Stolat.pl

Wiersze znanych

Sortuj według:

Dostojewski Fiodor Mój Anioł

Mój Anioł co wieczór
Pierze skrzydła w pralce
Zawiesza je troskliwie
Nad kuchennym piecem
Na gwoździu wbitym w ścianę
Wiesza aureole
I tak bardzo po ludzku
Włosy czesze przed lustrem
Rano wstaje jak wszyscy
Wkłada strój roboczy
Dzwoni z budki do Boga
I kłóci się o czyjeś jutro
A gdy wraca zmęczony
Od drzwi pyta o obiad
I zagłada do garnków
Całując mnie w ramie
Anioł nigdy nie upada.
Diabeł upada tak nisko, że nigdy się nie podniesie.
Człowiek upada i powstaje.
więcej

Dachtera Jacek Hans Myśląc o tobie

Agnieszce


Rodzi się
tak delikatnie
z ciemności w burość
z szarości w dzień

Promienie słońca padają na głowę
wydobywając z mroku rysy owale
drobne szczegóły włosy usta
którymi umyka senna opowieść

Na nocnej szafce leży róża
jeszcze się z rosy nie otrząsła
jeszcze się całkiem nie otwarła
bo chowa w sobie ludzką duszę

Gdy młoda kobieta oczy otworzy
jeszcze nie wiedząc co pachnie przy niej
przejedzie palcem po kolcach kwiatu
złączy się znowu miłość z bólem

Myśląc o sobie
staję się kwiatem
mogącym zranić
twoje dłonie

Myśląc o tobie
staję się kwiatem
mogącym przez nie
być złamanym
więcej

Dylan Thomas Nie wchodź łago...

Nie wchodź łagodnie do tej dobrej nocy,
Starość u kresu dnia niech płonie, krwawi;
Buntuj się, buntuj, gdy światło się mroczy.

Mędrcy, choć wiedzą, że ciemność w nich wkroczy -
Bo nie rozszczepią słowami błyskawic -
Nie wchodzą cicho do tej dobrej nocy.

Cnotliwi, płacząc kiedy ich otoczy
Wspomnienie czynów w kruchym wieńcu sławy,
Niech się buntują, gdy światło się mroczy.

Szaleni słońce chwytający w locie,
Wasz śpiew radosny by mu trenem łzawym;
Nie wchodźcie cicho do tej dobrej nocy.

Posępnym, którym śmierć oślepia oczy,
Niech wzrok się w blasku jak meteor pławi;
Niech się buntują, gdy światło się mroczy.

Błogosławieństwem i klątwą niech broczy
Łza twoja, ojcze w niebie niełaskawym.
Nie wchodź łagodnie do tej dobrej nocy.
Buntuj się, buntuj, gdy światło się mroczy
więcej

deCardenas Elisabeth Pułapka

Rozżyliśmy się zamiast się rozstać.
Czułoszepty umknęły chyłkiem
przez popękane serca
rozpanoszyły się
pretensje i żale.
Dnie ciche i mniej ciche
pocięły czas na terazdopotem.
Od kiedyśtam
zabrakło krzyków i łez
w milczeniu zawisły pytania
do odpowiedzi znanych od prawiezawsze.
I tak ostrożnie
bez ocierania mijamy się w drzwiach
każde hermetycznie samotne
pod kloszem spraw wyłączniewłasnych
i stół niedzielny pomiędzy nami
jak ziemia niczyja
a my w okopach
po przeciwnych stronach znużenia
ponaglamy poniedziałek
by już nadszedł
i dał nam pretekst do byledalekostąd
więcej
Wykonanie: SI2.pl
Jak prawie wszystkie strony internetowe również i nasza korzysta z plików cookie. Zapoznaj się z regulaminem, aby dowiedzieć się więcej. Akceptuję