
Pablo
Neruda
1970-01-01 - 1970-01-01
Sortuj według:
Neruda Pablo Sto sonetów o mi...
Nie mam nigdy więcej, nie mam zawsze. W piasku
zwycięstwo zostawiło pogubione nogi.
Jestem ubogim człowiekiem zdolnym kochać swoich bliźnich.
Nie wiem, kim jesteś. Kocham cię. Nie daję, nie sprzedaję cierni.
Ktoś dowie się być może, że nie plotłem wieńców
krwawych, że zwalczyłem drwinę
i że naprawdę wypełniłem przypływ mojej duszy.
Zapłaciłem za podłość gołębiami.
Ja nie mam nigdy, dlatego różny
byłem, jestem, będę. I w imieniu
mojej zmiennej miłości proklamuję czystość.
Śmierć tylko kamieniem zapomnienia.
Kocham cię, całuję w twoich ustach radość.
Przynieśmy drwa. Rozpalimy ogień na górze.
zwycięstwo zostawiło pogubione nogi.
Jestem ubogim człowiekiem zdolnym kochać swoich bliźnich.
Nie wiem, kim jesteś. Kocham cię. Nie daję, nie sprzedaję cierni.
Ktoś dowie się być może, że nie plotłem wieńców
krwawych, że zwalczyłem drwinę
i że naprawdę wypełniłem przypływ mojej duszy.
Zapłaciłem za podłość gołębiami.
Ja nie mam nigdy, dlatego różny
byłem, jestem, będę. I w imieniu
mojej zmiennej miłości proklamuję czystość.
Śmierć tylko kamieniem zapomnienia.
Kocham cię, całuję w twoich ustach radość.
Przynieśmy drwa. Rozpalimy ogień na górze.
Neruda Pablo Sto sonetów o mi...
Matyldo, gdzie jesteś? Zauważyłem, tu u dołu,
między krawatem i sercem, wyżej,
jakąś melancholię międzyżebrową:
dlatego, że stałaś się tak nagle nieobecna.
Zabrakło mi światła twojej energii
i zobaczyłem żywiąc nadzieję,
zobaczyłem pustkę jaką jest dom bez ciebie,
nic nie zostaje, tylko tragiczne okna.
W nieskalanym milczeniu dach słucha
padających starych deszczów obrywających liście,
pióra, to co noc uwięziła;
i tak czekam na ciebie jak samotny dom,
i wrócisz, żeby mnie zobaczyć i zamieszczać mnie.
W przeciwnym razie rozbolą mnie okna.
między krawatem i sercem, wyżej,
jakąś melancholię międzyżebrową:
dlatego, że stałaś się tak nagle nieobecna.
Zabrakło mi światła twojej energii
i zobaczyłem żywiąc nadzieję,
zobaczyłem pustkę jaką jest dom bez ciebie,
nic nie zostaje, tylko tragiczne okna.
W nieskalanym milczeniu dach słucha
padających starych deszczów obrywających liście,
pióra, to co noc uwięziła;
i tak czekam na ciebie jak samotny dom,
i wrócisz, żeby mnie zobaczyć i zamieszczać mnie.
W przeciwnym razie rozbolą mnie okna.
Neruda Pablo Sto sonetów o mi...
Nie kocham cię tak jakbyś była różą soli, topazem
lub strzałą z goździków, które rozsiewają ogień:
kocham cię jak się kocha jakieś rzeczy mroczne,
potajemnie, między cieniem a duszą.
Kocham cię jak roślinę, która nie kwitnie, a niesie
wewnątrz siebie ukryte światło tych kwiatów,
i dzięki twojej miłości żyje ciemny w mym ciele
ściśnięty zapach, który uniósł się z ziemi.
Kocham cię nie wiedząc jak, ani kiedy, ani dlaczego,
kocham cię po prostu, bez wątpliwości, ani dumy:
tak cię kocham, bo nie umiem kochać inaczej,
jedynie w ten sposób, którym nie ma jestem, jesteś,
tak blisko, że twoja ręka na mojej piersi jest moją,
tak blisko, że zamykają się twoje oczy w moim śnie.
lub strzałą z goździków, które rozsiewają ogień:
kocham cię jak się kocha jakieś rzeczy mroczne,
potajemnie, między cieniem a duszą.
Kocham cię jak roślinę, która nie kwitnie, a niesie
wewnątrz siebie ukryte światło tych kwiatów,
i dzięki twojej miłości żyje ciemny w mym ciele
ściśnięty zapach, który uniósł się z ziemi.
Kocham cię nie wiedząc jak, ani kiedy, ani dlaczego,
kocham cię po prostu, bez wątpliwości, ani dumy:
tak cię kocham, bo nie umiem kochać inaczej,
jedynie w ten sposób, którym nie ma jestem, jesteś,
tak blisko, że twoja ręka na mojej piersi jest moją,
tak blisko, że zamykają się twoje oczy w moim śnie.
Neruda Pablo Sto sonetów o mi...
Moja brzydka, jesteś rozczochranym kasztanem,
moja piękna, jesteś śliczna jak wiatr,
moja brzydka, z twoich ust można zrobić dwoje,
moja piękna, twoje pocałunki są świeże jak arbuzy.
Moja brzydka, gdzie są ukryte twoje piersi?
Są malutkie jak dwie czarki pszenicy.
Chciałbym zobaczyć dwa księżyce na twej piersi;
gigantyczne wieże twojej władzy najwyższej.
Moja brzydka, morze nie używa kotwicy,
moja piękna, kwiat za kwiatem, gwiazda za gwiazdą,
fala za falą, kochana, przeliczyłem twe ciało.
Moja brzydka, kocham cię za twoją talię ze złota,
moja piękna, kocham cię za zmarszczkę na twoim czole,
kochana, kocham cię za twój blask i mroczność.
moja piękna, jesteś śliczna jak wiatr,
moja brzydka, z twoich ust można zrobić dwoje,
moja piękna, twoje pocałunki są świeże jak arbuzy.
Moja brzydka, gdzie są ukryte twoje piersi?
Są malutkie jak dwie czarki pszenicy.
Chciałbym zobaczyć dwa księżyce na twej piersi;
gigantyczne wieże twojej władzy najwyższej.
Moja brzydka, morze nie używa kotwicy,
moja piękna, kwiat za kwiatem, gwiazda za gwiazdą,
fala za falą, kochana, przeliczyłem twe ciało.
Moja brzydka, kocham cię za twoją talię ze złota,
moja piękna, kocham cię za zmarszczkę na twoim czole,
kochana, kocham cię za twój blask i mroczność.