
Jan
Kochanowski
1970-01-01 - 1970-01-01
Sortuj według:
Kochanowski Jan O Kachnie
Kachna sie każe w łaźni przypatrywać,
Jeslibych ją chciał nago wymalować;
A ja powiadam: gdzie nas dwoje siędzie,
Tam pewna łaźnia, mówię, łaźnia będzie.
Jeslibych ją chciał nago wymalować;
A ja powiadam: gdzie nas dwoje siędzie,
Tam pewna łaźnia, mówię, łaźnia będzie.
Kochanowski Jan Na Barbarę
Jakoś mi już skaczesz słabo,
Folguj sobie, miła Barbaro, proszę cię.
Czart ro[z]skakał tego swata,
Nie dba nic, choć kto ma lada co przed sobą.
Okazuje swoje sztuki,
Alboć nie wie, że masz w Nuremberku towar?
Ale ty wżdy nie bądź głupia,
Nieznajomym nie daj dudkować przed sobą.
Nie zwierzaj się leda komu,
Nie puszczaj mnichów do dobrego mieszkania.
I kapłanów się wystrzegaj,
Raczej sama zawżdy letanije śpiewaj.
A chcesz li mię słuchać dalej,
Moja Barbaro, nie szacuj dobrych ludzi.
Zawżdy raczej szukaj zgody,
Niech za cię skacze, kto młotem dobrze robi.
Możesz odpruć i te wzorki,
Czyście tak nama z paciorkowym biczykiem.
A nie dufaj w żadne czary,
I pod pierzem szpetny staroświetski biĂŠret.
Wiedzże, co masz czynić z sobą,
Bo lisi ogon za towar nie uchodzi,
A łotrowie, co to widzą,
W oczy pięknie, w kącie szykują swe draby.
Domyślajże się ostatka,
Wszakeś już swym dziatkom marcypan rozdała.
Folguj sobie, miła Barbaro, proszę cię.
Czart ro[z]skakał tego swata,
Nie dba nic, choć kto ma lada co przed sobą.
Okazuje swoje sztuki,
Alboć nie wie, że masz w Nuremberku towar?
Ale ty wżdy nie bądź głupia,
Nieznajomym nie daj dudkować przed sobą.
Nie zwierzaj się leda komu,
Nie puszczaj mnichów do dobrego mieszkania.
I kapłanów się wystrzegaj,
Raczej sama zawżdy letanije śpiewaj.
A chcesz li mię słuchać dalej,
Moja Barbaro, nie szacuj dobrych ludzi.
Zawżdy raczej szukaj zgody,
Niech za cię skacze, kto młotem dobrze robi.
Możesz odpruć i te wzorki,
Czyście tak nama z paciorkowym biczykiem.
A nie dufaj w żadne czary,
I pod pierzem szpetny staroświetski biĂŠret.
Wiedzże, co masz czynić z sobą,
Bo lisi ogon za towar nie uchodzi,
A łotrowie, co to widzą,
W oczy pięknie, w kącie szykują swe draby.
Domyślajże się ostatka,
Wszakeś już swym dziatkom marcypan rozdała.
Kochanowski Jan Do gościa(II)
Nie pieść się długo z mymi książeczkami,
Gościu, boć rzeką: "Bawisz się fraszkami."
Gościu, boć rzeką: "Bawisz się fraszkami."
Kochanowski Jan Do Walka
Walku mój, tym mię nie rozgniewasz sobie,
że się me fraszki kiepstwem zdadzą tobie.
Bych ja też w nich był baczył statek jaki,
Wierz mi, nie byłby tytuł na nich taki.
że się me fraszki kiepstwem zdadzą tobie.
Bych ja też w nich był baczył statek jaki,
Wierz mi, nie byłby tytuł na nich taki.