Stolat.pl

Miciński Tadeusz

Tadeusz
Miciński

1970-01-01 -

Sortuj według:

Miciński Tadeusz Wyspa Gorgon

Miciński Tadeusz - Wyspa Gorgon



Wonny srebrzysty kwiat orchidei -
miłość zbłąkana w czarnej zawiei -
skrzydła rozpuścił nad nią krwawy sęp -
biedna królewna, gnijąca wśród kęp!...

Tęczami śniegu migoce ten kwiat,
ale się rdzawy w nim przesącza jad -
w słońca uściskach motyl drga leciuchno,
w mroku się jarzy zielonawe próchno.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
- Wielu młodzianów legło u mych stóp -
mroźny, głęboki zapadał się grób -
księżyc się wznosi nad górą pustyni,
pałac samotny jak serce bogini.

Wśród nocnej ciszy miedziane Centaury
płyną w cieśninach i grają
w litaury;
chrapliwym dźwiękiem swych poczwórnych płuc
świadczą, że kona ich z miłości wódz.

Syczącą głownię rzuciłam do nóg -
inny mię pojął - tam w podziemiach - bóg!
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Centaurze młody, sercem obłąkany,
na dno kraterów zwiedli Cię szatany.

Wiatr zimnej nocy dworzec mój zapalił,
bór się w gałęziach opalonych żalił,
i poszłam w ciemność - czerwoną od łun
- - oczy objawień pełne i run.

Słońce, gdy skrzydła swe opuszcza w mrok,
tygrys raniony, gdy się pręży w skok -
taką ma krwawość i taki ma wzrok.

A śpiew na falach łamał się wśród burz.

- Tam, gdzie już słońce nie odwiedza krain,
- lecz harfiarz ciemny - starzec Wajnemain
- przyciąga z głębin ciche światło mórz -
- płynę wygnaniec, zabójca ojczyzny,
- [czasem mi tylko pachnie zagon żyzny]
- okręt steruję na złowrogi prąd,
- aby ominąć Gorgon śpiewnych ląd.

- Orki, Meduzy, czarne Kaszaloty,
- i wód miraże i tęczowe groty
- [fale mi szumią jakby pokos traw
- i śnię - mój dworzec z jodeł pośród raf].

- Na trąbie wodnej Norny mi zagrały
- okręt wirując poleciał na skały...

Gościu! Gorgony ty się boisz łon?
słuchaj, jak bije Ci wieczorny dzwon.

Tam nad jeziorem błękitnych lotosów
gwiazdę Twych natchnień przypnę do mych włosów -
kogo ja dotknę - ten nie wstanie już
z sennego łoża moich czarnych róż.

W jedwab Cię miękkiej otulę niewoli,
serce mi oddasz, które jeszcze boli -
słuchaj - rzuciłam je w świetlaną toń -
teraz na skrzydła moje pochyl skroń.

Hymn Twój poniesiesz umarłym narodom,
ja nieśmiertelną jestem, w śmierci młodą -
nie drżyj - to ramion moich tuli chłód -
na Eleuzyjskich polach jest Twój lud.

Zaklnę Cię w kamień i poświęcę bogom,
skrzydeł anielskich będziesz tlił pożogą,
patrząc na morza, nie czekaj nikogo,
wsłuchany w gwiazdy - idź Samotną Drogą.

Jam jest Gorgona, - kochanku mych łon -
słyszysz - wieczorny znów Ci zagrał dzwon.

Przy grobie Medyceuszów - W. Dyzmańskiemu.


więcej

Miciński Tadeusz Kochankowie bogó...

Tam - w noc gwiezdną wypłyniem! i będziem na falach
marzyć - nas dwoje; my Astarty
zbiegając świątyń - jak nurek na skałach rozdarty,
zaświecim perłą bólu w lesistych koralach.

Byłeś mi czarnym bóstwem, co krwi i ofiary
żąda, w roztęczy lśniąc się i opalach.
I Ty z Awernu przyzywałaś mary
i serca dumne ważyłaś na szalach.

Tam - w noc modrą - gdy fosforescencje
morza otoczą nas w pióra diamentów -
ziół księżycowych wypijem esencje
i jako ptaki z tonących okrętów
do tajemniczych wysp zlecim w ogrody,
pod berło Wieszczki cichej - wiecznie młodej.
więcej

Miciński Tadeusz Izis

Purpurowe ciepłe słońce
zapadało w morza toń,
śląc w bezmiary złote gońce,
co pieściły moją skroń;
a ja leżę rozmarzona,
zasłuchana w szmery fal -
w głębiach płacze, w głębiach kona
miłość moja, duma, żal.
Oh, te czarne skał diamenty
poszarpały stopy me -
płyną dni me, jak okręty,
w coraz gęstszą zimną mgłę.
Wtem zadrżałam: w boskiej krasie
stał przede mną bóg -
tęcza była mu przy pasie,
księżyc obok nóg.

Jego oczy dwa szafiry
w ciemni moich grot -
szał mistyczny płynął z liry -
orłów gwiezdnych lot.
I ujrzałam w kolumnadzie
marmurowy dwór - -
ale cień się czarny kładzie
ode mnie - jak z chmur.
I poślubił moje łono
pośród Mlecznych Dróg -
tę pieśń mroków potępioną,
mocniejszą - niż bóg.
I on zgasnął - a ja płynę
z trupem u mych łon -
a pod łodzią mam głębinę,
gdzie gwiazd leci szron.
Wiem: przedrzekły mi Charyty,
iż przy dźwięku harf
Horus wzejdzie - syn kobiĂŠty,
już pogromca larw.
więcej

Miciński Tadeusz * * * [Moja tęsk...

Moja tęsknota
do niewidzialnej kochanki,
jak lilia złota

marznąca w zimne ranki.
Lecz żaden duch z zaświatów
skrzydłami nie oprzędnie -
oh, tyle więdnie
kwiatów...
więcej
Wykonanie: SI2.pl
Jak prawie wszystkie strony internetowe również i nasza korzysta z plików cookie. Zapoznaj się z regulaminem, aby dowiedzieć się więcej. Akceptuję