Wiersze znanych
Sortuj według:
Gajcy Tadeusz Miłość bez jut...
Mój sen śmiertelny ciałem spełniasz
i słowem płochym w śnie poczętym:
puszysta włosów twoich perła
jak promień krągły w pościel spływa,
gdzie dłoń pierzasta jak z igliwia
rozdziela cienie ciał od lęku.
Mówimy szeptem krwi łagodnej
słuchając w sobie: niech w nas płynie,
niech niesie - światło jak w roślinie
prześwietli serc planety małe
i obudzimy się słuchając
szelestu chmur i grania wody.
Bo tyle tylko jest w nas ciepła,
co dłoń zdziwiona objąć zdoła,
i trwogi tyle, co zakrzepła
wy ryj e w twarzy łza jak z ognia,
i głosu w nas, co wydać może
w kielichu warg języka ostrze.
Niech płynie w nas - mówimy jeszcze
ten szmer ciemności, póki księgę
obłoków wiatr przegina miękką.
Bo tyle tylko wiary w pieśni,
ile obrazu pod powieką
ziemi odbitej ostatecznie.
i słowem płochym w śnie poczętym:
puszysta włosów twoich perła
jak promień krągły w pościel spływa,
gdzie dłoń pierzasta jak z igliwia
rozdziela cienie ciał od lęku.
Mówimy szeptem krwi łagodnej
słuchając w sobie: niech w nas płynie,
niech niesie - światło jak w roślinie
prześwietli serc planety małe
i obudzimy się słuchając
szelestu chmur i grania wody.
Bo tyle tylko jest w nas ciepła,
co dłoń zdziwiona objąć zdoła,
i trwogi tyle, co zakrzepła
wy ryj e w twarzy łza jak z ognia,
i głosu w nas, co wydać może
w kielichu warg języka ostrze.
Niech płynie w nas - mówimy jeszcze
ten szmer ciemności, póki księgę
obłoków wiatr przegina miękką.
Bo tyle tylko wiary w pieśni,
ile obrazu pod powieką
ziemi odbitej ostatecznie.
Gray Thomas Na śmierć ulubi...
Na brzegu dużej chińskiej wazy,
Kędy kwietnymi się obrazy
Błękitna wdzięczy flora,
W zadumie wsparła się Selima,
Koteczka skromna, i oczyma
Zgłębiała toń jeziora.
Ogonkiem biła wesolutka,
Okrągły pyszczek, śnieżna bródka
I łapki z aksamitu,
Futro piękniejsze od szylkretu,
Szmaragdy oczu, uszka z dżetu;
Któż nie czułby zachwytu?
Podziwia, mrucząc swe odbicie
Wtem dwa Anioły, co niezbicie
Bóstwami są potoku:
Przepyszna łuska ich pancerza
W tyryjskiej swej purpurze zwierza
Złocisty połysk oku.
Nieszczęsna Nimfa w swym podziwie
Tak zapragnęła ich straszliwie,
że wsadza wąs, pazurek,
Z daremną sięgnąć chce tęsknotą:
Czy wzgardzi rybą kot? Czy złoto
Nie skusi ludzkich córek?
Ach, dufna panna! Zapatrzona
Wyciąga, chyląc się, ramiona,
Na głąb niepomna, biada!
Złośliwy Los chichotał z bliska
Wtem stopę zwiodła krawędź śliska
I z głową w topiel wpadła.
Wyjrzawszy osiemkroć nad wodę
Do bogów miauczy kocię młode,
By jej ratować życie.
Lecz ni Trytony się kłopocą,
Ni Tom, ni Zuzka: nikt z pomocą
Nie przyjdzie faworycie!
A przeto, piękne, nie pobłądźcie
I śmiałe lecz rozważne bądźcie,
Nie rządźcie się ochotą
Niebacznych serc. Zgubnego kroku
Przyczyną bywa miłe oku,
A lśni nie zawsze złoto.
Kędy kwietnymi się obrazy
Błękitna wdzięczy flora,
W zadumie wsparła się Selima,
Koteczka skromna, i oczyma
Zgłębiała toń jeziora.
Ogonkiem biła wesolutka,
Okrągły pyszczek, śnieżna bródka
I łapki z aksamitu,
Futro piękniejsze od szylkretu,
Szmaragdy oczu, uszka z dżetu;
Któż nie czułby zachwytu?
Podziwia, mrucząc swe odbicie
Wtem dwa Anioły, co niezbicie
Bóstwami są potoku:
Przepyszna łuska ich pancerza
W tyryjskiej swej purpurze zwierza
Złocisty połysk oku.
Nieszczęsna Nimfa w swym podziwie
Tak zapragnęła ich straszliwie,
że wsadza wąs, pazurek,
Z daremną sięgnąć chce tęsknotą:
Czy wzgardzi rybą kot? Czy złoto
Nie skusi ludzkich córek?
Ach, dufna panna! Zapatrzona
Wyciąga, chyląc się, ramiona,
Na głąb niepomna, biada!
Złośliwy Los chichotał z bliska
Wtem stopę zwiodła krawędź śliska
I z głową w topiel wpadła.
Wyjrzawszy osiemkroć nad wodę
Do bogów miauczy kocię młode,
By jej ratować życie.
Lecz ni Trytony się kłopocą,
Ni Tom, ni Zuzka: nikt z pomocą
Nie przyjdzie faworycie!
A przeto, piękne, nie pobłądźcie
I śmiałe lecz rozważne bądźcie,
Nie rządźcie się ochotą
Niebacznych serc. Zgubnego kroku
Przyczyną bywa miłe oku,
A lśni nie zawsze złoto.
Gałczyński Konstanty Ildefons Miłość
Miłość unosi mnie po domu.
Dwa kroki stąpam po ziemi,
cztery kroki w powietrze.
To jest miłość...
Nie chcę robić nic innego
jak tylko kochać.
Dwa kroki stąpam po ziemi,
cztery kroki w powietrze.
To jest miłość...
Nie chcę robić nic innego
jak tylko kochać.
Gałczyński Konstanty Ildefons I w księżycowym...
Rwąc kwiaty marzeń na srebrnej mgle,
Uwierzmy, żeśmy sercem złączeni
w pierwszej miłości rozkosznym śnie.