
Zbigniew
Herbert
1970-01-01 - 1970-01-01
Sortuj według:
Herbert Zbigniew Dom
Dom nad porami roku
dom dzieci zwierząt i jabłek
kwadrat pustej przestrzeni
pod nieobecną gwiazdą
dom był lunetą dzieciństwa
dom był skórą wzruszenia
policzkiem siostry
gałęzią drzewa
policzek zdmuchnął płomień
gałąź przekreślił pocisk
nad sypkim popiołem gniazda
piosenka bezdomnej piechoty
dom jest sześcianem dzieciństwa
dom jest kostką wzruszenia
skrzydło spalonej siostry
liść umarłego drzewa
dom dzieci zwierząt i jabłek
kwadrat pustej przestrzeni
pod nieobecną gwiazdą
dom był lunetą dzieciństwa
dom był skórą wzruszenia
policzkiem siostry
gałęzią drzewa
policzek zdmuchnął płomień
gałąź przekreślił pocisk
nad sypkim popiołem gniazda
piosenka bezdomnej piechoty
dom jest sześcianem dzieciństwa
dom jest kostką wzruszenia
skrzydło spalonej siostry
liść umarłego drzewa
Herbert Zbigniew Nasz strach
Nasz strach
nie nosi nocnej koszuli
nie ma oczu sowy
nie podnosi wieka
nie gasi świecy
nie ma także twarzy umarłego
nasz strach
to znaleziona w kieszeni
kartka
"ostrzec Wójcika
locum na Długiej spalone"
nasz strach
nie polatuje na skrzydłach wichury
nie siada na wieży kościelnej
jest przyziemny
ma kształt pośpiesznie związanego tobołu
z ciepłą odzieżą
suchym prowiantem
i bronią
nasz strach
nie ma twarzy umarłego
umarli są dla nas łagodni
niesiemy ich na plecach
śpimy pod jednym kocem
zamykamy oczy
poprawiamy usta
wybieramy suche miejsca
i zakopujemy
nie za głęboko
nie za płytko
nie nosi nocnej koszuli
nie ma oczu sowy
nie podnosi wieka
nie gasi świecy
nie ma także twarzy umarłego
nasz strach
to znaleziona w kieszeni
kartka
"ostrzec Wójcika
locum na Długiej spalone"
nasz strach
nie polatuje na skrzydłach wichury
nie siada na wieży kościelnej
jest przyziemny
ma kształt pośpiesznie związanego tobołu
z ciepłą odzieżą
suchym prowiantem
i bronią
nasz strach
nie ma twarzy umarłego
umarli są dla nas łagodni
niesiemy ich na plecach
śpimy pod jednym kocem
zamykamy oczy
poprawiamy usta
wybieramy suche miejsca
i zakopujemy
nie za głęboko
nie za płytko
Herbert Zbigniew Skrzypce
Skrzypce są nagie. Mają chude ramionka. Niezdarnie chcą się nimi
zasłonić. Płaczą ze wstydu i zimna. Dlatego. A nie, jak twierdzą recenzenci
muzyczni, żeby było piękniej. To nieprawda.
zasłonić. Płaczą ze wstydu i zimna. Dlatego. A nie, jak twierdzą recenzenci
muzyczni, żeby było piękniej. To nieprawda.
Herbert Zbigniew Guzik
Najładniejsze bajki są o tym, że byliśmy mali. Ja lubię najbardziej tę, jak
to raz połknąłem kościany guzik. Mama wtedy płakała.
to raz połknąłem kościany guzik. Mama wtedy płakała.