Mikołaj
Rej
1970-01-01 -
Rej Mikołaj
Co pannie kawki zbierał
Panna w mieście jednemu na pokój biegała,
Gdy go doma nie było, pościel rozmiotała.
On się zakrył za szaty, panna przybieżała,
A ten zamknął komnatę, sama już została.
Prosiła go, aby jej pirwej dosiągł kawki,
Co się w dziurze wylągła pod oknem u ławki.
On się z okna wychylił, ona wyskoczyła:
"- Wziął pan kawkę, wziął kawkę!" - śmiejąc się, kroczyła.
Gdy go doma nie było, pościel rozmiotała.
On się zakrył za szaty, panna przybieżała,
A ten zamknął komnatę, sama już została.
Prosiła go, aby jej pirwej dosiągł kawki,
Co się w dziurze wylągła pod oknem u ławki.
On się z okna wychylił, ona wyskoczyła:
"- Wziął pan kawkę, wziął kawkę!" - śmiejąc się, kroczyła.