Wiersze znanych
Sortuj według:
Waśniowska Emilia Niech przy żywic...
Niech przy żywicznym zapachu strojnej choinki,
upłyną Wam piękne chwile Wigilii. Ze wspólnie
odśpiewanymi kolędami, z rodziną przy stole,
w kochającym, pełnym miłości gronie.
Niech Święta Bożego Narodzenia i Wigilijny
Wieczór upłynął Wam w szczęściu i radości, przy
staropolskich kolędach, daniach wigilijnych
i zapachu świerkowej gałązki.
upłyną Wam piękne chwile Wigilii. Ze wspólnie
odśpiewanymi kolędami, z rodziną przy stole,
w kochającym, pełnym miłości gronie.
Niech Święta Bożego Narodzenia i Wigilijny
Wieczór upłynął Wam w szczęściu i radości, przy
staropolskich kolędach, daniach wigilijnych
i zapachu świerkowej gałązki.
Kraszewski Józef Ignacy Jeśli ci miłoś...
Jeśli ci miłość nieznana,
Mądrością nie chwal się własną!
Jak gwiazdy gasną od rana,
Rozumu błyski tak gasną,
I wszędzie ma on granice
I horyzontów swych końce;
Geniusze - to błyskawice!
Miłość - to słonce.
Dopóki życie w nas gości,
Dopóki serce nie skrzepło,
A słonce, ten wzór miłości,
Daje nam światło i ciepło,
Zwątpień cisnących się tłumnie
Ono rozstrzyga zawiłość;
Mądrością - kochać rozumnie!
Mądrością - miłość.
Mądrością nie chwal się własną!
Jak gwiazdy gasną od rana,
Rozumu błyski tak gasną,
I wszędzie ma on granice
I horyzontów swych końce;
Geniusze - to błyskawice!
Miłość - to słonce.
Dopóki życie w nas gości,
Dopóki serce nie skrzepło,
A słonce, ten wzór miłości,
Daje nam światło i ciepło,
Zwątpień cisnących się tłumnie
Ono rozstrzyga zawiłość;
Mądrością - kochać rozumnie!
Mądrością - miłość.
Norwid Cyprian Kamil Jedna łzę Ci wy...
Jeden włos , ten co o dotyk Twój prosi.
I jeden uśmiech taki smutny.
I jedno serce moje,
Takie Twoje , że aż obce.
I jeden uśmiech taki smutny.
I jedno serce moje,
Takie Twoje , że aż obce.
Kamieńska Anna Babcia
Za lat pięćdziesiąt siądzie przy fortepianie
(będzie miała wówczas wiosen siedemdziesiąt cztery)
babcia, co nosiła jumpery
i przeżyła wielką wojnę nudną niesłychanie.
Babcia, za której czasów jeździły tramwaje,
samolot pierwszych kroków uczył się po niebie,
a ludzie przez telefon mówili do siebie,
nie widząc się nawzajem.
Babcia pamiętająca Krakusa i Wandę,
a w każdym razie Piłsudskiego i Focha,
która się upajała jazz-bandem
i odbierała listy od listonosza,
której młodość zeszła marnie, bez kikimobilu,
biofonu, wirocyklu i astrodaktylu,
wpatrzona w film swój zblakły z uśmiechem tęsknoty,
zagra na fortepianie staroświeckie fokstroty.
(będzie miała wówczas wiosen siedemdziesiąt cztery)
babcia, co nosiła jumpery
i przeżyła wielką wojnę nudną niesłychanie.
Babcia, za której czasów jeździły tramwaje,
samolot pierwszych kroków uczył się po niebie,
a ludzie przez telefon mówili do siebie,
nie widząc się nawzajem.
Babcia pamiętająca Krakusa i Wandę,
a w każdym razie Piłsudskiego i Focha,
która się upajała jazz-bandem
i odbierała listy od listonosza,
której młodość zeszła marnie, bez kikimobilu,
biofonu, wirocyklu i astrodaktylu,
wpatrzona w film swój zblakły z uśmiechem tęsknoty,
zagra na fortepianie staroświeckie fokstroty.