Wiersze znanych
Sortuj według:
Pawlikowska-Jasnorzewska Maria Wiersz dla babci
Z okazji Święta Babci,
Ja dzisiaj Babcię nauczę,
Jaka powinna być wnuczka
I jaki powinien być wnuczek.
Po pierwsze proszę Babci -
Ja już tak dawna uważam,
że nic tak wnucząt nic zdobi,
Jak piękny uśmiech na twarzach.
Uśmiech jest dobry na co dzień,
A nie wyłącznie od święta,
Więc wnuczek ma się uśmiechać,
A wnuczka ma być uśmiechnięta.
Po drugie z czajnikiem w ręku
Również jest wnukom do twarzy.
Każdy radośniej wygląda
Kiedy herbatę parzy.
Po trzecie chociaż wnuczek
Czasami szklankę stłucze
Przy myciu naczyń także
Dobrze wygląda wnuczek.
Po czwarte - proszę babciPo piąte i po szóste
Niech babcia nigdy więcej
Nie pierze wnukom chustek
Wnuczęta chcą się bawić
A moim skromnym zdaniem.
Zabawą jest i fraszką
Dla wnucząt takie pranie.
Po siódme proszę babcia
Wnuki powinny gderać.
Dlaczego nasza babcia
Nie chodzi do fryzjera.
Włóż babciu nową suknię
Niech cię uczesze fryzjer.
Posłuchaj babciu radia
Obejrzyj telewizję.
Przewoźniak Marcin Pisanki
Choć pisanki z Cepelii
Są stołu ozdobą
Ja tam wolę pisanki
Własnego wyrobu
Dwa mazurki
Czy lubisz tańczyć mazurka?
Zapytał Wojtka Grześ
A Wojtek na to
Ja najbardziej lubię mazurka jeść
Są stołu ozdobą
Ja tam wolę pisanki
Własnego wyrobu
Dwa mazurki
Czy lubisz tańczyć mazurka?
Zapytał Wojtka Grześ
A Wojtek na to
Ja najbardziej lubię mazurka jeść
Pawlikowska-Jasnorzewska Maria LEOKADIA BABCIA M...
Między dłonie Twe zmęczone,
starość się zakradła,
nieproszona chociaż była,
uroku nie zjadła.
Babim latem oprószyła,
ciepłe Twoje skronie.
Jakby oczy Twoje inne,
jednak wciąż w nich tonę.
Podziękowań mych nie zdołam,
wypowiedzieć w słowach,
każdym gestem chcę pokazać
jak bardzo Cię kocham!
starość się zakradła,
nieproszona chociaż była,
uroku nie zjadła.
Babim latem oprószyła,
ciepłe Twoje skronie.
Jakby oczy Twoje inne,
jednak wciąż w nich tonę.
Podziękowań mych nie zdołam,
wypowiedzieć w słowach,
każdym gestem chcę pokazać
jak bardzo Cię kocham!
Poe Edgar Allan To Matka?
Choć posiwiały ciemne jej sploty,
Chociaż zmarszczkami twarz jej pokryta,
Chociaż wdzięk lekki straciły kroki,
Lecz w oczach tenże uśmiech zakwita,
Ta sama miłość w sercu jej płonie,
Co wiek swój, słabość, zapomnieć każe,
Tylko do dzieci wyciąga dłonie,
I wszystko oddać gotowa w darze.
I choć na nogach ledwo się słania,
Mnie spocząć każe, "... boś ty zmęczona,
Ty tyle dzisiaj miałaś biegania..."
I tuli dziecko swoje w ramionach.
I zawsze czujna, ciągle gotowa
Pomagać dzieciom swym do ostatka,
Miłość swą w czyny zdobi, nie w słowa -
- To ma jedyna, najdroższa matka!