
Julian
Tuwim
1970-01-01 - 1970-01-01
Sortuj według:
Tuwim Julian Słopiewnie
Karolowi Szymanowskiemu
1
ZIELONE SŁOWA
A gdzie pod lasem podlasina,
Tam gęsta wiklina-szeleścina.
Na prawo bór, na lewo trawy,
Oj da i te szerokie, śpiewane morawy.
Iści woda, uści woda na murawie,
Szumi-strumni dunajewo po niekławie.
Na prawo bór czarnolas dąbrowiany.
Na lewo ziel jasnoziel liści wodziany.
A po szepcinie wiją, a na murawie dzwionie,
A i tam tżną wesoło te morowiańskie konie.
2
SŁOWISIEĹ
W białodrzewiu jaśnie dźni słoneczko,
Miodzie złoci białopałem żyśnie,
Drzewia pełni pszczelą i pasieczną,
A przez liście kraśnie pęk słowiśnie.
A gdy sierpiec na niebłoczu łyście,
W cieniem ciemnie jeno niedośpiewy
W białodrzewiu ćwirnie i srebliście
Słowik słowi słowisienkie ciewy.
3
KALINOWE DWORY
Kalinowe dwory
Jarzeń na jawory,
Jarzębiec surowy,
Czerwoń do zawory!
Czerwoń jagodzico
Ładnie do dziewanny!
Borem nie da rady,
Jaworowe panny!
Dziewierz borem łazi,
Łyśnie na spiekory:
Hej, kraśnie zagorzewią
Kalinowe dwory!
4
WANDA
Woda Wanda wiślana
głaź głębica srebliwa
po ciemnurzu pazurem
wodzi jaskro księżawiec
sino płynie dno śpiewa
woda wanda ruślana
czesze włosy świetłodzie
topiel dziewny kniaziewny.
5
O MOWIE ROSYJSKIEJ
Tiewnaja piewunnica
Miłoj ni raduny!
Zwoniestie, zagoriste
Swietoładi struny!
Wjarkoti żurczałowo,
Wjunica płaczewna,
Grustiwie pieczałowo
Tiewnaja słopiewna
6
ŚWIÄTY FRANCISZEK
Ptakowie kwiatowie
łanie weseli
alleluja, lelija
ewangieli.
Ewangieli angieli
światu wołali:
niewiemo! chwalemo!
płakali.
Niebianie polanie
słodkiej światłości
Jezusie gołąbku
miłości!
1
ZIELONE SŁOWA
A gdzie pod lasem podlasina,
Tam gęsta wiklina-szeleścina.
Na prawo bór, na lewo trawy,
Oj da i te szerokie, śpiewane morawy.
Iści woda, uści woda na murawie,
Szumi-strumni dunajewo po niekławie.
Na prawo bór czarnolas dąbrowiany.
Na lewo ziel jasnoziel liści wodziany.
A po szepcinie wiją, a na murawie dzwionie,
A i tam tżną wesoło te morowiańskie konie.
2
SŁOWISIEĹ
W białodrzewiu jaśnie dźni słoneczko,
Miodzie złoci białopałem żyśnie,
Drzewia pełni pszczelą i pasieczną,
A przez liście kraśnie pęk słowiśnie.
A gdy sierpiec na niebłoczu łyście,
W cieniem ciemnie jeno niedośpiewy
W białodrzewiu ćwirnie i srebliście
Słowik słowi słowisienkie ciewy.
3
KALINOWE DWORY
Kalinowe dwory
Jarzeń na jawory,
Jarzębiec surowy,
Czerwoń do zawory!
Czerwoń jagodzico
Ładnie do dziewanny!
Borem nie da rady,
Jaworowe panny!
Dziewierz borem łazi,
Łyśnie na spiekory:
Hej, kraśnie zagorzewią
Kalinowe dwory!
4
WANDA
Woda Wanda wiślana
głaź głębica srebliwa
po ciemnurzu pazurem
wodzi jaskro księżawiec
sino płynie dno śpiewa
woda wanda ruślana
czesze włosy świetłodzie
topiel dziewny kniaziewny.
5
O MOWIE ROSYJSKIEJ
Tiewnaja piewunnica
Miłoj ni raduny!
Zwoniestie, zagoriste
Swietoładi struny!
Wjarkoti żurczałowo,
Wjunica płaczewna,
Grustiwie pieczałowo
Tiewnaja słopiewna
6
ŚWIÄTY FRANCISZEK
Ptakowie kwiatowie
łanie weseli
alleluja, lelija
ewangieli.
Ewangieli angieli
światu wołali:
niewiemo! chwalemo!
płakali.
Niebianie polanie
słodkiej światłości
Jezusie gołąbku
miłości!
Tuwim Julian Nie śmiej się z...
Nie śmiej się z nich. Nie wolno. Nie drwij. Bo to boli.
To przecież tacy biedni, tacy mali ludzie...
To kąkole i chwasty na bezpłodnej roli.
Nie wiń ich. Mają dusze. I też żyją w trudzie.
A czyś widział ich dumę? Każdy z nich wszak sądzi,
że jest wyższy od ciebie. Nie masz w nich pokory.
Ale niech sobie myśli. Pokój z nimi. Niech błądzi.
To człowiek biedny, mały. Może zły i chory.
Och, nie śmiej się z biedoty! Bo serce mi ranisz!
Bo mi twa każda drwinka, jak im, w duszę wrasta.
Wiedz, że daremnie, bracie, tych maluczkich ganisz:
Przyjdzie do nich - pić z nimi - smutny Chrystus Miasta.
To przecież tacy biedni, tacy mali ludzie...
To kąkole i chwasty na bezpłodnej roli.
Nie wiń ich. Mają dusze. I też żyją w trudzie.
A czyś widział ich dumę? Każdy z nich wszak sądzi,
że jest wyższy od ciebie. Nie masz w nich pokory.
Ale niech sobie myśli. Pokój z nimi. Niech błądzi.
To człowiek biedny, mały. Może zły i chory.
Och, nie śmiej się z biedoty! Bo serce mi ranisz!
Bo mi twa każda drwinka, jak im, w duszę wrasta.
Wiedz, że daremnie, bracie, tych maluczkich ganisz:
Przyjdzie do nich - pić z nimi - smutny Chrystus Miasta.
Tuwim Julian Nasza mądrość
Jakże ja cię będę uczył tej mądrości?
Myśmy ludzie cisi, myśmy ludzie prości.
Myśmy ludzie prości, ludzie nieuczeni,
Słowem-ogniem wszczęci, słowem-ogniem chrzczeni.
Splotem słów chwytamy tajnię w śpiewnym rymie,
U nas kwiatu - słońce, słońcu - kwiat na imię.
Lecz w naszej mowie, w tym przedziwnym dziwie,
Świat się tak nazywa, jakim jest prawdziwie
Bez ksiąg i bez nauk, lecz w zadumie niemej
My jedyni jeszcze coś-niecoś tu wiemy:
O tych chwilach nocnych, co w bezkresy biegną,
Gdy widzimy cienie nie wiadomo czego.
Zawsześmy na ziemi jednakowo młodzi,
U nas po ogrodzie jasny Zwiastun chodzi.
I do samej śmierci oddajem w pokorze
Bogu co cesarskie i Bogu co boże.
Myśmy ludzie cisi, myśmy ludzie prości.
Myśmy ludzie prości, ludzie nieuczeni,
Słowem-ogniem wszczęci, słowem-ogniem chrzczeni.
Splotem słów chwytamy tajnię w śpiewnym rymie,
U nas kwiatu - słońce, słońcu - kwiat na imię.
Lecz w naszej mowie, w tym przedziwnym dziwie,
Świat się tak nazywa, jakim jest prawdziwie
Bez ksiąg i bez nauk, lecz w zadumie niemej
My jedyni jeszcze coś-niecoś tu wiemy:
O tych chwilach nocnych, co w bezkresy biegną,
Gdy widzimy cienie nie wiadomo czego.
Zawsześmy na ziemi jednakowo młodzi,
U nas po ogrodzie jasny Zwiastun chodzi.
I do samej śmierci oddajem w pokorze
Bogu co cesarskie i Bogu co boże.
Tuwim Julian Ciemna noc
Człowieku dźwigający,
Usiądź ze mną.
Pomilczymy, popatrzymy
W tę noc ciemną.
Zdejm ze siebie
Kufer dębowy
I odpocznij.
W ciemną noc wlepimy razem
Ludzkie oczy.
Mówić trudno. Nosza ciężka.
Chleb kamienny.
Mówić na nic. Dwa kamienie
W nocy ciemnej.