Wiersze znanych
Sortuj według:
Lermontow Michaił Jurjewicz Wieczorem po desz...
Patrzę przez okno. Zmierzch zwolna zapada.
Już pożegnalny blask na kolumnadach,
Kominach, krzyżach, kopułach złoconych
Świeci, odbłyska w oczach zachwyconych
I rąbek chmury po zachodniej stronie
Jak fantastyczny wąż na niebie płonie,
I wiatr, przez sady przebiegając żwawy,
Lekko kołysze żdźbła zmoczonej trawy...
Oto dojrzałem kwiat w głębi ogrodu,
Jak uronioną perłę z krain Wschodu.
Na wiotkich listkach woda drży, migoce...
Kwiat główkę schylił i stoi w pomroce
Jak zapłakane dziewczę rozżalone:
Serce zranione, szczęście utracone.
Ale choć świecą łzy w jasnych oczętach,
O swej urodzie
i teraz pamięta.
Już pożegnalny blask na kolumnadach,
Kominach, krzyżach, kopułach złoconych
Świeci, odbłyska w oczach zachwyconych
I rąbek chmury po zachodniej stronie
Jak fantastyczny wąż na niebie płonie,
I wiatr, przez sady przebiegając żwawy,
Lekko kołysze żdźbła zmoczonej trawy...
Oto dojrzałem kwiat w głębi ogrodu,
Jak uronioną perłę z krain Wschodu.
Na wiotkich listkach woda drży, migoce...
Kwiat główkę schylił i stoi w pomroce
Jak zapłakane dziewczę rozżalone:
Serce zranione, szczęście utracone.
Ale choć świecą łzy w jasnych oczętach,
O swej urodzie
i teraz pamięta.
Lermontow Michaił Jurjewicz Madrygał
Dusza cielesna jest! - zapewniasz wszystkich
śmiało;
Zgodzę się, cały tchnąc miłością:
Najurodziewsze twoje ciało -
To własnie dusza jest. Z pewnością!...
śmiało;
Zgodzę się, cały tchnąc miłością:
Najurodziewsze twoje ciało -
To własnie dusza jest. Z pewnością!...
Lermontow Michaił Jurjewicz
Czy chcesz skosztować mego wina? -
Amor mnie w pewnej spytał chwili.
Choć nie spragniony (to rzecz inna!),
Jam kubek aż do dna wychylił.
Dzisiaj na próżno bym się starał
Zwilżyć płonące swoje usta,
Bo namiętnego płynu czara
Jest tak jak głowa twoja - pusta.
Amor mnie w pewnej spytał chwili.
Choć nie spragniony (to rzecz inna!),
Jam kubek aż do dna wychylił.
Dzisiaj na próżno bym się starał
Zwilżyć płonące swoje usta,
Bo namiętnego płynu czara
Jest tak jak głowa twoja - pusta.
Lermontow Michaił Jurjewicz Pieśń rosyjska
Śnieg wali, ziemię w puch odziewa...
Czemu sie boi czarnobrewa
Z ganeczka zejść
I wody znieść?
Jak popa pogrzebowa pieśń
Łka zamieć zasypując wieś,
Narzeka,
A pod wrotami kundel zły
Gryzie swój łańcuch, szczerzy kły
I szczeka...
Lecz nie zawiei płacz pogrzebny
Ni wycia psiego głos wróżebny,
Ni wichru jęk
Budza w niej lęk.
Jej miły w grób niedawno zszedł
I nad śnieg bielszy tu sie wnet
Ukaże.
Zdradziłaś! - powie - czekaj, stój!
I przeznaczony pierścień swój
Pokaże.
Czemu sie boi czarnobrewa
Z ganeczka zejść
I wody znieść?
Jak popa pogrzebowa pieśń
Łka zamieć zasypując wieś,
Narzeka,
A pod wrotami kundel zły
Gryzie swój łańcuch, szczerzy kły
I szczeka...
Lecz nie zawiei płacz pogrzebny
Ni wycia psiego głos wróżebny,
Ni wichru jęk
Budza w niej lęk.
Jej miły w grób niedawno zszedł
I nad śnieg bielszy tu sie wnet
Ukaże.
Zdradziłaś! - powie - czekaj, stój!
I przeznaczony pierścień swój
Pokaże.