Wiersze znanych
Sortuj według:
Twardowski Jan Istnienie
Zycie to ciagla meka istnienia
Idac w glab jego tak bez sumienia
Drazymy w sobie gwozdz nieprzezarty
Patrzymy w obraz ten nic nie warty
Ciagle pytania drecza serc glosy
A my na przekor chwytamy losy
Jednemu szczescie drugiemu pech
Dany jest w darze cudowny blef
Lecz coz to nagle serce zabilo
Ostatnim tchnieniem ziemie zabilo
Nie warte zycie nie warta smierc
Wazne jest tylko to co dzis jest.
Idac w glab jego tak bez sumienia
Drazymy w sobie gwozdz nieprzezarty
Patrzymy w obraz ten nic nie warty
Ciagle pytania drecza serc glosy
A my na przekor chwytamy losy
Jednemu szczescie drugiemu pech
Dany jest w darze cudowny blef
Lecz coz to nagle serce zabilo
Ostatnim tchnieniem ziemie zabilo
Nie warte zycie nie warta smierc
Wazne jest tylko to co dzis jest.
Twardowski Jan Mniej więcej
Ach te słowa ---mniej więcej
powtarzają je od niechcenia
tak sobie, byle jak
przekazują jak niezdarne ręce
kto zrozumie kto wytłumaczy
że mniej
to znaczy więcej
powtarzają je od niechcenia
tak sobie, byle jak
przekazują jak niezdarne ręce
kto zrozumie kto wytłumaczy
że mniej
to znaczy więcej
Twardowski Jan To samo
Młodzi co biegną gromadą
dorośli co chodzą parami
starzy przy końcu osobno
tylko wciąż serce to samo
pracuje jak pszczoła po ciemku
szuka miłości w miłości
przed śmiercią czystą i wielką
Tetmajer Kazimierz ***
"...A choćbym dziś zasnąwszy, zamiast spodziewanej
ulgi, miał śpiący stać się łupem widm cierpienia
lub choćby się jątrzyły w nocy owe rany,
zdobyte w walce dziennej,
których ja zapomnienia
szukam w martwości sennej:
jeszcze do cię zawołam, śnie, obyś przez wieki
nie schodził z mej powieki... "
ulgi, miał śpiący stać się łupem widm cierpienia
lub choćby się jątrzyły w nocy owe rany,
zdobyte w walce dziennej,
których ja zapomnienia
szukam w martwości sennej:
jeszcze do cię zawołam, śnie, obyś przez wieki
nie schodził z mej powieki... "