
Antoni
Lange
1970-01-01 - 1970-01-01
Lange Antoni
Przekleństwo
Pogarda, wieszcz powiada, jest białą dziewicą,
Obrażoną w poczuciu anielstwa bez skazy;
Ale, nazbyt wysoko stojąc nad obrazy,
Śmiałka druzgoce spojrzeń jasną błyskawicą.
I nigdy na jej ustach nie zabrzmią wyrazy,
Które stoją nad przekleństw namiętną granicą,
Gdzie się dusz niecierpliwych gniewne głody sycą:
Lecz tak potrafią tylko anioły lub głazy.
O, bo nieraz dziewictwo staje się cięzarem,
Który nam wszystkie żyły rozsadza pożarem,
że pragniem, choć bezwstydnem zdusić to męczeństwo.
Wtedy niedość pogardy w obliczu boginii,
Wtedy mocniejszy oręż ulgę nam uczyni;
I takim jest pogardy orężem, przekleństwo.
Obrażoną w poczuciu anielstwa bez skazy;
Ale, nazbyt wysoko stojąc nad obrazy,
Śmiałka druzgoce spojrzeń jasną błyskawicą.
I nigdy na jej ustach nie zabrzmią wyrazy,
Które stoją nad przekleństw namiętną granicą,
Gdzie się dusz niecierpliwych gniewne głody sycą:
Lecz tak potrafią tylko anioły lub głazy.
O, bo nieraz dziewictwo staje się cięzarem,
Który nam wszystkie żyły rozsadza pożarem,
że pragniem, choć bezwstydnem zdusić to męczeństwo.
Wtedy niedość pogardy w obliczu boginii,
Wtedy mocniejszy oręż ulgę nam uczyni;
I takim jest pogardy orężem, przekleństwo.