
Maria
Pawlikowska-Jasnorzewska
1970-01-01 - 1970-01-01
Pawlikowska-Jasnorzewska Maria
Zawód w miłości
Okrucieństwo Natury, ten zarzut surowy,
Lecz słuszny, choć go serce z rozpaczą odgania,
Ten błąd wieczny, tyrański, wyrodnej urody,
Niepokoi mnie nocą, aż się gwiazdy mącą,
Zmieniając konstelacje w znaki zapytania.
I nie cieszy mnie więcej róża, winogrono,
Rzewna zieleń majowa czy jesienne złoto
.
Smutna jestem jak córka, której dowiedziono,
że jej matka, rodzona, kochana gorąco,
Jest czarnym charakterem, okrutną istotą.
Lecz słuszny, choć go serce z rozpaczą odgania,
Ten błąd wieczny, tyrański, wyrodnej urody,
Niepokoi mnie nocą, aż się gwiazdy mącą,
Zmieniając konstelacje w znaki zapytania.
I nie cieszy mnie więcej róża, winogrono,
Rzewna zieleń majowa czy jesienne złoto
.
Smutna jestem jak córka, której dowiedziono,
że jej matka, rodzona, kochana gorąco,
Jest czarnym charakterem, okrutną istotą.