Stolat.pl

Wiersze znanych

Sortuj według:

Verlaine Paul GREEN

Voici des fruits, des fleurs, des feuilles et des branches
Et puis voici mon ćoeur qui ne bat que pour vous.
Ne le dechirez pas avec vos deux mains blanches
Et qua vos yeux si beaux humble piesent soit doux.

J'arrive tout couvert encore de rosee
Que le vent du matin vient glacer a mon front.
Souffrez que ma fatigue a vos pieds reposee
Reve des chers instants qui la delasseront.

Sur votre jeune sein laissez rouler ma tete
Toute sonore encor de vos derniers baisers;
Laissez-la s'apaiser de la bonne tempete, '
Et que je dorme un peu puisque vous reposez.
więcej

Verlaine Paul GREEN

Tu masz owoce, kwiat i liście te - a po nich
Jeszcze to serce me, dla ciebie chcące bić. '
Nie chciej potargać go w ujęciu białych dłoni,
By miły oczam twym ten korny dar mógł być.

Zziębnięty biegnę tu i cały w kroplach rosy,
Co ją na czole mym wiatr ranny mrozem ściął.
Zwól niech drętwota ma u stóp twych ległszy bosych
O chwilach szczęścia śni, by znów skrzepiły ją.

Na młodej piersi twej niech spocznie głowa moja,
Co jeszcze szumią w niej twych pocałunków skry;
Zwól niech uciszy sie po dobrych naszych bojach,
Bym zasnął też i ja, skoro spoczywasz ty.
więcej

Verlaine Paul KALEJDOSKOP

Na ulicy snów, w sercu marzonego miasta,
To będzie tak, jak gdyśmy już raz coś przeżyli:
Mglistość i wyrazistość tej jedynej chwili...
O, to słońce wschodzące, co nad mgły wyrasta!

O, ten krzyk ponad morzem, to wołanie w borach!
To będzie, jak gdy nie zna się przyczyn ni celu:
Dusza budzi się z wolna po wędrówkach wielu:
Rzeczy bardziej te same będą, niźli wczoraj

Na tej, ulicy, w mieście tych marzeń zaklętych,
Gdzie w zmierzchu mleć się będzie gigue na
katarynkach,
Gdzie na szynkwasach koty rozsiądą się w szynkach
I będą defilować bandy orkiestr dętych.

To będzie, jakbyś umrzeć miał - nieodwołalne:
Słodkie łzy spływające łagadnie po twarzy,
Śmiechy łkające w kół turkocie i rozgwarze,
Ku śmierci, by nadeszła, wezwania błagalne,

Przebrzmiałe słowa jak uwiędłych kwiatów smutek!
Czasem buchnie gwar ostry zabawy ludowej,
A w miedzianyml otoku swych czół chłopki-wdowy
Będą się przedzierały przez tłum prostytutek,

Co włóczą się w kompanii staruchów bezbrwistych
I obleśnych smarkaczy, w dobrej komitywie,
Gdy o dwa kroki, cuchnąc moczem obrzydliwie,
Festyn od fajerwerków drżeć będzie rzęsistych.

To będzie jak gdy człowiek śni, i gdy na poły
Budzi się, i zasypia, i za każdym razem
Śni mu się baśń ta sama z tym samym obrazem,
Latem, w trawie, w tęczowych graniach lotu pszczoły,
więcej

Verlaine Paul MALINES


Wiatr od łak swarzy się, kłótliwy,
A chorągiewką, co skrzypi drżąca
Gdy on o szczyt pałacu trąca;
Cegła czerwona, łupek siwy,
Wiatr od łąk jasnych, łąk bez końca...

Niby z feerii jakiejś drzewa
Rzędy jesionów, mgliste wstęgi,
Tysięczne kreślą widnokręgi
Saharze łąk, co się rozlewa,
Łubiny, konicz, białe łęgi.

Pośród pejzaży uciszonych
Wagony w dal w milczeniu jadą.
Śpij, krówko! Śpij, łagodne stado
Byków wśród równin niezmierzonych,
Pod niebios twych poświatą bladą!

Pociąg się bezszelestnie toczy,
I w każdym snuje się wagonie
Cicha rozmowa, jak w salonie,
I lubią tę naturę oczy -
W sam raz w twym guście, Fenelonie!
więcej
Wykonanie: SI2.pl
Jak prawie wszystkie strony internetowe również i nasza korzysta z plików cookie. Zapoznaj się z regulaminem, aby dowiedzieć się więcej. Akceptuję