Stolat.pl

Wiersze znanych

Sortuj według:

Lange Antoni Sonet

Czasami wśród kochanków tak płynie rozmowa
Jako z brzękiem śród kwiatów latające pszczoły:
Tak miodem woniejący, tak dźwięcznie wesoły
Jest duch, którym śpiewają bezwiednie ich usta.

Starczy im półuśmiechu, wyrazu połowa,
By się pojąć zupełnie lub choćby na poły,

Co dla nich jednoznaczne, gdyż - jako niaoły
Wieczne w modłach, tak wieczna marzeń ich osnowa.

Jedno niemal drugiego uprzedza wyrazy,
Powtarza je, dopełnia, krzyżuje, przeplata,
Lub wlewa w nie melodie - kolory - ekstazy.

I tak płynie kochanków rozmowa skrzydlata,
Jak gdyby za nich śpiewał jakiś duch zza świata,
Dwa serca w jeden kryształ zlewając bez skazy.
więcej

Lec Stanisław Jerzy Myśli nieuczesan...

ˇ Śniła mi się we śnie rzeczywistość. Z jaką ulgą się obudziłem.
ˇ Zawsze znajdą się Eskimosi, którzy wypracują dla mieszkańców Konga Belgijskiego wskazówki zachowania się w czas olbrzymich upałów.
ˇ Konstytucja państwowa powinna być taka, aby nie naruszała konstytucji obywatela.
ˇ Okno na świat można zasłonić gazetą.
ˇ Wolności nie można symulować!
ˇ Biada dyktatorom. Którzy uwierzyli, że nie są dyktatorami!
ˇ Nie otwieraj nigdy drzwi takim, którzy je otwierają i bez twego pozwolenia.
ˇ Nie opowiadajcie swoich snów. A może przyjdą do władzy freudyści?
ˇ W jednych krajach banicja jest karą najdotkliwszą, w innych powinni o nią walczyć co najhumanitarniejsi obywatele.
ˇ Wszystko należy poświęcić człowiekowi. Tylko nie innych ludzi.
ˇ Spotkałem człowieka tak nieoczytanego, że musiał cytaty z klasyków wymyślać sam.
ˇ Stosy nie rozświetlają ciemności.
ˇ Bezmyślność zabija. Innych.
ˇ I słowo może być kneblem.
ˇ Gdy lud nie ma głosu, poznaje się to nawet przy śpiewaniu hymnów.
ˇ Im mniejsi obywatele, tym większe się zdaje imperium.
ˇ Są urodzeni mężowie stanu, wyjątkowego.
ˇ Gdy krzykną: "Niech żyje postęp!", pytaj zawsze: "Postęp czego?"
ˇ Uważajmy! Lekceważony przez nas analfabeta może postawić kropkę nad i.
ˇ Waga zagadnienia liczy się brutto. Z nami.
ˇ Drogowskazy stoją na miejscu.
ˇ "Deszcz pada do góry" przyznał człowiek powieszony do góry nogami. Dopisano: "Zgodnie z prawdą"
ˇ Któż pyta tezy i antytezy, czy chcą zostać syntezą.
ˇ Miłość ojczyzny nie zna granic cudzych.
ˇ Demostenes przemawiał swobodnie z kamykami w ustach. Też mi przeszkoda!
ˇ Analfabeci muszą dyktować.
ˇ Czy ludożerca ma prawo mówić w imieniu zjedzonych przez siebie?
ˇ Były czasy, że niewolników trzeba było legalnie kupować
.
ˇ Pegazowi wkłada się wędzidła w usta jeźdźca.
ˇ Sezamie, otwórz się, ja chcę wyjść!
ˇ Z szeregu zer łatwo stworzyć łańcuchy.
ˇ Pamiętajcie, cena, którą płacić trzeba za wolność, maleje, gdy rośnie popyt.
ˇ Burzmy Bastylie, zanim je zbudują.
ˇ Po stracie zębów podobno większa swoboda języka.
ˇ Triumf wiedzy o człowieku, akta tajnej policji.
ˇ I pałka policyjna jest drogowskazem.
ˇ Satyrycy, wyzbądźcie się słów, niech mówią liczby!
ˇ Spod satyry wyjęte są rzeczy same przez się śmieszne.
ˇ Tragizm epoki oddaje jej śmiech.
ˇ Materiały historyczne powinny być łatwopalne.
ˇ Pozytywnych bohaterów nie musi się tworzyć, wystarczy ich mianować.
ˇ Sztuka dydaktyczna to również ta, która o d u c z a myśleć.
ˇ O epoce więcej mówią słowa, których się nie używa, niż te, których się nadużywa.
ˇ Sztuka idzie naprzód, a za nią strażnicy.
ˇ Jak poznać burze dziejowe? Długo jeszcze potem kości łamią.
ˇ Głębię można imitować zabarwieniem.
ˇ Tam, gdzie rządzi prawo okrutne, lud tęskni za bezprawiem.
ˇ Gdy padają głowy, nie opuszczaj swojej.
ˇ I krew przelana jeszcze bije. Pulsem epoki.
ˇ Pod pałką nawet w bębnie budzi się Muza.
ˇ Własna niemoc jest tak niebezpieczna jak obca przemoc.
ˇ Marzenie niewolników: targ, gdzie można by sobie kupować panów.
ˇ Wymówka ludożerców: "człowiek to bydlę".
ˇ W niebezpiecznych czasach nie wchodź w siebie, tam cię najłatwiej znajdą.
ˇ Kajdany nie lubią przykuwać uwagi.
ˇ Z kącików uśmiechów można obliczyć rozpiętość wolności.
ˇ Prawdę trzymają pod kluczem jak najdroższy skarb ci, co ją najmniej cenią.
ˇ Ślepej wierze źle patrzy z oczu.
ˇ Karłom trzeba się nisko kłaniać.
ˇ Wartości ogólnoludzkie to te, których nie opłaca sie przemycać z kraju do kraju.
ˇ Naród może mieć jedną duszę, jedno serce, jedną pierś, którą nadstawia, ale biada, gdy ma tylko jeden mózg.
ˇ Więzienia sa trudnym punktem wyjścia.
ˇ W swoich słowach zamknął epokę. Mowa o poecie? Nie, o sędzi.
ˇ Oto stróż prawa -chroni je tak doskonale, by nikt nie mógł z niego skorzystać.
ˇ Śmiał się jedynie w duchu, i to Ustaw.
ˇ I bat puszcza pędy, gdy natrafi na podatny grunt.
ˇ Bezsenność, choroba epok, w którym ludziom każą zamykać oczy na wiele rzeczy.
ˇ Satyra nigdy nie może zdać egzaminu, w kolegiach jurorów siedzą jej obiekty.
ˇ O, gdybyż los człowieka był jedynie przedmiotem filozofii!
ˇ Chcesz śpiewać w chórze? Przypatrz się wpierw pałeczce dyrygenta!
ˇ Czasami satyra musi rekonstruować to, co zniszczył patos.
ˇ Kanibale wolą tych, co nie mają kośćca.
ˇ Czy sztuka ma być zrozumiała? Tak, ale tylko dla adresatów.
ˇ Nie muszą mieć wiele do powiedzenia ci, co mogą rozkazywać gestem.
ˇ A może mury Jerycha padły od zbytniego dęcia w fanfary wewnątrz tych murów?
ˇ Wyznania "Świat jest piękny" żądają zwykle ode mnie ci, co mi go obrzydzili.
ˇ Ślady wielu zbrodni prowadzą w przyszłość.
ˇ Literatura faktu? Niektóre fakty nie życzą jej sobie.
ˇ Działanie ucisku zależy od materiału, jedni stają się mniejsi, drudzy więksi.
ˇ Był wiernym chorążym. Gdy dzierżył drzewce sztandaru, nie dał sobie niczym odwrócić uwagi, nawet zmianą barw.
ˇ Śmiałek: je z ręki tyrana.
ˇ Wielkie czasy mogą zmienić pokaźną ilość małych ludzi.
ˇ Milczącym nie można odebrać słowa.
ˇ Najczęściej tracą wolność ci, co jej pragną.
ˇ Donos: Ecce homo!
ˇ Słowo trafia wszędzie, ale wyjść mu potem czasem trudno.
ˇ Boję się zawsze tych, co żądają rządu dusz. Co robią z ciałami?
ˇ Są tacy, co nie mogą zabić człowieka. Muszą go wpierw pozbawić człowieczeństwa.
ˇ Spełniają się nasze najśmielsze marzenia, czas już na nieśmiałe.
ˇ Niektóre myśli przychodzą do głowy pod eskortą.
ˇ Jak najsprawiedliwiej wydać sąd o jakimś państwie? Najprościej, na podstawie jego sądownictwa.
ˇ Ludzie są w rękach r z e c z o -znawców!
ˇ Dyscyplina sztuki wymaga wolności.
ˇ Apel niektórych: "Nie mordujmy się nawzajem!" bywa źle zrozumiany. żądają jedynie wyłącznego prawa mordowania.
ˇ Mimo że ich drogi się rozeszły, szli dalej, jako strażnik i eskortowany.
ˇ Nie cierpię filozofów, którzy lubią dzielić włos na czworo na cudzych, żywych głowach, i to przy pomocy topora.
ˇ No i przebiłeś głową mur. Co będziesz robił w sąsiedniej celi?
ˇ Straszny jest oddech epoki, w której go brak.
ˇ Pięta Achillesowa ukryta jest często w bucie
tyrana.
ˇ I z drżenia obywateli rysują się fundamenty państwa.
ˇ Nie należy ruszać z martwego punktu kosztem żywych.
ˇ Dziwne, przemyca się zawsze prawdę do krajów, gdzie jest niżej notowana. Co za interes?
ˇ Biada żywym władcom, którym oddają cześć należną zmarłym.
ˇ I wisielcy mogą się chwiać w niewłaściwą stronę.
ˇ Napis na pomniku brzmi czasem jak list gończy.
ˇ Miał manię prześladowczą, że ktoś za nim chodzi, a to był jedynie pracownik urzędu śledczego.
ˇ Czasem kłamstwo tak przystaje do prawdy, że trudno żyć w tej szparze.
ˇ Trudno patrzeć przez palce na tych, co nam zasłaniają nimi oczy.
ˇ Niósł wysoko sztandar, nie chciał go widzieć.
ˇ Fałszywi prorocy spełniają sami swoje przepowiednie.
ˇ Gdy despoci wracają do terroru, można spać spokojnie. To żaden podstęp.
ˇ Satyryk, który pluje z wiatrem, opluwa własną twarz.
ˇ Gdy nie ma się z czego śmiać, rodzą się satyrycy.
ˇ Człowiek nie jest samotny! Ktoś go przecież pilnuje.
ˇ Gdy na krew padnie trochę łez, jakże różowo.
ˇ I zło chce nas jedynie uszczęśliwić.
ˇ Torturowali go. Szukali w nim swoich myśli.
ˇ Ci, co boją się nagiej prawdy, obdzierają ją ze skóry.
ˇ Opozycjonista. Wznosił toasty trzymają puchar w zaciśniętej pięści.
ˇ Z zagadnień prawa: do ilu trupów wolno się mylić?
ˇ Ciemno w tym państwie, gdzie łotry na świeczniku.
ˇ "Nie lubię chwil wolności, zwierzał się rutynowany niewolnik, zrywają się łączące nas kajdany i człowiek zostaje sam jak palec."
ˇ Wzmocnij szmatę pałką, a wielu powie, że to sztandar.
ˇ To, co się rodzi martwe, długo nie może umrzeć.
ˇ Państwa policyjne nie są zaludnione wyłącznie przez policjantów.
ˇ Ów naród żył jedną myślą, co podzielone przez jego liczbę, pozostawiało niewiele w głowie jednostki.
ˇ, Przylgnęli do mnie, rzekł Terror o tych, których zmiażdżył.
ˇ Ci, którzy noszą końskie okulary, niech pamiętają, że do kompletu należą wędzidło i bat.
ˇ Nie zawsze poznasz po wskazującym palcu, w czyim jesteś ręku.
ˇ Wolność powinna mieć s w o j e granice.
ˇ Wszystko jest kwestią umowy. Niestety nie z nami.
ˇ Widziałem marionetki, co zamiast sznurków miały kajdany.
ˇ Odpowiedzialność jest wygodna, spoczywa często na takich, co są nietykalni.
ˇ Opinia publiczna powinna być zaalarmowana swoim istnieniem.
ˇ Trudno przyklasnąć tym, co skrępowali ręce.
ˇ Nie żądajcie od tego, który ma knebel w ustach, żeby wam o tym powiedział.
ˇ Sztuka zaangażowana? Przez kogo?
ˇ Dogmatykom niepotrzebny człowiek. Nawet w nich.
ˇ Przyłożyli obie ręce do zbrodni. Oklaskiwali ją.
ˇ Myśl powinna być głębsza niż sięgnąć może ramię władzy.
ˇ Najniższy upadek sztuki, na kolana.
ˇ Był na szczycie sławy. Pod butem tyrana.
ˇ żąda pan wolności? Jest pan konserwatystą! Trzeba iść z postępem.
ˇ Ślady knebla widoczne są na języku.
ˇ W czasach pogardy łatwiej o chwilę dumy.
ˇ Powinno się wprowadzić nowy znak przestankowy, domyślnik.
ˇ Przemówiłem raz do Wolności., Nie rozumiem metafor, odpowiedziała.
ˇ Gdy coś grozi rozpadem, drutuje się je kolczastym drutem.
ˇ Czy aby jestem patriotą?
Zależy kto pyta o to.
ˇ Inny stan racji,
niż racja stanu,
inny plan plonu,
inny plon planu.
więcej

Lechoń Jan Apokryf


Twych ust przeciągła słodycz, smak nie do nazwania,
Twych oczu głąb bezdenna, smutek przeraźliwy,
I głos twój monotonny, głęboki a tkliwy,
To wszystko mnie ku tobie, zwątpiałego skłania.

I kiedy twoje usta ustami otwieram,
Czuję jakbym mej duszy znów otwierał blizny,
I piję z nich te słodkie, duszące trucizny,
Z których moc mam do życia, od których umieram.

Lecz czego chcę najwięcej, umykasz mi zdradnie
I kiedy jestem z tobą o szarym wieczorz,
Całuję twoje oczy i widzę w nich morze.
Serce twe jak perła. Leży w morzu na dnie.
więcej

Lechoń Jan Gniew

Ty masz różne miłości, ja tylko - otchłanie,
W które mnie coraz głębiej twa nieczułość strąca.
A jednak tyś jest światłość, tym mrokom świecąca.
Gdy cię kochać przestanę - co się ze mną stanie?

Złe myśli w moim sercu jak zgłodniała lwica,
Jak pod wzrokiem pogromcy cichną pod twym wzrokiem.
O! wstępuj w moje serce kochaniem głębokiem,
W dzień jak słońce palące, w noc - jak blask księżyca

Mówisz, że gniew mam w oczach. Bo po nocy błądzę
I darmo wzrok mój światła w ciemnościach wygląda.
Bo tyś jest razem piekło, gdzie rodzą się żądze,
I niebo, gdzie miłość niczego nie żąda...
więcej
Wykonanie: SI2.pl
Jak prawie wszystkie strony internetowe również i nasza korzysta z plików cookie. Zapoznaj się z regulaminem, aby dowiedzieć się więcej. Akceptuję