
Jim
Morrison
1970-01-01 - 1970-01-01
Morrison Jim
Ogniwa łączące
Diamenty jaśniały niczym tłuczone szkło
Na ulicy w środku nocy
A na górze ściany były mokre
ich białe oczy błyszczały i lśniły
Wtem z daleka ukazał się gnom
Anioł przemknął na puszystych stopach
Bulwar stał się rzeką
Gdy oczekujące tłumy zadrżały
Byłem w motelu i patrzyłem
Z whisky w dłoni
Jej oddech był czuły, wiatr ciepły
Ktoś urodził się w pokoju
Osiągnięcie:
Wykonywać prace w obliczu
, , , , , pustki
Uzyskać formę, tożsamość
Wybić się z tłumu
życzliwość publiki
ferwor publiki
nawet zgorzkniały Poeta Szaleniec jest
, , , , , , klownem
Odgrywającym rolę na scenie
Zimna elektryczna muzyko
wyrządź mi krzywdę
Rozedrzyj mój umysł
swym ciemnym snem
Zimna stalowa świątynia
Zimne żywe umysły
, , na zaduszonym wybrzeżu
Weterani zagranicznych wojen
Jesteśmy żołnierzami
, , Rock & Rollowych Wojen
Czy być
wielkim perfumowanym
, , , zwierzęciem w rozterce
umierającym pod
, , , słodką protekcją
, , , , króli
i egzystować jak wytworne
kwiaty pod
, , , emblematami ich
, , , osobliwego imperium
czy też ze zwykłą beztroską
, , , , , , , , wiarą
wymierzyć im policzek, odkryć ich karty
napluć na los i oddać piekłu
płomienie z nawiązką
umierając godnie
moglibyśmy żyć jak
niewinne trolle
mnożyć nasze uciechy
i wytknąć środkowy palec
bogom w naszych własnych
, , , sypialniach
raczej, być może,
, , , , może
, , wydostańmy się, kurwa, na
, , , , otwartą przestrzeń,
, , nadymając tryumfalnie
przepysznie, kończąc ich.
Na ulicy w środku nocy
A na górze ściany były mokre
ich białe oczy błyszczały i lśniły
Wtem z daleka ukazał się gnom
Anioł przemknął na puszystych stopach
Bulwar stał się rzeką
Gdy oczekujące tłumy zadrżały
Byłem w motelu i patrzyłem
Z whisky w dłoni
Jej oddech był czuły, wiatr ciepły
Ktoś urodził się w pokoju
Osiągnięcie:
Wykonywać prace w obliczu
, , , , , pustki
Uzyskać formę, tożsamość
Wybić się z tłumu
życzliwość publiki
ferwor publiki
nawet zgorzkniały Poeta Szaleniec jest
, , , , , , klownem
Odgrywającym rolę na scenie
Zimna elektryczna muzyko
wyrządź mi krzywdę
Rozedrzyj mój umysł
swym ciemnym snem
Zimna stalowa świątynia
Zimne żywe umysły
, , na zaduszonym wybrzeżu
Weterani zagranicznych wojen
Jesteśmy żołnierzami
, , Rock & Rollowych Wojen
Czy być
wielkim perfumowanym
, , , zwierzęciem w rozterce
umierającym pod
, , , słodką protekcją
, , , , króli
i egzystować jak wytworne
kwiaty pod
, , , emblematami ich
, , , osobliwego imperium
czy też ze zwykłą beztroską
, , , , , , , , wiarą
wymierzyć im policzek, odkryć ich karty
napluć na los i oddać piekłu
płomienie z nawiązką
umierając godnie
moglibyśmy żyć jak
niewinne trolle
mnożyć nasze uciechy
i wytknąć środkowy palec
bogom w naszych własnych
, , , sypialniach
raczej, być może,
, , , , może
, , wydostańmy się, kurwa, na
, , , , otwartą przestrzeń,
, , nadymając tryumfalnie
przepysznie, kończąc ich.