
Francesco
Petrarca
1970-01-01 - 1970-01-01
Petrarca Francesco
Miłość na cel mnie wystawiła strzałom
Miłość na cel mnie wystawiła strzałom,
Jak wosk ogniowi na żer lub śnieg - słońcu,
Jak mgła - wiatrowi; aż ochrypłem w końcu
Prosząc o litość, lecz ty jesteś skałą.
Śmiertelny cios mi ślą oczy niewinne
I nic mnie przed tym nie wybroni wrogiem,
Z ciebie pochodzi słońce, wiatr i ogień,
Tobie - igraszka, a ja z tego ginę.
Myśli - to strzały, oblicze - to słońce,
żądza - to ogień; tą potrójną bronią
miłość mnie rani, ślepi, topi w końcu.
A śpiew anielski,słodycz mowy żywa!
żadne mnie moce od mich nie uchronią,
W nich życie moje jak mgła się rozpływa.
Jak wosk ogniowi na żer lub śnieg - słońcu,
Jak mgła - wiatrowi; aż ochrypłem w końcu
Prosząc o litość, lecz ty jesteś skałą.
Śmiertelny cios mi ślą oczy niewinne
I nic mnie przed tym nie wybroni wrogiem,
Z ciebie pochodzi słońce, wiatr i ogień,
Tobie - igraszka, a ja z tego ginę.
Myśli - to strzały, oblicze - to słońce,
żądza - to ogień; tą potrójną bronią
miłość mnie rani, ślepi, topi w końcu.
A śpiew anielski,słodycz mowy żywa!
żadne mnie moce od mich nie uchronią,
W nich życie moje jak mgła się rozpływa.