Wiersze znanych
Sortuj według:
Wawiłow Danuta Marzenie
Idzie pani po ulicy,
cztery pieski ma na smyczy.
A ja sobie wzdycham skrycie:
taka pani to ma życie!
Prawda?
Wszyscy ludzie kogoś mają,
kogoś głaszczą i kochają,
komuś szepczą coś do ucha
i się cieszą, że ich słucha...
Prawda?
Ja też chciałabym takiego,
choćby nawet najmniejszego,
choćby nawet najbrzydszego
pieska!
Mógłby sobie być buldogiem -
karmiłabym go twarogiem.
Mógłby sobie być seterem -
biegłby ze mną na spacerek.
Mógłby sobie być ratlerkiem -
brałabym go pod kołderkę.
A jak nie chciałby być nikim,
mógłby sobie być chomikiem
Prawda?
Gajcy Tadeusz Kochana Mamo
Za serce Twoje, za dobroć, za prace,
Za wszystko, wszystko - kiedyś Ci odpłacę.
Odpłacę Mamo, jak będę umiała.
A nie zapomnę ile Tyś mi dała.
Wiem Mamo wszystko i wszystko rozumiem,
Lecz dziś nie mogę i jeszcze nie umiem
I nie potrafię być jaką bym chciała,
Bo jestem młoda, jestem jeszcze mała.
Gdy ukończę szkoły, gdy wiedzę zdobędę,
Gdy będę pracować, gdy dorosłą będę
I gdy osiągnę cel życia dla siebie,
Wtedy tym celem będę i dla Ciebie.
Autor nieznany
Leśmian Bolesław A kiedy będziesz...
umiłowaną, poślubioną,
wówczas się ogród nam otworzy
ogród świetlisty, pełen zorzy.
Rozdzwonią nam się kwietne sady,
pachnąć nam będą winogrady
i róże śliczne i powoje
całować będą włosy twoje...
wówczas się ogród nam otworzy
ogród świetlisty, pełen zorzy.
Rozdzwonią nam się kwietne sady,
pachnąć nam będą winogrady
i róże śliczne i powoje
całować będą włosy twoje...
Iwaszkiewicz Jarosław Patrzyli z oczu o...
Patrzyli z oczu ogromną dziwotą
Pasterze, owiec porzuciwszy straże,
O, trzej królowie, gdyście Panu w darze
Przynieśli mirrę, kadzidło i złoto
Lecz o Melchiorze, Kasprze, Baltazarze,
Tajnej mądrości słynęliście cnotą
I z swych uczonych ksiąg doszliście oto,
że się w Betlejem cud boski ukaże.
Cóż to wielkiego, Magowie ze Wschodu,
żeście odkryli po roku podróży
Pana na sianie, między bydłem, gnojem,
Gdy ja, bez gwiazdy szczególnej przewodu,
Znalazłem Boga, błądząc wiele dłużej
W jeszcze podlejszej stajni: w sercu swojem.
Pasterze, owiec porzuciwszy straże,
O, trzej królowie, gdyście Panu w darze
Przynieśli mirrę, kadzidło i złoto
Lecz o Melchiorze, Kasprze, Baltazarze,
Tajnej mądrości słynęliście cnotą
I z swych uczonych ksiąg doszliście oto,
że się w Betlejem cud boski ukaże.
Cóż to wielkiego, Magowie ze Wschodu,
żeście odkryli po roku podróży
Pana na sianie, między bydłem, gnojem,
Gdy ja, bez gwiazdy szczególnej przewodu,
Znalazłem Boga, błądząc wiele dłużej
W jeszcze podlejszej stajni: w sercu swojem.