Wiersze znanych
Sortuj według:
Kerouac Jack Ostatni hotel
Ostatni hotel
Potrafię dostrzec czarne ściany
Potrafię dostrzec cień na oknie
On mówi
Nie jestem zainteresowany tym o czym on mówi
Jestem jedynie zainteresowany faktem, iż jest to ostatni hotel
Ostatni hotel
Duchy w moim łożu
Kozłom puszczam krew
Ostatni hotel
Potrafię dostrzec czarne ściany
Potrafię dostrzec cień na oknie
On mówi
Nie jestem zainteresowany tym o czym on mówi
Jestem jedynie zainteresowany faktem, iż jest to ostatni hotel
Ostatni hotel
Duchy w moim łożu
Kozłom puszczam krew
Ostatni hotel
Kerouac Jack Pani
Wszechświat jest panią
Trzymającą w sobie nienarodzone światło
Naszą Panią, Nostre Dame.
Jest uzgodnionym, że Nostradamus mógł przewidzieć przyszłość.
To jest zadanie naszej pani.
My źdźbła trawy.
Trzymającą w sobie nienarodzone światło
Naszą Panią, Nostre Dame.
Jest uzgodnionym, że Nostradamus mógł przewidzieć przyszłość.
To jest zadanie naszej pani.
My źdźbła trawy.
Kerouac Jack Wino ciemnych zau...
Mogłem skończyć dużo gorzej niż
siedząc w Ciemnym Zaułku pijąc wino
Wiedzieć że wszystko jest i tak nie istotne
Wiedzieć że nie ma tak naprawdę różnicy
pomiędzy bogatym a biednym
Wiedzieć że wieczność nie jest ani pijana
ani trzeźwa, wiedzieć to za młodu
i być poetą
Mogłem pójść w biznesy
i puszyć się
I wierzyć że Boga to obchodziło
Zamiast tego kucam w samotnych alejkach
I nikt mnie nie widzi, tylko mą pustą butelkę
a widzą to że jest pusta
Robiłem to na polach kukurydzy i cmentarzach
Wiedzieć że śmierć nie wydaje żadnego dźwięku
Wiedzieć że kolby kukurydzy rozmawiają
(pomiędzy
sobą zgrzytając starymi ramionami)
Siedząc w alejkach czając neony
I obserwując sprzątaczy z katedry
Wyżymających swe szmaty pod schodami kościoła
Siedząc i pijąc wino
A na trakcie kolejowym będąc błogosławionym
Być milionerem i wtedy woleć
Kręcić się z butelczyną tokaju
W drzwiach hurtowni, kierując twarz ku długim zachodom słońca
Na kolejowych polach traw
Wiedzieć ze śpiący na rzece
śnią próżne sny, kucnąć
w nocy i dobrze o tym wiedzieć
Być mrocznym samotnym nerwowo-wzrocznym obserwatorem
Wirującego diamentu świata
siedząc w Ciemnym Zaułku pijąc wino
Wiedzieć że wszystko jest i tak nie istotne
Wiedzieć że nie ma tak naprawdę różnicy
pomiędzy bogatym a biednym
Wiedzieć że wieczność nie jest ani pijana
ani trzeźwa, wiedzieć to za młodu
i być poetą
Mogłem pójść w biznesy
i puszyć się
I wierzyć że Boga to obchodziło
Zamiast tego kucam w samotnych alejkach
I nikt mnie nie widzi, tylko mą pustą butelkę
a widzą to że jest pusta
Robiłem to na polach kukurydzy i cmentarzach
Wiedzieć że śmierć nie wydaje żadnego dźwięku
Wiedzieć że kolby kukurydzy rozmawiają
(pomiędzy
sobą zgrzytając starymi ramionami)
Siedząc w alejkach czając neony
I obserwując sprzątaczy z katedry
Wyżymających swe szmaty pod schodami kościoła
Siedząc i pijąc wino
A na trakcie kolejowym będąc błogosławionym
Być milionerem i wtedy woleć
Kręcić się z butelczyną tokaju
W drzwiach hurtowni, kierując twarz ku długim zachodom słońca
Na kolejowych polach traw
Wiedzieć ze śpiący na rzece
śnią próżne sny, kucnąć
w nocy i dobrze o tym wiedzieć
Być mrocznym samotnym nerwowo-wzrocznym obserwatorem
Wirującego diamentu świata