
Francesco
Petrarca
1970-01-01 - 1970-01-01
Sortuj według:
Petrarca Francesco sonet 10
Błogosławiony rok ów, miesiąc i niedziela,
I dzień ów, i dnia cząstka, i owa godziną,
I chwila, i to miejsce, gdzie moja dziewczyna
Uczucia mi natchnęła, choć ich nie podziela.
Błogosławione oczki blasku i wesela,
Skąd amorek wygląda i łuczek napina,
Błogosławiony łuczek, strzałki i chłopczyna,
Co do mnie wówczas strzelił, i dotąd strzela.
Błogosławię ci, pierwsza piosnko nieuczona,
Którą odbiły lasy domowe i rzeki,
Którą potem ojczysta powtarzała strona.
Błogosławię ci, pióro, którym w czas daleki
Wsławiłem Ją, i moją pierś błogosławiona,
W której Laura mieszkała i mieszka na wieki.
I dzień ów, i dnia cząstka, i owa godziną,
I chwila, i to miejsce, gdzie moja dziewczyna
Uczucia mi natchnęła, choć ich nie podziela.
Błogosławione oczki blasku i wesela,
Skąd amorek wygląda i łuczek napina,
Błogosławiony łuczek, strzałki i chłopczyna,
Co do mnie wówczas strzelił, i dotąd strzela.
Błogosławię ci, pierwsza piosnko nieuczona,
Którą odbiły lasy domowe i rzeki,
Którą potem ojczysta powtarzała strona.
Błogosławię ci, pióro, którym w czas daleki
Wsławiłem Ją, i moją pierś błogosławiona,
W której Laura mieszkała i mieszka na wieki.
Petrarca Francesco Taki to świat te...
Taki to świat ten! Teraz mnie znów cieszy,
Co mnie bolało. I zdołałem pojąć,
żem cierpiał po to, abym już nie grzeszył,
żem toczył krótką wojnę dla pokoju.
Nadziejo krucha, namiętności złudne,
Stokroć złudniejsze u kochanków! Ĺšle mi
Byłoby przeżyć szczęście, jakże trudne,
Z tą, która w niebie jest, a leży w ziemi!
Lecz ślepa miłość i umysł ułomny
Zmyliły mnie, więc nieświadom, iż błądzę
Biegłem ku śmierci, zguby mej niepomny.
Błogosławiona ta, co do wzniosłego
Celu zwróciła życie me i żądzę
Skróciła, abym dopłynał do brzegu.
Co mnie bolało. I zdołałem pojąć,
żem cierpiał po to, abym już nie grzeszył,
żem toczył krótką wojnę dla pokoju.
Nadziejo krucha, namiętności złudne,
Stokroć złudniejsze u kochanków! Ĺšle mi
Byłoby przeżyć szczęście, jakże trudne,
Z tą, która w niebie jest, a leży w ziemi!
Lecz ślepa miłość i umysł ułomny
Zmyliły mnie, więc nieświadom, iż błądzę
Biegłem ku śmierci, zguby mej niepomny.
Błogosławiona ta, co do wzniosłego
Celu zwróciła życie me i żądzę
Skróciła, abym dopłynał do brzegu.