
Tadeusz
Różewicz
1970-01-01 -
Sortuj według:
Różewicz Tadeusz Szara strefa
moja szara strefa
powoli obejmuje poezję
biel nie jest tu absolutnie biała
czerń nie jest absolutnie czarna
brzegi tych nie-kolorów
spotykają się
na pytanie Wittgensteina odpowiada Kępiński
\"Świat depresji jest światem monochromatycznym
panuje w nim szarośc lub całkowita ciemność
w szarości depresji wiele spraw przedstawia się
inaczej niż w normalnym oświetleniu\"
czarne i białe kiwaty
rosły w poezji Norwida
Mickiewicz i Słowackio
byli kolorystami
świat w którym żyjemy
to kolorowy zawrót głowy
ale ja w tym świecie nie żyję
zostałem tylko niegrzecznie przebudzony
czy można przebudzić grzecznie
widzę
w zielonej trawie
rudy kot poluje na
szarą mysz
malarz Get
mówi mi że nie widzi kolorów
kolory rozróżnia po napisach
na tubach czy pudełkach
czyta i wie że to jest żółty
kolor czerowny niebieski
ale jego paleta jest szara
widzi szarego kota
który w szarej trawie
poluje na szarą mysz
on ma wadę wzroku
( nie choruje na depresję)
byz może udaje
żeby sprowokować studentów
i ożywić naszą rozmowę
romawiamy dalej o \"Bemerkungen uber
die Farben\"
W.mówi o czerownym kole
czerownym kwadracie zielaonym kole
wydaje mi sie mówie do G.
że kwadrat jest tylko wypełniony
czerwienią lub zielenią
kwadrat jest kwadratowy
nie czerwony lub zielony
według Lichtenberga tylko
nieliczni ludzie widzieli czystą biel
być może rysunek jest najczystszą
formą malarstwa
rysunek jest wypełniony
czystą pustką
dlatego rysunek
jest ze swej natury
czymś bliższym abolutu
niż obraz Renoira
niemiec mówi
weise rose i rote rose
któs nie zna niemieckiego
dla niego róża
nie jest \"rote\"ani waise\"
jest tylko różą
ale ktoś inny nie słyszał słowa
róża i to co trzyma w ręce
jest kwiatem albo fajką
powoli obejmuje poezję
biel nie jest tu absolutnie biała
czerń nie jest absolutnie czarna
brzegi tych nie-kolorów
spotykają się
na pytanie Wittgensteina odpowiada Kępiński
\"Świat depresji jest światem monochromatycznym
panuje w nim szarośc lub całkowita ciemność
w szarości depresji wiele spraw przedstawia się
inaczej niż w normalnym oświetleniu\"
czarne i białe kiwaty
rosły w poezji Norwida
Mickiewicz i Słowackio
byli kolorystami
świat w którym żyjemy
to kolorowy zawrót głowy
ale ja w tym świecie nie żyję
zostałem tylko niegrzecznie przebudzony
czy można przebudzić grzecznie
widzę
w zielonej trawie
rudy kot poluje na
szarą mysz
malarz Get
mówi mi że nie widzi kolorów
kolory rozróżnia po napisach
na tubach czy pudełkach
czyta i wie że to jest żółty
kolor czerowny niebieski
ale jego paleta jest szara
widzi szarego kota
który w szarej trawie
poluje na szarą mysz
on ma wadę wzroku
( nie choruje na depresję)
byz może udaje
żeby sprowokować studentów
i ożywić naszą rozmowę
romawiamy dalej o \"Bemerkungen uber
die Farben\"
W.mówi o czerownym kole
czerownym kwadracie zielaonym kole
wydaje mi sie mówie do G.
że kwadrat jest tylko wypełniony
czerwienią lub zielenią
kwadrat jest kwadratowy
nie czerwony lub zielony
według Lichtenberga tylko
nieliczni ludzie widzieli czystą biel
być może rysunek jest najczystszą
formą malarstwa
rysunek jest wypełniony
czystą pustką
dlatego rysunek
jest ze swej natury
czymś bliższym abolutu
niż obraz Renoira
niemiec mówi
weise rose i rote rose
któs nie zna niemieckiego
dla niego róża
nie jest \"rote\"ani waise\"
jest tylko różą
ale ktoś inny nie słyszał słowa
róża i to co trzyma w ręce
jest kwiatem albo fajką
Różewicz Tadeusz Bez
największym wydarzeniem
w życiu człowieka
są narodziny i śmierć
Boga
ojcze Ojcze nasz
czemu
jak zły ojciec
nocą
bez znaku bez śladu
bez słowa
czemuś mnie opuścił
czemu ja opuściłem
Ciebie
życie bez boga jest możliwe
życie bez boga jest niemożliwe
przecież jako dziecko karmiłem się
Tobą
jadłem ciało
piłem krew
może opuściłeś mnie
kiedy próbowałem otworzyć
ramiona
objąć życie
lekkomyślny
rozwarłem ramiona
i wypuściłem Ciebie
a może uciekłeś
nie mogąc słuchać
mojego śmiechu
Ty się nie śmiejesz
a może pokarałeś mnie
małego ciemnego za upór
za pychę
za to
że próbowałem stworzyć
nowego człowieka
nowy język
opuściłeś mnie bez szumu
skrzydeł bez błyskawic
jak polna myszka
jak woda co wsiąkła w piach
zajęty roztargniony
nie zauważyłem twojej ucieczki
twojej nieobecności
w moim życiu
życie bez boga jest możliwe
życie bez boga jest niemożliwe
w życiu człowieka
są narodziny i śmierć
Boga
ojcze Ojcze nasz
czemu
jak zły ojciec
nocą
bez znaku bez śladu
bez słowa
czemuś mnie opuścił
czemu ja opuściłem
Ciebie
życie bez boga jest możliwe
życie bez boga jest niemożliwe
przecież jako dziecko karmiłem się
Tobą
jadłem ciało
piłem krew
może opuściłeś mnie
kiedy próbowałem otworzyć
ramiona
objąć życie
lekkomyślny
rozwarłem ramiona
i wypuściłem Ciebie
a może uciekłeś
nie mogąc słuchać
mojego śmiechu
Ty się nie śmiejesz
a może pokarałeś mnie
małego ciemnego za upór
za pychę
za to
że próbowałem stworzyć
nowego człowieka
nowy język
opuściłeś mnie bez szumu
skrzydeł bez błyskawic
jak polna myszka
jak woda co wsiąkła w piach
zajęty roztargniony
nie zauważyłem twojej ucieczki
twojej nieobecności
w moim życiu
życie bez boga jest możliwe
życie bez boga jest niemożliwe
Różewicz Tadeusz
Po co otwarłem oczy
Zalewa mnie świat kształtów i barw
fala za falą
kształt za kształtem
barwa za barwą
wydany na łup
jadowitych zieleni
zimnych błękitów
intensywnych żółtych słońc
jaskrawych czerwonych homarów
jestem nienasycony.
Po co otwarłem uszy
napełniły mnie harmonie żywe
echa głosów umarłych
nawet łza tnie za zgrzytem twarz
jak diament szkło
i cisza naciągnięta jak skóra
na bębnach wojennych grzmi
nieszczęsny słyszę jak trawa rośnie.
Po co rozwiązałem język
utraciłem milczenie złote
gaduła nie powiem nic nowego
pod słońcem.
Otwarty na wskroś
nie znam zaklęcia
nie zamknę się
w sobie sam.
Zalewa mnie świat kształtów i barw
fala za falą
kształt za kształtem
barwa za barwą
wydany na łup
jadowitych zieleni
zimnych błękitów
intensywnych żółtych słońc
jaskrawych czerwonych homarów
jestem nienasycony.
Po co otwarłem uszy
napełniły mnie harmonie żywe
echa głosów umarłych
nawet łza tnie za zgrzytem twarz
jak diament szkło
i cisza naciągnięta jak skóra
na bębnach wojennych grzmi
nieszczęsny słyszę jak trawa rośnie.
Po co rozwiązałem język
utraciłem milczenie złote
gaduła nie powiem nic nowego
pod słońcem.
Otwarty na wskroś
nie znam zaklęcia
nie zamknę się
w sobie sam.
Różewicz Tadeusz Wspomnienie snu z...
Śnił mi się
Lew Tołstoj
leżał w łóżku
ogromny jak słońce
w grzywie
zmierzwionych kudłów
lew
widziałem jego
głowę
twarz ze złotej falującej blachy
po której spływało
nieprzerwanie światło
nagle zgasł
poczerniał
a skóra jego rąk i twarzy
była szorstka
spękana
jak kora dębu
zadałem mu pytanie
"co czynić"
"nic"
odpowiedział
wszystkimi rysami
pęknięciami
popłynęło do mnie światło
olbrzymi promienny uśmiech
rozpalał się
Lew Tołstoj
leżał w łóżku
ogromny jak słońce
w grzywie
zmierzwionych kudłów
lew
widziałem jego
głowę
twarz ze złotej falującej blachy
po której spływało
nieprzerwanie światło
nagle zgasł
poczerniał
a skóra jego rąk i twarzy
była szorstka
spękana
jak kora dębu
zadałem mu pytanie
"co czynić"
"nic"
odpowiedział
wszystkimi rysami
pęknięciami
popłynęło do mnie światło
olbrzymi promienny uśmiech
rozpalał się