,<br />Po zachodniej stronie stoi w ostrym świetle; na twarz bladą,<br />Na kamienną twarz rycerzy zorze blask czerwony kładą.<br />A od wschodu na posągach jeszcze nocne lgną całuny,<br />Lica czernią się walczącym na tle krwawym rannej łuny.<br />Pieśń wyraźnie dźwięczy w mroku, zda się martwy tłum porusza,<br />W bohaterów skamieniałych wstąpi dusza, wstąpi dusza...<br />Tam, na morza sinej fali, na Pireju cichej wodzie,<br />Bialoskrzydlne, wyzłacane, kabłączaste stoją łodzie.<br />I jak ryba, kiedy pluśnie, stawia ostry grzbiet do góry,<br />Czarne statki najeżają żagle ze lnu i z purpury.<br />Jedna łódź w przystani inna; od piramid widno płynie:<br />Skrzydeł dwoje, jak u mewy, gdy na wodzie je rozwinie.<br />Jadą tłumy z puszcz arabskich, gdzie na rydwan Helios wsiada,<br />I od Thule, gdzie w pomroku na noc chłodną się układa.<br />Z Cypru ludy zawinęły i od Tracji ciżba idzie,<br />Od Sycylii brzegów wonnych i od śnieżnych gór w Taurydzie.<br />Więc z Pireju za stadami różnobarwny tłum pośpiesza,<br />Z dźwiękiem fletów i bębenków hałaśliwa płynie rzesza.<br />Już na wzgórek pierwszy kroczą. Wyspy sterczą w mglistej dali,<br />Wiatr dmie lekko, sine niebo chce się w sennej przejrzeć fali.<br />Błękit wkoło uroczysty, tylko żagiel lub czasami<br />Biała mewa gładką siność jednostajnej wody plami.<br />Wreszcie słońce z mgieł tęczowych otrząsnęło jasną głowę<br />I wypływa już zwycięsko na niebiosa szafirowe.<br /><br />Tyś siłą jest narodów, Władców, rycerzy radą, Założycielką grodów, Pallado, Pallado!<br />Gdzie dziś się moc twa szcrzy, Gdzie władasz od wiek wieka, Od lądów, od wybrzeży, Gdzie zaszedł żagiel Greka.<br />Od wysp, co w wieńcach piany Wśród mórz głębokich stoją, Brzmią hymny i peany Dziewico, na cześć twoją.<br />Ateńskich cór robotę U twoich stóp dziś kładą, Szaty ci niosą złote, Pallado, Pallado!<br /><br /><br />Na Akropol ruszył pochód, już po schodach dum się roi,<br />Już tam doszedł, gdzie spiżowa z dzidą w ręku Pallas stoi.<br />Na świątyni marmurowej tarcz złoconych błyszczą słońca.<br />Patrz, na fryzie orszak drugi wije, wije się bez końca,<br />Za rydwanem rydwan goni, jeździec ciągle jeźdźca ściga;<br />Patrz, jak strop Erechtejonu dziewic rząd kamiennych dźwiga,<br />Każda wiecznie poprzysięgła stać na straży, biała, dumna<br />I milcząca, jak kapłanka, nieugięta, jak kolumna.<br /><br />Orszak idzie w pięknym szyku. Kroczy białych starców grono<br />I fletnistów zgraję wiedzie, w liść oliwek ustrojoną.<br />Przodem chłopcy z amforami, a na każdym czarnym dzbanie<br />Stoi Pallas, jakby żywa: takie dziwne malowanie!<br />Z kadzidłami, z peplum złotym, chór dziewiczy z wolna idzie,<br />Głowy w kwiatach, szaty w fałdach i chlamida przy chlamidzie.<br /><br />Młódź harcuje od Cefizu, pośród śpiewu, rżenia koni,<br />I złocisty pył rumaków berberyjskich nie dogoni,<br />Sto szat barwnych i sto wieńców, sto wierzchowców bielszych mleka,<br />Szczęk puklerzy, pieśń junaków zapowiada ich z daleka...<br />A za nimi po równinie jeszcze jeden orszak miga:<br />Cztery białe konie rzędem, za kwadrygą znów kwadryga.<br />Nagi efeb na rydwanie rwie rumaki. Gnane szałem,<br />Z grzywą na wiatr, chrapiąc dziko, uliczkami pędzą cwałem<br />Aż w miarowy takt już wpadły i za wozem wóz przelata,<br />Jak za strofą w jednej pieśni druga strofa mknie skrzydlata.<br />W górze Helios, boski goniec, wiedzie rydwan za gór szczyty<br />I płaszcz wlecze po niebiosach, purpurowy, złotem lity.<br />Od wybrzeża na ląd idą sznury ptaków, co się kładną<br />W gniazda skryte, idą z krzykiem, aż w równinie gdzieś zapadną.<br />Morze gładkie, półkoliste, niby wielka tarcza sina,<br />Poszarzało i od niebios twardą rysą się odcina,<br />Na tło krwawe wznoszą łodzie poczerniałe w mroku płótna<br />I od fali z mgławicami wstaje wielka cisza smutna.<br /><br />Zanim rozpalą pochodnie, Raz jeszcze śpiewy i tany! Niech jeszcze wstaną dziś zgodnie Ku czci Pallady peany.<br />Młodzież niech ognie otoczy, Raz jeszcze pójdzie w zawody, I nim się błękit zamroczy, Niechaj się wsławia, kto młody.<br />Bo noc nad światem zapadnie, A ponad mgłami obłoków Los siedzi. Nikt nie odgadnie Jutrzejszych jego wyroków.<br /><br />Już pogasły wszystkie blaski, szumi głucha, ciemna fala,<br />Na niebiosach rozświetlonych pierwsza gwiazda się zapala,<br />Błękitnieje i migoce, córka mroku promienista...<br />A przezrocza noc przepływa, noc spokoju wiekuista,<br />Stawiać lampy wśród błękitu. I zapada raz ostatni<br />I na bogów orszak święty, i na ludów orszak bratni.<br />Już Palladzie nie przyniosą szat złoconych, nowych pieśni,<br />Idzie na nią sen bezmierny, sen którego świat nie prześni.<br />Nie powiedzą już pielgrzymi śpiewakowi: "prowadź, prowadź,<br />Gdzie jest biały gród Ateny, chcemy śpiewać i ucztować".<br />I czas przyjdzie, że gdy Helios wstanie z chłodnych wód kąpieli,<br />Głucha cisza go powita w marmurowej grodu bieli,<br />A choć dawny blask roznieci, złotym okiem nie zobaczy<br />Nic, prócz gruzów i spalenisk, nic, prócz pustki i rozpaczy.<br />Stropy dawno się zapadły i do świątyń jasność pada,<br />Ziemia drgnęła, Fidiaszowa powaliła się Pallada.<br />I podobne do złocistych, ale gradem zbitych kłosów,<br />Dziś samotne lśnią kolumny na błękitnym tle niebiosów.<br /><br />Jedno morze nieodmienne, pełne żądzy i tęsknoty,<br />Wciąż wytęża się ku gruzom, trąca piersią o brzeg złoty,<br />Jedna dziewka ta kamienna, próżna bólu, próżna zgonu,<br />Stoi zawsze dźwigająca złoty strop Erechtejonu.<br />Ody ją ranny brzask obudzi, widząc żagle łodzi białe,<br />Pyta jeszcze, czy nie płyną, by Atenie oddać chwałę.<br />Pierś jej jeszcze drży co rana i przez chwilę ma nadzieję,<br />że odprawią się wśród gruzów jeszcze raz Panateneje,<br />Ze jak z grodów, ze ziem swoich przybywali Grecy wprzódy,<br />Tak spokojną piękność uczczą rozproszone świata ludy.<br />I tak czeka w skwarze słońca, aż wieczorna zorza blada<br />Chłód przyniesie...Wtedy znowu w marmurowy sen zapada<br />I powtarza, otulona w siniejący mrok zachodu:<br />Co zostało z bogów rodu? co zostało z bogów rodu?<br />
Wykonanie:
SI2.pl
Jak prawie wszystkie strony internetowe również i nasza korzysta z plików cookie. Zapoznaj się z
regulaminem
, aby dowiedzieć się więcej.
Akceptuję