
Arthur
Rimbaud
1970-01-01 - 1970-01-01
Rimbaud Arthur
Rzeka Porzeczkowa
W nietutejszych jarach nieznana płynie
Rzeka Porzeczkowa;
Krakanie stu kruków toczy się przy niej
I anielska mowa:
Poruszenia wielkie czyni w jedlinie,
Nim wiatry pochowa.
I drażniące toczą się wzdłuż wybrzeży
Tajemnice dawnych lat,
Wspaniałych ogrodów, zwiedzanej wieży:
Pozostawiły tu ślad
Zgasłe namiętności błędnych rycerzy;
Ale jak trzeźwy jest wiatr!
Przechodniu, w te luki spojrzyj przez liście:
Droga przed tobą pewna.
Kruki moje miłe! Bóg cię tu przyśle,
Kompanio puszczy gniewna!
Wypłosz opoja, co ciągnie przemyślnie
Z wyprószonego drewna.
Rzeka Porzeczkowa;
Krakanie stu kruków toczy się przy niej
I anielska mowa:
Poruszenia wielkie czyni w jedlinie,
Nim wiatry pochowa.
I drażniące toczą się wzdłuż wybrzeży
Tajemnice dawnych lat,
Wspaniałych ogrodów, zwiedzanej wieży:
Pozostawiły tu ślad
Zgasłe namiętności błędnych rycerzy;
Ale jak trzeźwy jest wiatr!
Przechodniu, w te luki spojrzyj przez liście:
Droga przed tobą pewna.
Kruki moje miłe! Bóg cię tu przyśle,
Kompanio puszczy gniewna!
Wypłosz opoja, co ciągnie przemyślnie
Z wyprószonego drewna.