Wiersze znanych
Sortuj według:
Rej Mikołaj Napirwej dom
To piekło nie natkane, włócz ty jako świnia,
Drugą dziurą wypadnie, wszak to nie nowina.
Ano się garnce tłuką, szczyrbata siekiera,
Wierę nam snadż zgłupieje on chytry przechera,
Co na cudzym rozdymał, przepierując chodził.
Aleś teraz też, diable, tu na prask ugodził,
Ba dzierż ręce w kalecie, abyć nie zaziębły,
Ano się w obu mieszkoch już pustki zalęgły!
Drugą dziurą wypadnie, wszak to nie nowina.
Ano się garnce tłuką, szczyrbata siekiera,
Wierę nam snadż zgłupieje on chytry przechera,
Co na cudzym rozdymał, przepierując chodził.
Aleś teraz też, diable, tu na prask ugodził,
Ba dzierż ręce w kalecie, abyć nie zaziębły,
Ano się w obu mieszkoch już pustki zalęgły!
Rej Mikołaj Odpusty
Odpusty nam tu jakieś z Rzyma przedawano,
U których ołowiane pieczęci wieszano.
By było onę z nieba ku nim przyłożono:
"- Odpuszczajcie, chcecie li, by wam odpuszczono!"
Ale gdy stamtąd listów wierzących nie mają,
Niechajże ty z ołowem tam sobie chowają.
Bo, wierz mi, kto się trefi tam między tę tłuszczą,
Byś nawięcej odpuszczał, tobieć nie odpuszczą.
U których ołowiane pieczęci wieszano.
By było onę z nieba ku nim przyłożono:
"- Odpuszczajcie, chcecie li, by wam odpuszczono!"
Ale gdy stamtąd listów wierzących nie mają,
Niechajże ty z ołowem tam sobie chowają.
Bo, wierz mi, kto się trefi tam między tę tłuszczą,
Byś nawięcej odpuszczał, tobieć nie odpuszczą.
Rej Mikołaj Omylne rozkoszy
A tak marne rozkoszy świata omylnego,
Ty-ć przysmaki miewają u stanu każdego,
Iż go tu, by niedźwiedzia, wszędy za nos wodzą,
A chociaj wzgórę skacze, barzo mu WIęc szkodzą.
Bo chociaj ty potrawy cukrem potrząsają,
Ale przedsię w pośrzodku, wierz mi, gorzkość maJą.
Ale gdy co rozumem a bojaźnią bożą
Nadobnie potrzęsione przed kogo położą,
A sałata z mierności uczyniona k temu,
Ta potrawa smakuje nadobnie każdemu.
A ta karmia każdemu żołądkowi zdrowa.
Nie zadmie po niej oczu pewnie jako sowa.
Nie trzeba tam kasyj ej ni żadnych syropów,
Bo się dobra krew mnoży u takowych chłopów,
Co z rozumu a z mlary potrawy działają,
Z cnoty a z boskiej wolej wnet to przechowają.
A cokolwiek swą wolą a złą myślą cuchnie,
Wnet oczy podsinieją, wnet z tego brzuch puchnie.
Bo na poły z truciną są takie potrawy,
Które są bez rozmysłu a bez dobrej sprawy.
Ty-ć przysmaki miewają u stanu każdego,
Iż go tu, by niedźwiedzia, wszędy za nos wodzą,
A chociaj wzgórę skacze, barzo mu WIęc szkodzą.
Bo chociaj ty potrawy cukrem potrząsają,
Ale przedsię w pośrzodku, wierz mi, gorzkość maJą.
Ale gdy co rozumem a bojaźnią bożą
Nadobnie potrzęsione przed kogo położą,
A sałata z mierności uczyniona k temu,
Ta potrawa smakuje nadobnie każdemu.
A ta karmia każdemu żołądkowi zdrowa.
Nie zadmie po niej oczu pewnie jako sowa.
Nie trzeba tam kasyj ej ni żadnych syropów,
Bo się dobra krew mnoży u takowych chłopów,
Co z rozumu a z mlary potrawy działają,
Z cnoty a z boskiej wolej wnet to przechowają.
A cokolwiek swą wolą a złą myślą cuchnie,
Wnet oczy podsinieją, wnet z tego brzuch puchnie.
Bo na poły z truciną są takie potrawy,
Które są bez rozmysłu a bez dobrej sprawy.
Rej Mikołaj Orzeł na ostroż...
Orzeł, ten sobie bujno lata pod obłoki,
Przepatrując, co broi marny świat szyroki.
Takżeć by poważna myśl zawżdy bujać miała,
Aby szkodliwe czasy wżdy przepatrowała.
Bo snadź nawiętszy rozum, gdy kto przyszłe rzeczy,
Rozmyślając roztropnie, zawżdy ma na pieczy.
Bo ty jedno, co zeszły, czynią nam ćwiczenie,
Bychmy na to, co przyść ma, wżdy mieli baczenie.