Stolat.pl

Wiersze znanych

Sortuj według:

Rej Mikołaj Ożenić się

A jeśliby podwiczna miłość cię ruszyła,
Boć ta nigdy żadnemu nic nie przepuściła,
Starajże się co rychlej, byś w stanie cnotliwym
żył sobie jako człowiek żywotem poczciwym.
Atak ujdziesz świeckich burd i tych omylności,
Które już, jakoś słyszał, przywodzą w trudności.
Ze spokojem używiesz rozkosznego wieku,
Co poczciwie należy każdemu człowieku.
Bo chociaj byś tak myślił: "Ale wolność stracę,
Jeśli się z kątem bratem już tak wiernie zbracę;
Już nie jedź ni do ludzi, ani na biesiady,
Bo więc o to niewiastki gniewają się rady."
Ale gdy się obaczysz, tu stracisz niewolą,
Kiedy sobie odejmiesz wszeteczną swą wolą.
A wolnej myśli sobie na wszytkim nabędziesz,
Gdy spokojem bez wszytkich trudności usiędziesz.
Możesz użyć krotochwil i biesiad poczciwych,
Lepszych niżli za onych czasów niewstydliwych,
Z miłymi przyjacioły, z ludźmi poczciwymi,
Niż z onymi zuchwalcy, coś psy gonił z nimi.
Albo gdyś się całą noc włóczył po ulicy -
Tyś mnimał, by to dobrze; ano szydzą wszyscy.
Bo wierz mi, gdy się prawie tak rozmyślisz na to,
Obaczysz, co za dary przypadają za to:
Kto się tak zachowywa, co komu przystoi,
Pięknymi ten swą cnotę iście wzory stroi.
Bowiem tu ma na świecie od wszytkich baczenie,
A pewnie i na górze pewne osiedzenie.
więcej

Rej Mikołaj Państwo nikczemn...

Ale kiedy byś spytał przy jakiej rozprawie,
Co też jest nalepszego na tym swiecie prawie,
Wierz mi, iż byś usłyszał sentencyje różne,
A rozliczne wywody i pogadki próżne.
Bo jedni w tym nawiętszą rozkosz pokładają,
Kiedy onych próżnych skrzyń worki dokładają.
Złoto, srebro i w nocy po kąciech się błyszczy,
Acz na to nie jednego nędznika wyniszczy.
Na szyi łańcuch wisi, na palcach pierścienie,
W których się łsną z daleka rozliczne kamienie:
Szafiry, dyjamenty, szmaragdy, rubiny.
A sam namilejszy pan podobien ku świni.
Więc na ścianach spalery a rozliczne bramy,
A gdzie poźrzysz w każdy kąt, rozłożone krainy.
Konie się bujno kłuszą a myśliwcy trąbią
A wpadszy na pole cudze żyto gnąbią.
Więc okna z alabastru, marmorowe ściany,
Wirzch złot~m przesadzany, pięknie malowany,
Drzwi sztukwarkiem rozlicznym dziwnie nakrapiane,
Listwy, ławy płynącym fladrem pokładane,
Pawiment rozmaitym wzorem ułożony.
Owa wszędy, gdzie poźrzysz, pstro na wszytki strony.
Patrzajże, co za sokół siedzi w onym gniaździe.
Snadź lepszą czasem kanię, co myszy je, znajdzie.
Kiedy więc gębę nadmie w onej obfitości,
Już wszyscy pochlebują jego wielmoźności,
Jako pstre sojki przed nim z daleka dudkują,
A palcem sobie z tyłu: hic est, ukazują.
Czterzej mu ręcznik dzierżą, a trzej wodę leją,
80 A odszedszy na stronę łotrowie się śmieją.
A drudzy, co nie wiedzą, jako się świat plecie,
Tuszą, iż szczęśliwszego już niemasz na świecie.
więcej

Rej Mikołaj Poczciwe małzeń...

Bo co jest piękniejszego, gdy żona poczciwa
Cnotliwemu mężowi zawżdy wierna bywa,
A mąż też zasię strzeże swojej powinności.
A kto by się napatrzył takowej miłości!
Ano za nimi chodzą nadobne dziateczki,
Nie inaczej, by piękne pod drzewkiem kwiateczki.
Ano się rozkosz mnoży, a gdy troskliwego
Przypadnie co z przygody, już jedno drugiego
Wdzięcznie cieszy wespołek, tusząc sobie dobrze,
Iż to wszytko skądinąd nagrodzi Bóg szczodrze.
Ano już gospodarstwo, już wszytki pożytki
Zyczliwie opatrują już wespołek wszytki.
Nie wlecze jedno dziurą, drugie tyłem, worem,
Gdy baba cicho dybie przy płocie wieczorem.
Gdy przypadnie choroba, już jedno drugiego
Strzeże z wielką pilnością, jako zdrowia swego.
Już kopytnik z szałwiją, z podróżnikiem warzy,
Już chebdem, złotowirzbą i, czym może, parzy.
A kto by się naliczył rozlicznych rozkoszy,
(A niechaj się w tym zazdrość nigdy nie kokoszy),
Które więc w takim stanie ci wszyscy miewają,
Którzy tej powinności wiernie używają.

więcej

Rej Mikołaj Pomierny stan

Ale by każdy baczył, co się tu z nim dzieje,
Iście by na równiejszym był lepszej nadzieje.
Gdyż są błogosławieni, co się śrzodku dzierżą,
A zbytki niepotrzebne sami sobie mierżą.
I I Salomon, gdy z Panem w prośbach się rozmawiał,
Tedy sobie napilniej to na nim wymawiał,
By go nędzą nie karał, bogactwem nie wznosił,
Lecz o cnotę a rozum, o to pilnie prosił.
Bo czegoż nie dostawa nędznemu człowieku,
18 Gdyby miernie użyć chciał tego swego wieku?
I coż po sześci misach, gdy na jednej dosyć,
Albo gdy czterzej będą jeden ręcznik nosić?
Ano by ich i jeden zanieść mógł niemało;
Bodaj ich więc i w skrzynce tak wiele dostało!
Albo, gdy ciepły kąsek a prawie od ognia,
Zaż nie lepszy niżli on, co w kotle mokł do dnia
Z ogorzałą pieczenią, która barzo zdrowa:
Na wirzchu by skorupa, a wewnątrz surowa.
więcej
Wykonanie: SI2.pl
Jak prawie wszystkie strony internetowe również i nasza korzysta z plików cookie. Zapoznaj się z regulaminem, aby dowiedzieć się więcej. Akceptuję