
Adam
Ziemianin
1970-01-01 -
Sortuj według:
Ziemianin Adam Stacja II
Jeśli krzyż dźwigać to jedynie własny
Nawet wtedy gdy ciosany za grubo
Na rany po krzyżu przykładać plastry
I nie nosić zadry w sercu zbyt długo
My od półwiecza bez krzyża na miarę
Za to z Zachodu i Wschodu nam go nieśli
Martwe szubienice krzyczały nad ranem
Sierp z młotem był jeszcze hojniejszy
Jego krzyż celnie wbity w plecy
Musieliśmy do wczoraj jeszcze nosić
I dźwigaliśmy go - chcąc nie chcąc -
Bo budzili nas nagle w środku nocy
Dziś ten krzyż nad miarę naszych czasów
Ale bardziej wolne nagie jego ramiona
Może mniej siły w nas i zapasów
Lecz wreszcie własna ta droga krzyżowa
Nawet wtedy gdy ciosany za grubo
Na rany po krzyżu przykładać plastry
I nie nosić zadry w sercu zbyt długo
My od półwiecza bez krzyża na miarę
Za to z Zachodu i Wschodu nam go nieśli
Martwe szubienice krzyczały nad ranem
Sierp z młotem był jeszcze hojniejszy
Jego krzyż celnie wbity w plecy
Musieliśmy do wczoraj jeszcze nosić
I dźwigaliśmy go - chcąc nie chcąc -
Bo budzili nas nagle w środku nocy
Dziś ten krzyż nad miarę naszych czasów
Ale bardziej wolne nagie jego ramiona
Może mniej siły w nas i zapasów
Lecz wreszcie własna ta droga krzyżowa
Ziemianin Adam stacja III
Pewnie pamiętasz jeszcze
Tę ścieżkę przez chwilę
Kiedy samotnie szedłeś
Z niewidzialnym krzyżem
I potknąłeś się taki mały
Na progu wielkiej Ziemi
A wokoło szalał wszędzie
Czarny stan wojenny
Miał ten niewidzialny krzyż
szeroko rozwarte ramiona
że przed złem w jego cieniu
Można było się schować
To ramiona ludzi
Dobrej woli go tworzyły
Więc wciąż był mocniejszy
Ponad te czarne siły
Tę ścieżkę przez chwilę
Kiedy samotnie szedłeś
Z niewidzialnym krzyżem
I potknąłeś się taki mały
Na progu wielkiej Ziemi
A wokoło szalał wszędzie
Czarny stan wojenny
Miał ten niewidzialny krzyż
szeroko rozwarte ramiona
że przed złem w jego cieniu
Można było się schować
To ramiona ludzi
Dobrej woli go tworzyły
Więc wciąż był mocniejszy
Ponad te czarne siły
Ziemianin Adam stacja IV
W barze mlecznym Bolesna Matka
Zamawia cienką zupę pomidorową
Ot taka nasza polska makatka
Właśnie próbuje rozmawiać tu z tobą
To tyko zdjęcie wyrwane z albumu
Lecz ona ma na to swoje zdanie
I choć na twarzy jej tyle bólu
Wierzy że nic ci się nie stanie
żyjesz w niej gdy wietrzy twe swetry
I gdy czyta twe pierwsze listy
Nawet pokazuje ci odcinek renty
Chce wierzyć tylko w czas przyszły
Nawet gdy świecę na grobie zapala
Chudą i cienką jak polska renta
Tyle godności jest w jej bólu
Bo to nasza Bolesna Święta
Zamawia cienką zupę pomidorową
Ot taka nasza polska makatka
Właśnie próbuje rozmawiać tu z tobą
To tyko zdjęcie wyrwane z albumu
Lecz ona ma na to swoje zdanie
I choć na twarzy jej tyle bólu
Wierzy że nic ci się nie stanie
żyjesz w niej gdy wietrzy twe swetry
I gdy czyta twe pierwsze listy
Nawet pokazuje ci odcinek renty
Chce wierzyć tylko w czas przyszły
Nawet gdy świecę na grobie zapala
Chudą i cienką jak polska renta
Tyle godności jest w jej bólu
Bo to nasza Bolesna Święta
Ziemianin Adam stacja IX
Przyszło nam wziąć krzyż odarty z kory
Światu pokazywać go aż do szaleństwa
Świat nas podziwiał zza złotej zasłony
Dziś już ma dosyć naszego męczeństwa
Przyszło nam wziąć krzyż poważnie chory
Drzazgi odrywać do ostatniej kropli krwi
A przecież dzisiaj musimy wiedzieć
że w naszych sercach drzazga tkwi
Przyszło nam krzyż wziąć na chude ramiona
Dźwigając świętą naszą demokrację
I zaczął pękać pacierzowy stos
Bo każdy tutaj choć trochę ma rację
Przyszło nam wziąć krzyż ciężki od wotów
Ten co tysiąc lat walczył z kornikami
Panie który trzykrotnie pod krzyżem padałeś
Zmiłuj się dzisiaj choć trochę nad nami
Światu pokazywać go aż do szaleństwa
Świat nas podziwiał zza złotej zasłony
Dziś już ma dosyć naszego męczeństwa
Przyszło nam wziąć krzyż poważnie chory
Drzazgi odrywać do ostatniej kropli krwi
A przecież dzisiaj musimy wiedzieć
że w naszych sercach drzazga tkwi
Przyszło nam krzyż wziąć na chude ramiona
Dźwigając świętą naszą demokrację
I zaczął pękać pacierzowy stos
Bo każdy tutaj choć trochę ma rację
Przyszło nam wziąć krzyż ciężki od wotów
Ten co tysiąc lat walczył z kornikami
Panie który trzykrotnie pod krzyżem padałeś
Zmiłuj się dzisiaj choć trochę nad nami