
Konstanty Ildefons
Gałczyński
1970-01-01 - 1970-01-01
Gałczyński Konstanty Ildefons
Anińskie noce
Korale twoje przestań nizać,
wiatrowi bardziej jestem rad,
bo jak muzyka Albeniza
przewraca nas na łóżko wiatr.
Księżyc diamentem szyby tnie,
na zachód pędza ptaki,
pająk nad łóżkiem zwiesza się -
szkoda, że nie baldachim.
Upiorny nonsens polskich dni
kończy się nam o zmroku.
Teraz jak wielki saksofon brzmi
noc taka srebrna naokół.
I wielkim, bezkresnym wachlarzen
wachluje nas chłopiec nieduży,
szmaragdy w uszach ma,
on jest Murzyn,
a my nazywamy go Nocą.
wiatrowi bardziej jestem rad,
bo jak muzyka Albeniza
przewraca nas na łóżko wiatr.
Księżyc diamentem szyby tnie,
na zachód pędza ptaki,
pająk nad łóżkiem zwiesza się -
szkoda, że nie baldachim.
Upiorny nonsens polskich dni
kończy się nam o zmroku.
Teraz jak wielki saksofon brzmi
noc taka srebrna naokół.
I wielkim, bezkresnym wachlarzen
wachluje nas chłopiec nieduży,
szmaragdy w uszach ma,
on jest Murzyn,
a my nazywamy go Nocą.