Wiersze znanych
Sortuj według:
Szymborska Wisława Zapomniane pocał...
Kto liczy nasze pocałunki,
kto na nie zważa?
Ludzie mają troski i sprawunki,
Bóg światy stwarza...
Zapomniane przez nas dwoje ich różowe mnóstwo
spada na dno naszych dusz
jak płatki miękkich, najpiękniejszych róż...
Tam leżą i ciasno zduszone na sobie
słodkim olejkiem się pocą,
który rozpachnia się w nas każdą nocą
i każdym ranem
i życia zwykłego jesienne ubóstwo
czyni róż krajem, perskim Gulistanem.
Kto nasze pocałunki liczy?
Kto na nie zważa?
Bóg światy stwarza,
nie zapisuje w księgach słodyczy...
kto na nie zważa?
Ludzie mają troski i sprawunki,
Bóg światy stwarza...
Zapomniane przez nas dwoje ich różowe mnóstwo
spada na dno naszych dusz
jak płatki miękkich, najpiękniejszych róż...
Tam leżą i ciasno zduszone na sobie
słodkim olejkiem się pocą,
który rozpachnia się w nas każdą nocą
i każdym ranem
i życia zwykłego jesienne ubóstwo
czyni róż krajem, perskim Gulistanem.
Kto nasze pocałunki liczy?
Kto na nie zważa?
Bóg światy stwarza,
nie zapisuje w księgach słodyczy...
Brykczyński Marcin Wół Joanna Kulm...
Nie pamięta wół, jak cielęciem był.
Nie może sobie przypomnieć,
martwi się, martwi się ogromnie.
Czy zawsze miałem rogi?
I nogi? I głowę? I wielkie oczy wołowe?
Czy byłem wołkiem, czy wołem?
Czy ukończyłem szkołę? Czy miałem dobrą cenzurę?
Czy dostawałem w skórę? Czy dawno mi uszy wyrosły?
A może zawsze, zawsze, zawsze byłem dorosły?
Pamiętam tak niewiele.
Ach! Jakież ze mnie ciele!
Nie może sobie przypomnieć,
martwi się, martwi się ogromnie.
Czy zawsze miałem rogi?
I nogi? I głowę? I wielkie oczy wołowe?
Czy byłem wołkiem, czy wołem?
Czy ukończyłem szkołę? Czy miałem dobrą cenzurę?
Czy dostawałem w skórę? Czy dawno mi uszy wyrosły?
A może zawsze, zawsze, zawsze byłem dorosły?
Pamiętam tak niewiele.
Ach! Jakież ze mnie ciele!
Kubiak Tadeusz Wiersz dla taty i...
Kiedy deszcz kapie i straszy,
gdy muszę zjeść talerz kaszy,
gdy rower wciąż łańcuch gubi,
gdy myślę, że nikt mnie nie lubi,
wtedy
przytulić się do taty muszę szybko,
tatuś nazwie mnie jak zwykle
... srebrną rybką,
pożartuje, w nos da prztyczka i pomoże.
Rower jedzie,
kasza pyszna,
a deszcz?
Niech pada sobie na dworze.
Kiedy zła wracam z podwórka,
bo w rajstopach znowu dziurka,
gdy mnie pani w szkole zgani,
to co robię? Też pytanie!
Wtedy
przytulić się do mamy muszę szybko,
w jej sukience ukryć minę beksy brzydką,
razem z mamą zaszyjemy wstrętną dziurę,
a od jutra siedzieć w ławce będę murem!
Przytulić się do taty,
przytulić się do mamy,
najpewniejszy to ratunek i pociecha,
przytulić się do mamy,
przytulić się do taty
i już smutek, już zmartwienie
w mig ucieka!
gdy muszę zjeść talerz kaszy,
gdy rower wciąż łańcuch gubi,
gdy myślę, że nikt mnie nie lubi,
wtedy
przytulić się do taty muszę szybko,
tatuś nazwie mnie jak zwykle
... srebrną rybką,
pożartuje, w nos da prztyczka i pomoże.
Rower jedzie,
kasza pyszna,
a deszcz?
Niech pada sobie na dworze.
Kiedy zła wracam z podwórka,
bo w rajstopach znowu dziurka,
gdy mnie pani w szkole zgani,
to co robię? Też pytanie!
Wtedy
przytulić się do mamy muszę szybko,
w jej sukience ukryć minę beksy brzydką,
razem z mamą zaszyjemy wstrętną dziurę,
a od jutra siedzieć w ławce będę murem!
Przytulić się do taty,
przytulić się do mamy,
najpewniejszy to ratunek i pociecha,
przytulić się do mamy,
przytulić się do taty
i już smutek, już zmartwienie
w mig ucieka!
Tuwim Julian Trudna Zagadka
Tatuś powiem ci zagadkę !
na ulicy stoi klatka,
a w tej klatce sobie siedzi
bardzo dużo złych niedźwiedzi
i pilnuje klatki pies !
Zgadnij, tatuś, co to jest ?
Nie wiesz ? Trudna ta zagadka ?
Ja ci powiem: to jest klatka !!!
Taka klatka, w której siedzi
bardzo dużo złych niedźwiedzi
i pilnuje klatki pies !
A ty nie wiesz co to jest !
na ulicy stoi klatka,
a w tej klatce sobie siedzi
bardzo dużo złych niedźwiedzi
i pilnuje klatki pies !
Zgadnij, tatuś, co to jest ?
Nie wiesz ? Trudna ta zagadka ?
Ja ci powiem: to jest klatka !!!
Taka klatka, w której siedzi
bardzo dużo złych niedźwiedzi
i pilnuje klatki pies !
A ty nie wiesz co to jest !