Stolat.pl

Wiersze znanych

Sortuj według:

Zawistowska Kazimiera Przed burzą

W chmur wilgotnych szarudze szmat krwawej purpury
Niby witraż w stok piekieł pożarnych wtłoczony.
Szkielet suchej topoli kurczowo skręcony
Czarnych ptaków upiorne obsiadają sznury.

Ptaki - widma psalmują swe pokutne chóry,
Jakby piekieł dantejskich słał ich krąg czerwony,
By w rozdartą pierś drzewa utopiły szpony
I w chmur poszły szarugą, w szmat krwawej purpury.

Idzie Groza posępna szlaki wichrowemi,
W wężowatych błyskawic okręcona wstęgi,
Idzie żagwie płomienne cisnąć w widnokręgi

I swą stopą okrutną tak ugnieść pierś ziemi,
By jak zwierzę zwalczone legła w głuchej trwodze
Pod błękitem złowieszczym w łunach i pożodze.
więcej

Zawistowska Kazimiera Spadłe liście

Na srebrne stawu zwierciadło lecą
I świecą złotem, i miedzią świecą,
I lecą trwożne jak błędne duchy,
Jak serc porwanych krwawe okruchy.

Wiatrem rzucone serc krwawych strzępy
Między pobrzeżne szuwarów kępy,
Jakby łzy lecą, jakby krew kwiatów,
Jak pocałunki słane z zaświatów.

Więc lecą... lecą - a gdy na fali
Pierścien się mglistych świateł rozpali,
To się w tej smętnej płonią jasności

Niby korowód cmentarnych gości,
I w mętne stawu zwierciadło lecą,
I świecą złotem, i jak krew świecą...
więcej

Zawistowska Kazimiera Śnieg

Loty kwiatów rozwitych na mistycznej łące -
Oderwanych od łodyg, ściętych kwiatów pęki.
Uskrzydlonych gwiazd taniec - leciuchny i miękki,
Lotne gwiazdy srebrzyste, motyle goniące.

Lecą... gwiazdy, motyle i kwiaty iskrzące.
Lecą... spadły... Siew biały spod anielskiej ręki.
Jak dziewiczej orkiestry przytłumione dźwięki
Grają bielą barw tonów pyły wirujące.

Tak grają, że się duszę chce rozewrzeć całą
I tą bielą się osnuć, w tę kaskadę białą
Nurzać duszę i mleczną srebrzyć ją ponową,

By dziewiczą się stała, krysztalną alkową -
A wówczas na jej szybie lustrzanej wykwitną
Kwiaty marzeń młodzieńcze z koroną błękitną...
więcej

Zawistowska Kazimiera Święte

I powstały, jak świetlne wstają meteory,
Z łun pożarnych poczęte i krwawej topieli,
Drogę z tronów krwią znacząc aż do mniszych celi
Jak rannych sznur gołębic, lecący w przestwory.

I wonieje Chrystusów ogród różnowzory,
Blade kwiaty z śmiertelnej podjęte pościeli,
Cudnych twarzy różaniec opłatkowej bieli,
Słodkimi wonnościami zbyt pełne amfory.

I po rajskich kobiercach, po niebieskim łanie
Błądzą dziewy męczenne i koronne panie,
Te wszystkie, co obliczem zwrócone ku ziemi

W snach widziały aniołów z skrzydłami białemi
I wierne wciąż czekały w płomiennej tęsknocie
Oblubieńca swojego w purpurze i złocie.

więcej
Wykonanie: SI2.pl
Jak prawie wszystkie strony internetowe również i nasza korzysta z plików cookie. Zapoznaj się z regulaminem, aby dowiedzieć się więcej. Akceptuję