Wiersze znanych
Sortuj według:
Oszajca Wacław Wielkanoc
Już nie kołaczą kołatki,
już koniec wielkopostnej żałoby.
Trzymamy w rękach kwiatki,
idziemy z mamą na groby.
W kościele w kamiennej grocie
Pan Jezus z krzyża zdjęty.
Jutro nam zmartwychwstanie,
radosny, uśmiechnięty.
Zadzwonią kościelne dzwony
pełne wielkiego wesela:
ucieszą się wszyscy ludzie.
To będzie Wielka Niedziela.
już koniec wielkopostnej żałoby.
Trzymamy w rękach kwiatki,
idziemy z mamą na groby.
W kościele w kamiennej grocie
Pan Jezus z krzyża zdjęty.
Jutro nam zmartwychwstanie,
radosny, uśmiechnięty.
Zadzwonią kościelne dzwony
pełne wielkiego wesela:
ucieszą się wszyscy ludzie.
To będzie Wielka Niedziela.
Brodziński Kazimierz Pasterka
Kto doniesie sercu memu,
Co z moim lubym się dzieje;
Któż ode mnie powie jemu,
że tęskna łzy po nim leję?
Miły ptaszku, mijasz gaje,
Z dalekiej lecisz krainy,
Powiedz, gdzie mój Jaś zostaje,
Ach! powiedz, pośle jedyny!
Weź te kwiaty, weź ode mnie
Spłakanem okiem szukane!
Serce bije mu wzajemnie,
Dopóki żyć nie przestanę.
Choćby go daleko w świecie
Morzami okręt prowadził,
Spiesz się, wracaj, donieś przecie,
Czy żyje, czy mnie nie zdradził?
Ale ptaszek płocho leci,
W jodłowym gubi się lesie;
Spieszy, śpieszy do swych dzieci,
I kłosek w dziobku im niesie.
Leć ptaszyno moja droga!
Bo twoja luba cię czeka,
Nie dziw tobie, że uboga
Pasterka tęskna, narzeka!
Co z moim lubym się dzieje;
Któż ode mnie powie jemu,
że tęskna łzy po nim leję?
Miły ptaszku, mijasz gaje,
Z dalekiej lecisz krainy,
Powiedz, gdzie mój Jaś zostaje,
Ach! powiedz, pośle jedyny!
Weź te kwiaty, weź ode mnie
Spłakanem okiem szukane!
Serce bije mu wzajemnie,
Dopóki żyć nie przestanę.
Choćby go daleko w świecie
Morzami okręt prowadził,
Spiesz się, wracaj, donieś przecie,
Czy żyje, czy mnie nie zdradził?
Ale ptaszek płocho leci,
W jodłowym gubi się lesie;
Spieszy, śpieszy do swych dzieci,
I kłosek w dziobku im niesie.
Leć ptaszyno moja droga!
Bo twoja luba cię czeka,
Nie dziw tobie, że uboga
Pasterka tęskna, narzeka!
Brodziński Kazimierz Pasterz do Zosi
Pojrzyj przecie mile,
Moja Zosiu płocha!
Daruj aby chwilę
Temu, co cię kocha.
Kiedy cię nie staje,
Ciemno mi na niebie.
Łąki, wody, gaje
Niczem są bez ciebie.
Tyś jest moje mienie,
Ty wesele moje,
Za twoje spojrzenie
O nic już nie stoję.
Gdybym ja się kiedy
Stał niewiernym Zosi,
Niech mnie wicher wtedy
W górach poroznosi.
Niechaj się zapadnę,
Niewierny kochanek,
Za oczęta ładne,
Za twój Zosiu wianek.
Moja Zosiu płocha!
Daruj aby chwilę
Temu, co cię kocha.
Kiedy cię nie staje,
Ciemno mi na niebie.
Łąki, wody, gaje
Niczem są bez ciebie.
Tyś jest moje mienie,
Ty wesele moje,
Za twoje spojrzenie
O nic już nie stoję.
Gdybym ja się kiedy
Stał niewiernym Zosi,
Niech mnie wicher wtedy
W górach poroznosi.
Niechaj się zapadnę,
Niewierny kochanek,
Za oczęta ładne,
Za twój Zosiu wianek.
Broniewski Władysław Jaskółka
Napłynęła na mnie fala miłosna,
jak powódź, co lody znosi.
Ty nie jesteś już taka młoda, ale jak wiosna,
i kto ciebie o to prosił?
Może moje serce prosiło na klęczkach
w rozmaitych rozpaczach i klęskach,
całując z rozpaczą na spółkę
ciebie - jaskółkę?
A może te jaskółki w niebie,
podobne do ciebie,
latały, kwiliły i wylatały,
żebym był radosny i śmiały?
jak powódź, co lody znosi.
Ty nie jesteś już taka młoda, ale jak wiosna,
i kto ciebie o to prosił?
Może moje serce prosiło na klęczkach
w rozmaitych rozpaczach i klęskach,
całując z rozpaczą na spółkę
ciebie - jaskółkę?
A może te jaskółki w niebie,
podobne do ciebie,
latały, kwiliły i wylatały,
żebym był radosny i śmiały?