Hornowska Ewa
1970-01-01 -
Sortuj według:
Hornowska Ewa * * * [mróz wyrz...
mróz wyrzeźbił śmierć
czapli w szuwarach patrzę
zaskoczona na nią
jak wzlatuje uparcie wiecznie
i dolina Ohio zmarła i my&"
czapli w szuwarach patrzę
zaskoczona na nią
jak wzlatuje uparcie wiecznie
i dolina Ohio zmarła i my&"
Hornowska Ewa
powiedziałeś nie przywiązuj się
tak bardzo do swoich słów
niech przychodzą i zaraz
zapadają w mrok jak
fragmenty przydrożnego lasu
wyłowione dla oczu światłami
samochodu na chwilę
powiedziałeś nie przywiązuj się
i pozwól im płynąć
tym papierowym łódkom lżejszym
na fali niż najlżejsze wspomnienie
możesz nawet zapomnieć o nich
cóż
nie jest zdradą wypuścić z klatki jaszczurkę
obietnicę
ach pozwól jej uciec
powiedziałeś też odpuść
biednym skąpcom co trzymają
mocno twoje słowa w ustach jak
dziecko czekoladę i brak im powietrza
przecież przebaczysz smutniejszym
od siebie
powiedzialeś odpuść mi teraz
tak bardzo do swoich słów
niech przychodzą i zaraz
zapadają w mrok jak
fragmenty przydrożnego lasu
wyłowione dla oczu światłami
samochodu na chwilę
powiedziałeś nie przywiązuj się
i pozwól im płynąć
tym papierowym łódkom lżejszym
na fali niż najlżejsze wspomnienie
możesz nawet zapomnieć o nich
cóż
nie jest zdradą wypuścić z klatki jaszczurkę
obietnicę
ach pozwól jej uciec
powiedziałeś też odpuść
biednym skąpcom co trzymają
mocno twoje słowa w ustach jak
dziecko czekoladę i brak im powietrza
przecież przebaczysz smutniejszym
od siebie
powiedzialeś odpuść mi teraz
Hornowska Ewa * * * [gdybym naw...
gdybym nawet otworzyła ci usta
i gdyby nasze języki odnalazły do siebie
drogę bo przecież jest
gdybyś błąd zamalował żółtą farbą
i zapachem mandarynek chociażby najniklejszym
gdybyś wrócił z dłońmi spragnionymi morza i piasku
chleba i łez
gdyby ucichł ten zew
co odwiódł mnie od ciebie
i długo z dymem prześladował
i gdyby majak którym jestem
rozgarnął ci jeszcze raz włosy
i gdybym biegła po łące
i gdybyś biegł po łące
i gdyby nasze języki odnalazły do siebie
drogę bo przecież jest
gdybyś błąd zamalował żółtą farbą
i zapachem mandarynek chociażby najniklejszym
gdybyś wrócił z dłońmi spragnionymi morza i piasku
chleba i łez
gdyby ucichł ten zew
co odwiódł mnie od ciebie
i długo z dymem prześladował
i gdyby majak którym jestem
rozgarnął ci jeszcze raz włosy
i gdybym biegła po łące
i gdybyś biegł po łące
- Poprzednia
- 1