
Ryszard
Krynicki
1970-01-01 -
Sortuj według:
Krynicki Ryszard Język
Język to dzikie mięso, które rośnie w ranie,
w otwartej ranie ust, żywiących się skłamaną prawdą
język to obnażone serce, nagie ostrze,
które jest bezbronne, ten knebel, który dławi
powstania słów, to zwierze oswajalne
z ludzkimi zębami, to nieludzkie, co rośnie w nas
i nas przerasta, ta czerwona flaga, którą wypluwamy
razem z krwią, to rozdwojone, co otaczało
prawdziwe kłamstwo, które rani
to dziecko, które ucząc się prawdy- prawdziwie kłamie
w otwartej ranie ust, żywiących się skłamaną prawdą
język to obnażone serce, nagie ostrze,
które jest bezbronne, ten knebel, który dławi
powstania słów, to zwierze oswajalne
z ludzkimi zębami, to nieludzkie, co rośnie w nas
i nas przerasta, ta czerwona flaga, którą wypluwamy
razem z krwią, to rozdwojone, co otaczało
prawdziwe kłamstwo, które rani
to dziecko, które ucząc się prawdy- prawdziwie kłamie
Krynicki Ryszard Cóż z tego
Cóż z tego, że potrafisz być ludzka,
że kochasz jednako
zarówno swoje jak i cudze dzieci.
Cóż z tego, ze potrafisz być męska, żeńska
i kobieca
że bez żadnego z nas nie potrafisz żyć;
Cóż z tego, że jesyeś jedyną
otwartą dla wszystkich, sprawiedliwą
ojczyzną
skoro trzeba dla ciebie ginąć
Cóż z tego, że niekiedy nikt jak ty
nie ożywia,
że jesteś nieśmiertelna,
cóż z tego,
śmierci
Krynicki Ryszard Nasze życie roś...
Nasze życie rośnie jak trwoga i lęk,
nasze życie rośnie jak kolejka po chleb;
nasze życie rośnie jak trawa, jak kurz i jak mech
jak pajęcza sieć, szron i kolonia pleśni,
nasze życie rośnie nieubłaganie jak kaszel i śmiech;
niezależnie od wojen, rozejmów, rokowań,
odprężenia, zmian klimatu, ONZ,
tajnego wyzysku i jawnej tyranii,
pychy czarnych limuzyn i bezdusznych sędziów,
sług bezeceństwa, poddanych nicości,
trujących gazet i przeszczepów serca,
tajnych układów i jawnego kłamstwa,
drwiny z naszych świętości,
zatrucia atmosfery i trzęsienia ziemi;
nasze życie rośnie niepowstrzymanie, na zgliszczach
i przez najgłuchszy sen,
ponad nami, wokoło i przez nas, którzy jesteśmy
jego marnotrawnymi synami,
nasze życie rośnie jak ukryty wzrost cen, science fiction,
jak cisnienie krwi, imperia fikcji,
obawa przed spóźnieniem do pracy lub spojrzeniem w oczy;
nasze życie rośnie jak płód i jak głód,
nasze życie rośnie jak flora i fauna
ale nasze życie nie rośnie jak nienawiść, żądza odwetu
czy pragnienie zemsty
i nawet wtedy, kiedy nie wie, czego chce,
nasze życie chce żyć
jak człowiek.
nasze życie rośnie jak kolejka po chleb;
nasze życie rośnie jak trawa, jak kurz i jak mech
jak pajęcza sieć, szron i kolonia pleśni,
nasze życie rośnie nieubłaganie jak kaszel i śmiech;
niezależnie od wojen, rozejmów, rokowań,
odprężenia, zmian klimatu, ONZ,
tajnego wyzysku i jawnej tyranii,
pychy czarnych limuzyn i bezdusznych sędziów,
sług bezeceństwa, poddanych nicości,
trujących gazet i przeszczepów serca,
tajnych układów i jawnego kłamstwa,
drwiny z naszych świętości,
zatrucia atmosfery i trzęsienia ziemi;
nasze życie rośnie niepowstrzymanie, na zgliszczach
i przez najgłuchszy sen,
ponad nami, wokoło i przez nas, którzy jesteśmy
jego marnotrawnymi synami,
nasze życie rośnie jak ukryty wzrost cen, science fiction,
jak cisnienie krwi, imperia fikcji,
obawa przed spóźnieniem do pracy lub spojrzeniem w oczy;
nasze życie rośnie jak płód i jak głód,
nasze życie rośnie jak flora i fauna
ale nasze życie nie rośnie jak nienawiść, żądza odwetu
czy pragnienie zemsty
i nawet wtedy, kiedy nie wie, czego chce,
nasze życie chce żyć
jak człowiek.