Wiersze znanych
Sortuj według:
Okudżawa Bułat Malarze
Nuże więc, malarze! Pędzle zanurzajcie
W zorze miasta o wieczorze, w nasze dziś,
Niech poznają gwar podwórek na Arbacie
Wasze pędzle, jak jesienny lotny liść.
Zanurzajcie, zatapiajcie je w bełcie,
Tak jak miejska, zapomniana głosi wieść,
I zechciejcie namalować należycie,
Jak z mą lubą po bulwarze lubię przejść.
Niech się domy zadumają zadziwione,
Niech dokona się do końca to, co chce.
Więc malujcie! Wszystko będzie policzone.
Nie będziemy zgadywali: dobrze - źle.
Przesądzajcie nasze losy jak sędziowie,
Pokosztować nam przyszłości dajcie kęs...
Choć nie znamy się - malujcie nas na zdrowie!
A ja tym, co nie pojmują,
wskażę sens.
Okudżawa Bułat Koguty
Koguty piały raz po raz
W mrok wyciągając szyje
Jak gdyby wiersze cały czas
Recytowały czyjeś
W tym pianiu z chandry było coś
Tej męskiej i przepastnej
Kiedy jak złodziej lub jak gość
Drzwi się otwiera własne
Pianie leciało w dal i w mrok
Spadało gdzieś w nieznane -
Tak nie kochaną twarz i lok
Gładzi się, patrząc w ścianę
Kiedy pieszczota jest jak zgrzyt
Ale brak sił na zdradę...
Pewnie dlatego szary świt
Tak długo nie chciał nadejść
Okudżawa Bułat Jechał trolejbus...
Jechał trolejbus po ulicy,
kobieta z przodu szła,
I wszyscy mężczyźni w trolejbusie
nie mogli od niej oderwać oczu.
Trolejbus przejechał obok,
wyprzedził kobietę.
Lecz wszyscy mężczyźni w trolejbusie
długo patrzyli za nią w ślad.
No przecież chociaż ktoś musi,
patrzeć cały czas wprzód.
kobieta z przodu szła,
I wszyscy mężczyźni w trolejbusie
nie mogli od niej oderwać oczu.
Trolejbus przejechał obok,
wyprzedził kobietę.
Lecz wszyscy mężczyźni w trolejbusie
długo patrzyli za nią w ślad.
No przecież chociaż ktoś musi,
patrzeć cały czas wprzód.
Okudżawa Bułat Gruzińska piosen...
Winogrona pesteczkę w ciepłej ziemi zagrzebię
świeży pęd ucałuję i dojrzały zerwę płód,
w domu swym gości zbiorę i w sercu mym zagości miłość -
no bo po cóż innego na ziemi tej wiecznej chcę żyć?
Goście drodzy przyjmijcie dziś me zaproszenie,
mówcie prosto mi w twarz, jakim ja jest.
Król niebieski ześle mi swoją łaskę.
no bo po cóż innego na ziemi tej wiecznej chcę żyć?
W czerwono-czarnym swym będzie śpiewać mi moja Dari,
w czarno-białym swym przed nią głowę skłonię swą -
i zasłucham się i umrę z miłości i z żalu, -
A gdy zachód zakłębi się - kąty zamiecie,
niech przepłyną przede mną na jawie jeszcze raz:
biały bawół, ciemny orzeł i złote pstrągi,
no bo cóż innego, na ziemi tej wiecznej chcę żyć?
świeży pęd ucałuję i dojrzały zerwę płód,
w domu swym gości zbiorę i w sercu mym zagości miłość -
no bo po cóż innego na ziemi tej wiecznej chcę żyć?
Goście drodzy przyjmijcie dziś me zaproszenie,
mówcie prosto mi w twarz, jakim ja jest.
Król niebieski ześle mi swoją łaskę.
no bo po cóż innego na ziemi tej wiecznej chcę żyć?
W czerwono-czarnym swym będzie śpiewać mi moja Dari,
w czarno-białym swym przed nią głowę skłonię swą -
i zasłucham się i umrę z miłości i z żalu, -
A gdy zachód zakłębi się - kąty zamiecie,
niech przepłyną przede mną na jawie jeszcze raz:
biały bawół, ciemny orzeł i złote pstrągi,
no bo cóż innego, na ziemi tej wiecznej chcę żyć?