Jack
Kerouac
1970-01-01 - 1970-01-01
Sortuj według:
Kerouac Jack Wino ciemnych zau...
Mogłem skończyć dużo gorzej niż
siedząc w Ciemnym Zaułku pijąc wino
Wiedzieć że wszystko jest i tak nie istotne
Wiedzieć że nie ma tak naprawdę różnicy
pomiędzy bogatym a biednym
Wiedzieć że wieczność nie jest ani pijana
ani trzeźwa, wiedzieć to za młodu
i być poetą
Mogłem pójść w biznesy
i puszyć się
I wierzyć że Boga to obchodziło
Zamiast tego kucam w samotnych alejkach
I nikt mnie nie widzi, tylko mą pustą butelkę
a widzą to że jest pusta
Robiłem to na polach kukurydzy i cmentarzach
Wiedzieć że śmierć nie wydaje żadnego dźwięku
Wiedzieć że kolby kukurydzy rozmawiają
(pomiędzy
sobą zgrzytając starymi ramionami)
Siedząc w alejkach czając neony
I obserwując sprzątaczy z katedry
Wyżymających swe szmaty pod schodami kościoła
Siedząc i pijąc wino
A na trakcie kolejowym będąc błogosławionym
Być milionerem i wtedy woleć
Kręcić się z butelczyną tokaju
W drzwiach hurtowni, kierując twarz ku długim zachodom słońca
Na kolejowych polach traw
Wiedzieć ze śpiący na rzece
śnią próżne sny, kucnąć
w nocy i dobrze o tym wiedzieć
Być mrocznym samotnym nerwowo-wzrocznym obserwatorem
Wirującego diamentu świata
siedząc w Ciemnym Zaułku pijąc wino
Wiedzieć że wszystko jest i tak nie istotne
Wiedzieć że nie ma tak naprawdę różnicy
pomiędzy bogatym a biednym
Wiedzieć że wieczność nie jest ani pijana
ani trzeźwa, wiedzieć to za młodu
i być poetą
Mogłem pójść w biznesy
i puszyć się
I wierzyć że Boga to obchodziło
Zamiast tego kucam w samotnych alejkach
I nikt mnie nie widzi, tylko mą pustą butelkę
a widzą to że jest pusta
Robiłem to na polach kukurydzy i cmentarzach
Wiedzieć że śmierć nie wydaje żadnego dźwięku
Wiedzieć że kolby kukurydzy rozmawiają
(pomiędzy
sobą zgrzytając starymi ramionami)
Siedząc w alejkach czając neony
I obserwując sprzątaczy z katedry
Wyżymających swe szmaty pod schodami kościoła
Siedząc i pijąc wino
A na trakcie kolejowym będąc błogosławionym
Być milionerem i wtedy woleć
Kręcić się z butelczyną tokaju
W drzwiach hurtowni, kierując twarz ku długim zachodom słońca
Na kolejowych polach traw
Wiedzieć ze śpiący na rzece
śnią próżne sny, kucnąć
w nocy i dobrze o tym wiedzieć
Być mrocznym samotnym nerwowo-wzrocznym obserwatorem
Wirującego diamentu świata