Stolat.pl
Życzenia
Wiersze znanych
Cytaty
Dodaj życzenia
Chrystus tak rela...
Osiemnaście mysz...
18 lat marzyłeś...
18 lat skończone...
18 spełnionych m...
18-sty wybił roc...
18-ście lat temu...
Bądź zawsze szc...
Coż by Ci życzy...
Dajmy dzisiaj ost...
Zakochani
Bądź zawsze szc...
Kołysanka dla Jo...
O moim tacie
Motyw biblijny
Niepowodzenie
O prawach dziecka
18 lat marzyłeś...
Chrystus tak rela...
18-sty wybił roc...
Wyślij tekst znajomemu
Wyślij do:
Treść wiadomości:
Laura<br />Już miesiąc zeszedł, psy sie uśpiły<br />I coś tam klaszcze za borem,<br />Pewnie mnie czeka mój Filon miły<br />Pod umówionym jaworem.<br /><br />Nie będa sobie warkocz trefiła,<br />Tyko włos zwiążę splątany,<br />Bobym sie bardziej jeszcze spóźniła,<br />A mój tam tęskni kochany.<br /><br />Wezmę z koszyka maliny moje<br />I tę pleciankę różowę;<br />Maliny będziem jedli oboje,<br />Wieniec mu włożę na głowę.<br /><br />Prowadź mię teraz, miłości śmiała<br />Gdybyś mi skrzydła przypięła,<br />żebym najprędzej bór przeleciała,<br />Potem Filona ścisnęła.<br /><br />Oto już jawor... Nie masz miłego!<br />Widzem że jestem zdradzona!<br />On z przywiązania żartuje mego,<br />Kocham zmiennika Filona.<br /><br />Pewnie on teraz koło bogini<br />Swej, czarnobrewki Dorydy,<br />Rozrywkę sobie okrutną czyni<br />Kosztem mej hańby i biedy.<br /><br />Pewnie jej mówi, że obłądzona<br />Wpieram się w drzewa i bory<br />I zamiast jego białego łona<br />Ściskam nieczułe jawory.<br /><br />Filonie! Wtenczas, kiedym nie znała<br />Jeszcze miłości szalonej,<br />Pierwszy raz-em ją w twoich zdybała<br />Oczach i mowie pieszczonej.<br /><br />Jakże mię mocno ubezpieczała,<br />że z tobą będę szczęśliwą!<br />A z tym się chytrze ukryć umiała,<br />że bywa czasem fałszywą.<br /><br />Słabą niewinność łatwo uwiodą!<br />Teraz, wracając do domu,<br />Nauczać będę moją przygodą,<br />żeby nie wierzyć nikomu.<br /><br />Ale któż zgadnie, przypadek jaki<br />Dotąd zatrzymał Filona?<br />Może on dla mnie zawsze jednaki,<br />Możem ja próżno strwożona?<br /><br />Lepiej mu na tym naszym jaworze<br />Koszyk i wieniec zawieszę.<br />Jutro paść będzie trzodę przy borze;<br />Znajdzie... Jakże go pocieszę!<br /><br />Och, nie! On zdrajca; on u Dorydy,<br />On może teraz bez miary<br />Na sprośne z nią się wydał niewstydy;<br />A ja mu daję ofiary...<br /><br />Widziałam wczoraj, jak na nie mrugał,<br />Potem coś cicho mówili;<br />Pewnie to dla niej kij ten wystrugał,<br />Co mu się wszyscy dziwili.<br /><br />Jakżeby moje hańbę pomnożył,<br />Gdyby od Laury uwity<br />Wieniec na głowę Dorydy włożył<br />Jako łup na mnie zdobyty!<br /><br />Wianku różany! Gdym cię splatała,<br />Krwią-m cię rąk moich skropiła,<br />Bom twe najmocniej węzły spajała<br />I z robotą-m się kwapiła.<br /><br />Teraz bądź świadkiem mojej rozpaczy<br />I razem naucz Filona,<br />Jako w kochaniu nic nie wybaczy<br />Prawdziwa miłość wzgardzona.<br /><br />Tłukę o drzewo koszyk mój miły,<br />Rwę wieniec, którym splatała:<br />Te z nich kawałki będą świadczyły,<br />żem z nim na wieki zerwała,<br /><br />* * *<br />Kiedy w chrościnie Filon schroniony<br />Wybiegł do Laury spłakanej,<br />Już był o drzewo koszyk stłuczony,<br />Wieniec różowy stargany.<br /><br />Filon<br />O popędliwa!... O ja niebaczny!...<br />Lauro!... poczekaj... dwa słowa!<br />Może występek mój nie tak znaczny,<br />Może zbyt kara surowa.<br /><br />Jam tu przed dobrą stanął godziną,<br />Długo na ciebie klaskałem.<br />Gdyś nadchodziła, między chrościną<br />Naumyślnie się schowałem.<br /><br />Chcąc tajemnice twoje wybadać,<br />Co o mnie będziesz mówiła,<br />A stąd szczęśliwość moje układać.<br />Ale czekałem zbyt siła<br /><br />Pierwsze twe skargi o Dorys były.<br />Sądź o mnie, Lauro, inaczej;<br />Kogóż by wdzięki tamtej wabiły,<br />Kto cię raz tylko obaczy?<br /><br />Prawda, że czasem z nią się bawiło,<br />Mając znajomość od długa;<br />Ale kochania nigdy nie było,<br />Nie już ten kocha, co mruga.<br /><br />Oto masz ten kij, po nim znamiona<br />Niebieskie gładko rzezane.<br />W górze zobaczysz nasze imiona,<br />Obłędnym węzłem związane.<br /><br />Cóżem zawinił, byś mię gubiła.<br />Przez twój postępek tak srogi?<br />Czyliż dlatego, żeś ty zbłądziła,<br />Ma ginąć Filon ubogi?<br /><br />Jeśli się za co twych gniewów boję,<br />To mię ta rozpacz strapiła.<br />Drogom kupował ciekawość moje;<br />Łzamiś ją swymi płaciła.<br /><br />Ale w tym wszystkim złość nic nie miał<br />Wszystko z powodu dobrego.<br />Ja wiem, dlaczegoś tyle płakała.<br />Ty wiesz, mój podstęp dlaczego.<br /><br />Laura<br />Dajmy już pokój troskom i zrzędzie,<br />Ja cię niewinnym znajduję.<br />Teraz mój Filon droższy mi będzie,<br />Bo mię już więcej kosztuje,<br /><br />Filon<br />Teraz mi Laura za wszystko stanie,<br />Wszystkim pasterkom przodkuje;<br />I do gniewu ją wzrusza kochanie,<br />I dla miłości daruje.<br /><br />Laura<br />Jedna się Dorys wyłączyć miała,<br />Jej pierwsze miejsce naznaczę.<br />Na to wspomnienie drżę zawsze cała,<br />Cóż, kiedy cię z nią obaczę!<br /><br />Filon<br />Dla twego, Lauro, przypodobania,<br />Przyrzekam ci to na głowę:<br />Chronić się będę z nią widywania,<br />W żadną nie wnidę rozmowę.<br /><br />Laura<br />Czymże nagrodzę ze te ofiary?<br />Nic mam - prócz serca wiernego.<br />Jedne ci zawsze przynoszę dary,<br />Przyjmij je jak co nowego.<br /><br />Filon<br />Któż by dla ciebie nie zerwał węzły<br />Przyjaźni, co mię nęciły?<br />W twej pięknej twarzy wszystkie uwięzły<br />Nadzieje moje i siły.<br /><br />Laura<br />Ja mam mieć z płaczu po twarzy smugi;<br />Ale jak mi się nadarzy<br />Spleść i ułożyć warkocz mój długi,<br />Mówią, że to mi do twarzy.<br /><br />Filon<br />Gdyby mi Akast dawał swe brogi<br />Ze złotem swojej Izmeny,<br />Rzekłbym: Akaście! Tyś jest ubogi,<br />Bo moja Laura bez ceny.<br /><br />Laura<br />Ani ja pragnę szczęścia wielkiego,<br />Które (choćbym też i miała)<br />Za jeden uśmiech Filona mego<br />Zaraz bym z chęcią mieniała.<br /><br />Filon<br />O światło moje wpośród tej nocy!<br />Zagrodo mego spokoja!<br />Ty jeszcze nie wiesz o twojej mocy,<br />A ja czuję ją!... O moja!<br /><br />Laura<br />Połóż twą rękę, gdzie mi pierś spada,<br />Czy słyszysz to serca bicie?<br />Za uderzeniem każdym ci gada,<br />że cię tak kocha, jak życie.<br /><br />Filon<br />Daj mi ust... z których i niepokoje,<br />I razem słodycz wypływa.<br />Tą drogą poślę zapały moje,<br />Aż gdzie twa dusza przebywa.<br /><br />Laura<br />Czy w każdym roku taka z kochania<br />Jak w osimnastym mozoła?<br />Jeśli w tym nie masz pofolgowania,<br />Jak człek miłości wydoła?<br /><br />Filon<br />Ściśnij twojego, Lauro, Filona,<br />Ja cię przycisnę wzajemnie;<br />Serca, zbliżone łonem do łona,<br />Rozmawiać będą tajemnie.<br /><br />Laura<br />Ty mię daleko ściskasz goręcej,<br />A jam cię tylko dotknęła;<br />Nie przeto, Filon, kochasz mię więcej:<br />Miłość mi siły odjęła.<br /><br />Filon<br />Lauro! Coś dotąd dla mnie świadczyła,<br />Jeszcze dowodzi to mało,<br />że mię tak kochasz, jakes mówiia,<br />Jeszcze mi prosić zostało.<br /><br />Laura<br />Tegom się miała z ciebie spodziewać?<br />Jakże to skarga niezbożna!<br />Nie proś, nie każ mi; ty mię chcesz gniewać.<br />Kochać cię więcej nie można.<br /><br />Filon<br />Kiedyż mię za to nie będziesz winić?<br />I kiedy będziesz wiedziała,<br />Co do dzisiejszej łaski przyczynić,<br />że taka miłość niecała?<br /><br />Laura<br />Pilonie! Widzisz wschodzące zorze?<br />Już to drugi raz kur pieje.<br />Trochę przydługo bawię na dworze...<br />Jak matka wstała!... Truchleję.<br /><br />Filon<br />żal mi cię puścić, nie śmiem cię trzymać.<br />Kiedyż przy śpieszy czas drogi,<br />Gdy z moją Laurą i słodko drzymać,<br />I bawić będę bez trwogi?<br /><br />Laura<br />Miesiącu! Ja już idę do domu;<br />Jeśliby kiedy z Dorydą<br />Filon tak trawił noc po kryjomu -<br />Nie świeć, niech na nich dżdże idą!<br />
Wykonanie:
SI2.pl
Jak prawie wszystkie strony internetowe również i nasza korzysta z plików cookie. Zapoznaj się z
regulaminem
, aby dowiedzieć się więcej.
Akceptuję