Hillar Małgorzata
1970-01-01 -
Sortuj według:
Hillar Małgorzata Na morzu
Ten żółty kuter
kołysze światem
jak twoje usta
Sypią się z sieci
tłuką o pokład
modrymi grzbietami
ryby
Tu daleko od ciebie
tylko fala liże mi twarz
słonym językiem
Co rano klękam na linach
i modlę się do ciebie
czekającego na brzegu
i do słońca
które wychodzi z morza
i otrząsa się z wody
jak rudy pies
zostawiony na lądzie
kołysze światem
jak twoje usta
Sypią się z sieci
tłuką o pokład
modrymi grzbietami
ryby
Tu daleko od ciebie
tylko fala liże mi twarz
słonym językiem
Co rano klękam na linach
i modlę się do ciebie
czekającego na brzegu
i do słońca
które wychodzi z morza
i otrząsa się z wody
jak rudy pies
zostawiony na lądzie
Hillar Małgorzata Powrót
Kiedy wracam do domu
po wielu dniach
drzewa na mojej ulicy
są ciężkie
od zieloności i snu
W pustym pokoju
tylko gliniany kogut
wita mnie
otwartymi skrzydłami
W niebieskich skrzynkach
kwiaty umierają z pragnienia
Podlewam je
brązowym dzbankiem
i nagle
wpada przez okno
jak z nieba
gałązka akacji
Uciszam klucze
dzwoniące na radosny Anioł Pański
i idę na palcach
otworzyć drzwi
po wielu dniach
drzewa na mojej ulicy
są ciężkie
od zieloności i snu
W pustym pokoju
tylko gliniany kogut
wita mnie
otwartymi skrzydłami
W niebieskich skrzynkach
kwiaty umierają z pragnienia
Podlewam je
brązowym dzbankiem
i nagle
wpada przez okno
jak z nieba
gałązka akacji
Uciszam klucze
dzwoniące na radosny Anioł Pański
i idę na palcach
otworzyć drzwi
Hillar Małgorzata Zapach siana
Szliśmy przez wieczór
jasny
jak włosy staruszki
Kopki siana były okrągłe
jak dziecinne piłki
Pachniały macierzanką
świeżym mlekiem
rumiankiem
Zapach łąką kołysał
i niebem
Upadłam na siano
z rękami rozrzuconymi
do gwiazd
Zalśniły nade mną
twoje oczy
czarne ciężkie
jak grzech
jasny
jak włosy staruszki
Kopki siana były okrągłe
jak dziecinne piłki
Pachniały macierzanką
świeżym mlekiem
rumiankiem
Zapach łąką kołysał
i niebem
Upadłam na siano
z rękami rozrzuconymi
do gwiazd
Zalśniły nade mną
twoje oczy
czarne ciężkie
jak grzech
Hillar Małgorzata Taniec Hinduski K...
Jej miedziane ręce
prosiły o deszcz
a kiedy spadł
zbierały go
w marmurową miskę dłoni
Potem rozbiła się
marmurowa miska
na dziesięć palców
pomalowanych na czubkach
karminem
Zabrzęczały dzwonki
na brązowych nogach
i półkolistym ruchem ramion
narysowany
zalśnił księżyc
W jego blasku
oczy tancerki
czarne i aksamitne
jak grzbiety trzmielów
wabiły kochanka
Poziomki palców pieściły
niewidzialną twarz miłego
lekko jak świerszcze
prosiły o deszcz
a kiedy spadł
zbierały go
w marmurową miskę dłoni
Potem rozbiła się
marmurowa miska
na dziesięć palców
pomalowanych na czubkach
karminem
Zabrzęczały dzwonki
na brązowych nogach
i półkolistym ruchem ramion
narysowany
zalśnił księżyc
W jego blasku
oczy tancerki
czarne i aksamitne
jak grzbiety trzmielów
wabiły kochanka
Poziomki palców pieściły
niewidzialną twarz miłego
lekko jak świerszcze