Wiersze znanych
Sortuj według:
Wierzyński Kazimierz Kwiat pomarańczy
Wiosna tanagra
Tyle lat, tyle wieków
To samo powtarza:
Bez końca
Tańczy.
Nie widzi, nie wie,
że wszystko się wykruszyło,
Wszystko się wyludniło,
Cały świat -
Jej wystarczy
Kwiat pomarańczy.
Nie wie nic,
Nikogo się nie boi,
żadnej Kassandry
Ani stu innych wróżek:
Zapach jej zmysły pomieszał,
Rozum odebrał,
Kwiat ją urzekł.
Złotoróżowe owoce
Kołysze między kwiatami
Na jednym i tym samym drzewie:
Gdzie to wszystko się dzieje,
Na jakim jesteśmy świecie,
Co to za wielkie szczęście,
Które o sobie nic nie wie.
Tyle lat, tyle wieków
To samo powtarza:
Bez końca
Tańczy.
Nie widzi, nie wie,
że wszystko się wykruszyło,
Wszystko się wyludniło,
Cały świat -
Jej wystarczy
Kwiat pomarańczy.
Nie wie nic,
Nikogo się nie boi,
żadnej Kassandry
Ani stu innych wróżek:
Zapach jej zmysły pomieszał,
Rozum odebrał,
Kwiat ją urzekł.
Złotoróżowe owoce
Kołysze między kwiatami
Na jednym i tym samym drzewie:
Gdzie to wszystko się dzieje,
Na jakim jesteśmy świecie,
Co to za wielkie szczęście,
Które o sobie nic nie wie.
Witwicki Stefan Czary
To są czary, pewno czary!
Coś dziwnego w tym się święci,
Dobrze mówi ojciec stary:
Robię, gadam bez pamięci.
W każdym miejscu, każdą dobą
Idę w lasy czyli w jary:
Zawsze widzę ją przed sobą!
To są czary, pewno czary!
Czy pogoda sprawia ciszę,
Czy wiatr łamie drzew konary:
Zawsze, wszędzie głos jej słyszę!
O! to pewno, pewno czary!
W dzień się myślą przy niej stawię,
W nocy kształt jej biorą mary:
Ona przy mnie w snach, na jawie!
Jestem pewny, że to czary!
Gdy z nią śpiewam - czuję trwogę;
Gdy odejdzie - żal bez miary;
Chcę być wespół - i nie mogę!
Ani wątpić, że to czary!
Na to miłe słówko rzekła,
Przywabiła mię do domu,
By zdradziła, by urzekła!
Ufajże tu teraz komu!
Lecz czekajcie, mam ja radę!
Po miesiącu znajdę ziele:
A gdy zdradą spłacę zdradę -
Będzie, musi być wesele.
Coś dziwnego w tym się święci,
Dobrze mówi ojciec stary:
Robię, gadam bez pamięci.
W każdym miejscu, każdą dobą
Idę w lasy czyli w jary:
Zawsze widzę ją przed sobą!
To są czary, pewno czary!
Czy pogoda sprawia ciszę,
Czy wiatr łamie drzew konary:
Zawsze, wszędzie głos jej słyszę!
O! to pewno, pewno czary!
W dzień się myślą przy niej stawię,
W nocy kształt jej biorą mary:
Ona przy mnie w snach, na jawie!
Jestem pewny, że to czary!
Gdy z nią śpiewam - czuję trwogę;
Gdy odejdzie - żal bez miary;
Chcę być wespół - i nie mogę!
Ani wątpić, że to czary!
Na to miłe słówko rzekła,
Przywabiła mię do domu,
By zdradziła, by urzekła!
Ufajże tu teraz komu!
Lecz czekajcie, mam ja radę!
Po miesiącu znajdę ziele:
A gdy zdradą spłacę zdradę -
Będzie, musi być wesele.
Witwicki Stefan życzenie
Gdybym ja była słoneczkiem na niebie,
Nie świeciłabym, jak tylko dla ciebie.
Ani na wody, ani na lasy:
Ale przez wszystkie czasy
Pod twym okienkiem i tylko dla ciebie,
Gdybym w słoneczko mogła zmienić siebie.
Gdybym ja była ptaszkiem w pięknym gaju,
Tylko bym w twoim chciała śpiewać kraju.
Ani na wody, ani na lasy:
Ale przez wszystkie czasy
Pod twym okienkiem i tylko dla ciebie...
Czemuż nie mogę w ptaszka zmienić siebie?
Nie świeciłabym, jak tylko dla ciebie.
Ani na wody, ani na lasy:
Ale przez wszystkie czasy
Pod twym okienkiem i tylko dla ciebie,
Gdybym w słoneczko mogła zmienić siebie.
Gdybym ja była ptaszkiem w pięknym gaju,
Tylko bym w twoim chciała śpiewać kraju.
Ani na wody, ani na lasy:
Ale przez wszystkie czasy
Pod twym okienkiem i tylko dla ciebie...
Czemuż nie mogę w ptaszka zmienić siebie?
Włast Andrzej Już nigdy
Patrzę na starą fotografię,
którą dziś zwróciłeś mi
i wypowiedzieć nie potrafię
męki tych ostatnich dni.
Dziś przebolałam już,
wszystko zapomniałam już,
wszystko zrozumiałam i wiem.
Już nigdy
nie usłyszę kochanych twych słów,
już nigdy
do swych ust nie przytulę cię znów,
Na zawsze
pozostaną dni smutku, dni mąk,
nie oplecie pieszczotą mnie w krąg
płomien twych rąk,
już nigdy.
Już nigdy!
Jak okrutnie dwa słowa te brzmią,
już nigdy
nie zobaczę twych oczu za mgłą. Odszedłeś,
jakże trudno pogodzić się z tym,
że nie wrócisz, nocż, ni dniem,
myślą ni snem, już nigdy.
Czy można samym żyć wspomnieniem,
echem twych najdroższych słów?
Byłeś mi wszystkim, jesteś cieniem
tego, co nie wróci już.
żegnaj, kochany mój,
i niezapomniany mój,
sercem miłowany mój śnie.
Już nigdy...
którą dziś zwróciłeś mi
i wypowiedzieć nie potrafię
męki tych ostatnich dni.
Dziś przebolałam już,
wszystko zapomniałam już,
wszystko zrozumiałam i wiem.
Już nigdy
nie usłyszę kochanych twych słów,
już nigdy
do swych ust nie przytulę cię znów,
Na zawsze
pozostaną dni smutku, dni mąk,
nie oplecie pieszczotą mnie w krąg
płomien twych rąk,
już nigdy.
Już nigdy!
Jak okrutnie dwa słowa te brzmią,
już nigdy
nie zobaczę twych oczu za mgłą. Odszedłeś,
jakże trudno pogodzić się z tym,
że nie wrócisz, nocż, ni dniem,
myślą ni snem, już nigdy.
Czy można samym żyć wspomnieniem,
echem twych najdroższych słów?
Byłeś mi wszystkim, jesteś cieniem
tego, co nie wróci już.
żegnaj, kochany mój,
i niezapomniany mój,
sercem miłowany mój śnie.
Już nigdy...