Apel Paweł
1970-01-01 -
Sortuj według:
Apel Paweł ***
twoje łono jest słone od łez
jakby ktoś opłakiwał je w środku
ktoś kto nie mógł się obejść już bez
ktoś kto czekał że w końcu go spotka
kto nie słyszał by kiedyś i gdzieś
ale tęskni by teraz już zawsze
choć zarazem nie wierzy że jest
i od świata nagości się płaszczem
ktoś w kim myśli kłębiący się wąż
kto z sumieniem jak z wiatrem i deszczem
tyle czasu się znamy a wciąż
twoje łono łka kiedy je pieszczę
jakby ktoś opłakiwał je w środku
ktoś kto nie mógł się obejść już bez
ktoś kto czekał że w końcu go spotka
kto nie słyszał by kiedyś i gdzieś
ale tęskni by teraz już zawsze
choć zarazem nie wierzy że jest
i od świata nagości się płaszczem
ktoś w kim myśli kłębiący się wąż
kto z sumieniem jak z wiatrem i deszczem
tyle czasu się znamy a wciąż
twoje łono łka kiedy je pieszczę
Apel Paweł ***
Jeśli kobieta - tylko pluszowa,
stado chudzielców może się schować,
bo tylko Taka opór twój skruszy,
a gdy odejdzie nie tylko duszy
lekko się zrobi. W pełni świadomie
zasmakuj bracie w ciała ogromie.
Miłość przy kości...
Maaasa radości...
Błogość miękkości...
Cud okrągłości
boskich obłości...
Jeśli kobieta to nie okruszek.
Zaokrąglony jak bombka brzuszek
więcej rozkoszy w sobie pomieści
niż wychudzonych desek czterdzieści.
Idz w świat z wędkarstwa czerpiąc nauki
- warto polować na duże sztuki.
Miłość przy kości...
Maaasa radości...
Błogość miękkości...
Cud okrągłości
boskich obłości...
Tylko kobietki
powyżej setki !
stado chudzielców może się schować,
bo tylko Taka opór twój skruszy,
a gdy odejdzie nie tylko duszy
lekko się zrobi. W pełni świadomie
zasmakuj bracie w ciała ogromie.
Miłość przy kości...
Maaasa radości...
Błogość miękkości...
Cud okrągłości
boskich obłości...
Jeśli kobieta to nie okruszek.
Zaokrąglony jak bombka brzuszek
więcej rozkoszy w sobie pomieści
niż wychudzonych desek czterdzieści.
Idz w świat z wędkarstwa czerpiąc nauki
- warto polować na duże sztuki.
Miłość przy kości...
Maaasa radości...
Błogość miękkości...
Cud okrągłości
boskich obłości...
Tylko kobietki
powyżej setki !
Apel Paweł Noc kobieca
W girlandach pieszczot noc kobieca...
Gwiazdy spływaja mi po plecach,
ciarka, jak tarka drzenie złuszcza,
skarga na wargach, łza na ustach.
Sutki nabrzmiałe gluchym jękiem,
zdrętwiałe od rozkoszy ręce,
wilgoć wylewa się ze środka,
od ud do kolan niemoc słodka.
Stopy mrowieniem skołatane
śpiesznym oddechem ponaglane
w przeczuciu, że się już nie zdarzy
noc powtarzana osiem razy...
Gwiazdy spływaja mi po plecach,
ciarka, jak tarka drzenie złuszcza,
skarga na wargach, łza na ustach.
Sutki nabrzmiałe gluchym jękiem,
zdrętwiałe od rozkoszy ręce,
wilgoć wylewa się ze środka,
od ud do kolan niemoc słodka.
Stopy mrowieniem skołatane
śpiesznym oddechem ponaglane
w przeczuciu, że się już nie zdarzy
noc powtarzana osiem razy...
Apel Paweł Upojony
sniłem dzisiaj upojny lot
- w białym puchu pościelnej kredy
z twojej skóry spijałem pot
z twoich ud odpływałem w niebyt
rytmem pchnięć liczyliśmy czas
krwią nabiegłym złączeni wężem
nasze członki szydziły z nas
zaplątane w gordyjski węzeł
potem nagły orgazmu blask
roztopiony w rozkoszy czarność
i myśl Boga że szkoda nas
gdy spadało na ziemię ziarno
- w białym puchu pościelnej kredy
z twojej skóry spijałem pot
z twoich ud odpływałem w niebyt
rytmem pchnięć liczyliśmy czas
krwią nabiegłym złączeni wężem
nasze członki szydziły z nas
zaplątane w gordyjski węzeł
potem nagły orgazmu blask
roztopiony w rozkoszy czarność
i myśl Boga że szkoda nas
gdy spadało na ziemię ziarno
- Poprzednia
- 1