Stolat.pl

Wiersze znanych

Sortuj według:

Asnyk Adam Choć w praw niez...

Choć w praw niezmiennych poruszasz się kole
Jeśli rozpoznasz twórcze ich zamysły
I ten ich związek z dobrem świata ścisły,
I cel ich wieczny w swoją wcielisz wolę -

Wtedy swobodne masz do czynu pole:
Opadło jarzmo, więzy twoje prysły,
I jako czynnik chętny, niezawisły,
W rozwoju świata grasz świadomą rolę.

Lecz gdy chcesz działać ku powszechnej szkodzie
Gwałcić istotne zadania człowiecze -
Trudem Danaid wszelka twoja praca;

Jarzmo niewoli kark ci wtenczas bodzie,
Wyższa potęga przemocą cię wlecze
I przeciw tobie czyny twoje zwraca.
więcej

Asnyk Adam Echo Kołyski

Gdym jeszcze dzieckiem był
Budzącym się na świat
Gdy wątły żyvia kwiat
Jeszcze się w pączku krył,
Na łono matka mnie brała,
Pieściła i całowała,
Gdym jeszcze dizeckiem był.

Pamiętam po dziś dzień,
Jak kojąc płacz lub gniew,
Nuciła tskny śpiew,
Co falą słodkich brzmień
Dobywał uśmiech na nowo;
I każde piosnki słowo
Pamiętam po dziś dzień

\"Dziecino nie płacz! nie!
Rozjaśnij twoję twarz,
Dopóki matkę masz,
Nie może ci być źle;
Na moim oprzyj się łonie,
Ja cię przed bolem zasłonię -
Dziecino nie płacz, nie!

\"Chowaj na później łzy!
DZiś jeszcze anioł stróż
Girlandą białych róż
Okala twoje sny,
Na tkance marzeń pajęczej
Maluje kolory tęczy -
Chowaj na później łzy!

\"Rozkoszą wszystko tchnie,
Śpiewa ci ptaków chór,
W twym niebi enie ma chmur
Ani goryczy w łzie;
życie uśmiechem cię wita
I każdy kwiat ci rozkwita,
Rozkoszą wszystko tchnie!

\"Więc duszę swoję pieść
Jutrzenką rajskich farb,
I czystych uczuć skarb
W niewinnej piersi mieść!
Byś mógł zaczerpnąć w tym zdroju,
Gdy ci przybraknie spokoju -
Więc duszę swoję pieść!

\"Bo przyjdzie taki dzień,
W którym, o synu mój,
Napotkasz tylko znój
Zamiast rozkoszy tchnień:
Zdrada ci oczy otworzy,
Nieufność ducha zuboży,
Bo przyjdzie taki dzień.

\"Przyjdzie ci płacić krwią
Serdecznych marzeń dług,
Zdepcze Cię w prochu wróg,
Znieważy boleść twą;
Szlachetny poryw zapału
I miłość dla ideału
Przyjdzie ci płacić krwią.

\"I bół swój będziesz niósł
Samotny sercem w świat!
Zawodów, złudzeń, zdrad
Będzie ci wieniec rósł,
Cierniami otoczy skronie
Skrępuje na zawsze dłonie
I będziesz ból swój niósł

\"Na taki życia zmrok
Rozbicia ciemną noc,
Zachowaj ducha moc
I jasny dziecka wzrok.
Niech ci wspomnienie kołyski
Przyniesie matki uściski
Na taki życia zmrok!

\"Pomimo gorzkich prób
Zawsze, ach! Dobrym bądź!
Z miłością drugich sądź
I patrz z nadzieją w grób.
Nie zatrać dziecinnej wiary,
Nie żału swojej ofiary -
Pomimo gorzkich prób.

\"O, nie mów, dziecię me,
że marny życia trud,
że wszystko fałsz i brud,
A prawdą tylko złe;
że trzeba wątpić i szydzić,
Pogardzać i nienawidzić,
O, nie mów, dziecie me!

\"Na matkę wspomnij swą,
Na miłość co bez plam,
Zwątpieniu zadaj kłam
I obmyj duszę łzą,
Wierz w piękność ducha słoneczną
I w miłość, która jest wieczną -
Na matkę wspomnij swą\".
więcej

Asnyk Adam Dwa spotkania

Spotkałem go w młodości dniach -
W objęcia moje upadł on
I rzekł mi: \"Bracie, w wspólnych snach
Znajdziem zwycięstwo albo zgon!\"

Spotkałem go po latach wielu,
Spotkałem na środku rynku;
W objęcia padł: \"Ach, przyjacielu o
Zawołał - chodźmy do szynku!\"
więcej

Adamowicz Bogusław Wstyd

Nad łożem Niewinności wiotkiej i dziewiczej
całe chóry aniołów niewidzialnych wieją,
One dyszą w uśmiechu, w głosu jej słodyczy
I w spojrzeń jej pogodzie świty zórz ich dnieją.

Anioły, Liliowością bladą idealne -
Wstydów duszy wiośnianych...one nad jej skronią
I wkoło jej kibici krążą niewidzialne,
I łona jej świetlanej pół-senności bronią.

I ducha jej kołyszą...stroją wdzięku
czarem
I przed wzrokiem natrętnych, co spojrzeniem plami,
Spuszczają rzęs zasłony...i przed Grzechu żarem
Czystą postać śnieżnymi okryć chcą skrzydłami.

One Wieniec Mistyczny dla jej skroni plotą,
Wplatają aureole w jasne jej warkocze -
Anioły lśniące Gwiazdą Niewinności złotą...
Biedne, smętne anioły, chociaż tak urocze!...

Bo ledwo miłość w sercu zatli się dziewiczym,
Po skrzydłach ich świetlanych dreszcze zgrozy biegą:
I stąd ta trwoga drżąca, jak przed czymś zbrodniczym -
Przy pierwszym całowaniu ust ukochanego.

Gdy on zbliża się ku niej - one czujną rzeszą
Już lecą, by bezbronnej jak przed wrogiem bronić...
Gdy sięga do jej rąbków - jak na alarm spieszą
Wstydem złoto-różanym nagość jej obsłonić.

I pasują się długo...przeciw chuciom rwącym
Walczą z wrogiem w rozpaczy pełne drżeń i łkania
I nareszcie w tym krzyku - w tym rozdzierającym
Krzyku jej bezbronności - słychać ból konania...

Już padły podeptane...Już nad łożem ciemnym
Zagasły cudne blaski...Tylko cisza głucha
Szemrze jeszcze ostatnim tchnieniem ich tajemnym -
Tą ostatnią modlitwą ich nikłego ducha.

O świcie - smutek wieje z oczu jej - już mglistych -
Jak dym od zgasłej gwiazdy nad zamierzchłą tonią...
I nie ma już, o nie ma jej aniołów czystych
I wieńca lilowego, z ta mistyczną wonią!
więcej
Wykonanie: SI2.pl
Jak prawie wszystkie strony internetowe również i nasza korzysta z plików cookie. Zapoznaj się z regulaminem, aby dowiedzieć się więcej. Akceptuję