Stolat.pl

Goethe Johann Wolfgang

Johann Wolfgang
Goethe

1970-01-01 - 1970-01-01

Sortuj według:

Goethe Johann Wolfgang Piękna noc

Porzuciłem chatki ściany,
Gdzie najmilsza moja mieszka:
Las tu ciemny, mgłą owiany,
Tłumi krok zarosła ścieżka.
Księżyc patrzy poprzez chmurę,
Zefir mu podaje skrzydła,
Brzozy przesyłają w górę
Najwonniejsze doń kadzidła.

Jak rozkosznie teraz czuję
Chłód, co zmysły me ożywia,
Jak ta cicha noc czaruje
I mą duszę uszczęśliwia.
Lecz oddałbym, mogę przysiąc,
Choćby to groziło zgubą,
Takich pięknych nocy tysiąc
Za noc jedną z moją lubą.
więcej

Goethe Johann Wolfgang Powitanie i rozł...

Już do niej czas! Więc noga w strzemię!
Poleciał koń mój lotem strzał.
Wieczorny wiatr kołysał ziemię,
Zawisła noc na szczytach skał;
Już wypiętrzony w błękit siny,
Stał olbrzym - dąb w spowiciu mgły
I patrzył czarno spod gęstwiny
Tysiącem oczu pomrok zły.

Miesiąc wyjrzawszy zza pagórka
Przyświecał tęskno w wonnych mgłach,
Wiatr, szeleszczący w lekkie piórka,
Nawiewał w uszy dziwny strach;
Noc wyłoniła swe bojaźnie,
Przy drodze mej czyhają, tkwią -
Lecz dobrze mi, wesoło, raźnie
I w żyłach ogień płynie z krwią!

Przy tobiem był. Z twych ócz lazuru
Wszechzapomnienia piłem zdrój;
I wszystko w nas było do wtóru,
I każdem tchnieniem byłem Twój.
Wiosennej jutrzni pierwsze groty
Różowe padły Ci na twarz.
Od wymarzonej w snach pieszczoty
Przecudowniejszy uścisk nasz!

Lecz oto słońce już nas płoszy,
Uciekać mi potrzeba w dal:
W uścisku twym tyle rokoszy!
W spojrzeniu twoim jaki żal!
Nie żegnaj mnie tym wzrokiem szklanym,
Odchodzącemu uśmiech daj.
Co to za szczęście być kochanym!
I kochać, Boże, co za raj!
więcej

Goethe Johann Wolfgang Wtóry list zakoc...

I czemuż znowu list piszę w udręce?
Nie pytaj, miły, jaka w tym przyczyna,
Bo cóż ci powiem, nieszczęsna dziewczyna...
Ach, wiem, że tych kart dotkną twoje ręce.

Gdym sama, w dali - niech list przypomina,
że w moim sercu płoną najgoręcej
Zachwyty, smutki, nadzieje dziewczęce.
To się nie kończy - ani nie zaczyna.

I cóż ci powiem? że o twych ramionach
W snach i marzeniach, i w myśli, i w mowie
Me wierne serce roi potajemnie...

Tak kiedyś stałam w ciebie zapatrzona,
Nie rzekłszy słowa... Cóż rzecz miałam - powiedz -
Gdy cała istność spełniła się we mnie.
więcej

Goethe Johann Wolfgang Wyznanie

Piersiom twoim hosanna! I pogarda światom,
Co bogów swoich wielbią w obojętnym niebie,
Bo ja, choć lichszy jestem niż najlichszy atom,
żyć nie mogę bez ciebie ni umrzeć bez ciebie!

Na wieczność odsączyłaś krew od mego serca,
Co wszystko ci za wszystkich pragnęło przebaczyć;
Nie tyś je uśmierciła, bo cud nie uśmierca,
Jeno los, co mi nie dał znów ciebie zobaczyć.

Ja wiem, że będziesz łzami znaczyła wspomnienia
Burzy, co błyskawicą dwie otchłanie łączy,
Lecz ja nie znajdę nigdy w twych łzach ukojenia,
Bo rozpacz nie ma końca. I już się nie skończy!

Tak cierpię, że nieledwie umieram pomału,
I nie ma już modlitwy na mych wargach drżących...
Piersiom twoim hosanna! I zbawienie ciału.
I litość wiekuista dla serc miłujących!
Co trudno ukryć? Ogień, wierzę,
Bowiem za dnia go zdradzi dym,
A w nocy płomień, dzikie zwierzę.
Lecz trudno ukryć na równi z nim
Miłość. Najgłębiej choć ukryta,
Każdy ją z oczu wyczyta.
Światło wyłączyła elektrownia,
za chwilę wypali się świeca,
pozostanie blask w szczelinie pieca,
jak anemiczna pochodnia.
Nawet zegarek
ze mnie szydzi
i weim, że na pewno nie przyjdziesz.
W obojętne pełganie świecy
rzuciłbym daremne czekanie,
jak rękopis spaliłbym serce
na pożegnanie, na rozstanie.
Ale nie mogę. I oto posyłam
wszystkie myśli do twojego domu,
niech będą z tobą, strzegą cię, miła,
i nie oddadzą nikomu.
więcej
Wykonanie: SI2.pl
Jak prawie wszystkie strony internetowe również i nasza korzysta z plików cookie. Zapoznaj się z regulaminem, aby dowiedzieć się więcej. Akceptuję