
Maria
Pawlikowska-Jasnorzewska
1970-01-01 - 1970-01-01
Pawlikowska-Jasnorzewska Maria
Sen opaczny
Idzie węglarz zgarbiony, pod koszem się kłoni,
przez czarny, czarny śnieg -
i znaczy węglem białym, jak kwiaty jabłoni,
biały na śniegu ścieg. -
Na zziębłą szybę w zamróz trzaskający, dziki
wypełzły barwne mchy,
rude, złote, czerwone werweny, gwoździki
i fioletowe bzy. -
Zaś w łagodnej cieplarni wybujał skwapliwie
lodowy koral, chwast,
wzrosły szklane łopuchy na srebrnej pokrywie
i szczawie pełne gwiazd. -
- D z i ś obalone cudem, jako kulą kręgiel,
spoczęło w śnie niepamięci -
a słodkie wielkie N i e g d y ś od nowa się święci -
- W czerń śniegu padł biały węgiel.
przez czarny, czarny śnieg -
i znaczy węglem białym, jak kwiaty jabłoni,
biały na śniegu ścieg. -
Na zziębłą szybę w zamróz trzaskający, dziki
wypełzły barwne mchy,
rude, złote, czerwone werweny, gwoździki
i fioletowe bzy. -
Zaś w łagodnej cieplarni wybujał skwapliwie
lodowy koral, chwast,
wzrosły szklane łopuchy na srebrnej pokrywie
i szczawie pełne gwiazd. -
- D z i ś obalone cudem, jako kulą kręgiel,
spoczęło w śnie niepamięci -
a słodkie wielkie N i e g d y ś od nowa się święci -
- W czerń śniegu padł biały węgiel.