
Maria
Pawlikowska-Jasnorzewska
1970-01-01 - 1970-01-01
Sortuj według:
Pawlikowska-Jasnorzewska Maria Amory
Naglą myśl i możliwość buchająca pieśnią,
o której sen ostrzegał radosnym półgłosem...
Zamiast ust, które jeszcze całować się nie śmią
- papieros, zapalony drugim papierosem.
Zetknięcie ramion w loży lub w głębi karety,
koncentrujące życie w płonącym rękawie!
Słodkie ognie bengalskie, rozkoszne rakiety,
i oczy roześmiane w śmiertelnej zabawie.
Shake-hand za długi nieco, a chcący trwać wiecznie,
i odpychanie ludzi: nie mówcie! nie radźcie!
i słowa, drżące, wdzięczne, niepotrzebne, śmieszne,
Jak koronki i wstążki na przecudnym akcie.
o której sen ostrzegał radosnym półgłosem...
Zamiast ust, które jeszcze całować się nie śmią
- papieros, zapalony drugim papierosem.
Zetknięcie ramion w loży lub w głębi karety,
koncentrujące życie w płonącym rękawie!
Słodkie ognie bengalskie, rozkoszne rakiety,
i oczy roześmiane w śmiertelnej zabawie.
Shake-hand za długi nieco, a chcący trwać wiecznie,
i odpychanie ludzi: nie mówcie! nie radźcie!
i słowa, drżące, wdzięczne, niepotrzebne, śmieszne,
Jak koronki i wstążki na przecudnym akcie.
Pawlikowska-Jasnorzewska Maria Branka
Dawniej, piękna dziewczyno, byłaś łupem wojny;
Branką, zdobyczną różą dla sułtana w darze,
Napastowanych włości najcenniejszym skarbem,
Unoszonym w objęciach, przed sobą, na siodle,
Pod promieniami Wenus, gwiazdy polubownej -
W brutalnym, wrogim hołdzie, piękności złożonym.
Dzisiaj skrzydlaty człowiek, gryf o ludzkiej twarzy,
Przelatując nad tobą gardzi twym urokiem;
Pragnie cię tylko zabić, zabić i nic więcej,
Gdyż ma serce z metalu i płonie ku tobie
I twoim rówieśnicom, biegnącym przez łąki,
Ogniem salwy stokrotnej i żądzą celności...
Branką, zdobyczną różą dla sułtana w darze,
Napastowanych włości najcenniejszym skarbem,
Unoszonym w objęciach, przed sobą, na siodle,
Pod promieniami Wenus, gwiazdy polubownej -
W brutalnym, wrogim hołdzie, piękności złożonym.
Dzisiaj skrzydlaty człowiek, gryf o ludzkiej twarzy,
Przelatując nad tobą gardzi twym urokiem;
Pragnie cię tylko zabić, zabić i nic więcej,
Gdyż ma serce z metalu i płonie ku tobie
I twoim rówieśnicom, biegnącym przez łąki,
Ogniem salwy stokrotnej i żądzą celności...
Pawlikowska-Jasnorzewska Maria Erotyki
Ten, który mienie swoje gwiaździste roztrwania
Na płaszcze róż czerwonych, lilij białosinych,
Ten mnie ozdobił w chwili naszego spotkania
W rumieniec ""- ciebie w bladość - i wiedział, co czyni.
Bo czym są ludzkie stroje w tak istotnej chwili,
czym wzniosłe przemówienia, otwarte ramiona?
Ważne - tylko te barwy zdjęte z róż i lilij,
Dla tych, których jedynie krew może przekonać.
IV
Z wielu powodów i dla smutków wielu
Chciałabym dzisiaj mieć poduszkę z chmielu.
Zapach tych lekkich, siwozłotych szyszek
Sprowadza mocny sen - zjednywa ciszę.
Gdzieś to czytałam albo mi się śniło:
"Chmiel na bezsenność, a sen - na bezmiłość.
Poduszkę z chmielu gdy sobie umościsz,
Zaśnij, bo na cóż życie bez miłości"...
Na płaszcze róż czerwonych, lilij białosinych,
Ten mnie ozdobił w chwili naszego spotkania
W rumieniec ""- ciebie w bladość - i wiedział, co czyni.
Bo czym są ludzkie stroje w tak istotnej chwili,
czym wzniosłe przemówienia, otwarte ramiona?
Ważne - tylko te barwy zdjęte z róż i lilij,
Dla tych, których jedynie krew może przekonać.
IV
Z wielu powodów i dla smutków wielu
Chciałabym dzisiaj mieć poduszkę z chmielu.
Zapach tych lekkich, siwozłotych szyszek
Sprowadza mocny sen - zjednywa ciszę.
Gdzieś to czytałam albo mi się śniło:
"Chmiel na bezsenność, a sen - na bezmiłość.
Poduszkę z chmielu gdy sobie umościsz,
Zaśnij, bo na cóż życie bez miłości"...
Pawlikowska-Jasnorzewska Maria Fotografia
Gdy się miało szczęście, które się nie trafia:
czyjeś ciało i ziemię całą,
a zostanie tylko fotografia,
to - to jest bardzo mało.....
czyjeś ciało i ziemię całą,
a zostanie tylko fotografia,
to - to jest bardzo mało.....