Wiersze znanych
Sortuj według:
Hordyński Jerzy Miłość
Cały dzień zmieściłem w telefonie,
który się nie odezwał,
cały dzień rekonstruowałem
twoje ciało,
czyli wstępowałem do nieba.
Wreszcie znalazłem
szpilkę do włosów.
Zakwitła różą.
który się nie odezwał,
cały dzień rekonstruowałem
twoje ciało,
czyli wstępowałem do nieba.
Wreszcie znalazłem
szpilkę do włosów.
Zakwitła różą.
Hornowska Ewa * * * [mróz wyrz...
mróz wyrzeźbił śmierć
czapli w szuwarach patrzę
zaskoczona na nią
jak wzlatuje uparcie wiecznie
i dolina Ohio zmarła i my&"
czapli w szuwarach patrzę
zaskoczona na nią
jak wzlatuje uparcie wiecznie
i dolina Ohio zmarła i my&"
Hornowska Ewa
powiedziałeś nie przywiązuj się
tak bardzo do swoich słów
niech przychodzą i zaraz
zapadają w mrok jak
fragmenty przydrożnego lasu
wyłowione dla oczu światłami
samochodu na chwilę
powiedziałeś nie przywiązuj się
i pozwól im płynąć
tym papierowym łódkom lżejszym
na fali niż najlżejsze wspomnienie
możesz nawet zapomnieć o nich
cóż
nie jest zdradą wypuścić z klatki jaszczurkę
obietnicę
ach pozwól jej uciec
powiedziałeś też odpuść
biednym skąpcom co trzymają
mocno twoje słowa w ustach jak
dziecko czekoladę i brak im powietrza
przecież przebaczysz smutniejszym
od siebie
powiedzialeś odpuść mi teraz
tak bardzo do swoich słów
niech przychodzą i zaraz
zapadają w mrok jak
fragmenty przydrożnego lasu
wyłowione dla oczu światłami
samochodu na chwilę
powiedziałeś nie przywiązuj się
i pozwól im płynąć
tym papierowym łódkom lżejszym
na fali niż najlżejsze wspomnienie
możesz nawet zapomnieć o nich
cóż
nie jest zdradą wypuścić z klatki jaszczurkę
obietnicę
ach pozwól jej uciec
powiedziałeś też odpuść
biednym skąpcom co trzymają
mocno twoje słowa w ustach jak
dziecko czekoladę i brak im powietrza
przecież przebaczysz smutniejszym
od siebie
powiedzialeś odpuść mi teraz
Hornowska Ewa * * * [gdybym naw...
gdybym nawet otworzyła ci usta
i gdyby nasze języki odnalazły do siebie
drogę bo przecież jest
gdybyś błąd zamalował żółtą farbą
i zapachem mandarynek chociażby najniklejszym
gdybyś wrócił z dłońmi spragnionymi morza i piasku
chleba i łez
gdyby ucichł ten zew
co odwiódł mnie od ciebie
i długo z dymem prześladował
i gdyby majak którym jestem
rozgarnął ci jeszcze raz włosy
i gdybym biegła po łące
i gdybyś biegł po łące
i gdyby nasze języki odnalazły do siebie
drogę bo przecież jest
gdybyś błąd zamalował żółtą farbą
i zapachem mandarynek chociażby najniklejszym
gdybyś wrócił z dłońmi spragnionymi morza i piasku
chleba i łez
gdyby ucichł ten zew
co odwiódł mnie od ciebie
i długo z dymem prześladował
i gdyby majak którym jestem
rozgarnął ci jeszcze raz włosy
i gdybym biegła po łące
i gdybyś biegł po łące