Wiersze znanych
Sortuj według:
Wojaczek Rafał Rymy na przednów...
Każdy świt jest śmiertelny mówi mózg
Gwarą poetów bym go pojąć mógł
Matka dawno umarła pisze list
Światłem które się mojej krwi znów śni
Kochanka się skurwiła za mąż wyszła
Rzeczowo podpowiada spermy limfa
Ojcowiznę obsiedli zli sąsiedzi
i kalają tradycję stwierdza język
I plącze się pismo zawodzi sztuka
Ręka porzuca pióro noża szuka
Gwarą poetów bym go pojąć mógł
Matka dawno umarła pisze list
Światłem które się mojej krwi znów śni
Kochanka się skurwiła za mąż wyszła
Rzeczowo podpowiada spermy limfa
Ojcowiznę obsiedli zli sąsiedzi
i kalają tradycję stwierdza język
I plącze się pismo zawodzi sztuka
Ręka porzuca pióro noża szuka
Wat Aleksander Kaligrafie (1)
O czym krzyczy kogut --- w południe, nie o świcie?
Kogo woła? Co wspomina? Za czym tęskni? Dokąd pragnie?
Gdybym krzyczał, to jak kogut. Też w południe, nie o swicie.
Chociaż nie wiem, czego pragnie, o czym woła, co go boli.
Kogo woła? Co wspomina? Za czym tęskni? Dokąd pragnie?
Gdybym krzyczał, to jak kogut. Też w południe, nie o swicie.
Chociaż nie wiem, czego pragnie, o czym woła, co go boli.
Wojaczek Rafał Imię i ciało
który mnie boli
ciemny sen Teresa
wyświecam ze snu
jasne ciało
bo ciało
gdy zawarte w dłoniach
to zdaje się spokojniej
oswajanie snu
i tylko imię
pulsujące
w suchych sutkach
i tylko dłonie
coraz to
świecą
ciemny sen Teresa
wyświecam ze snu
jasne ciało
bo ciało
gdy zawarte w dłoniach
to zdaje się spokojniej
oswajanie snu
i tylko imię
pulsujące
w suchych sutkach
i tylko dłonie
coraz to
świecą
Wierzyński Kazimierz Aleja w głębi c...
Posągi stoją w głębi czasu,
W przejrzystej wodzie głębinowej:
Twarze obmyte z rysów,
Oczy zjedzone solą,
Ramiona bez rąk,
Stopy na płask
I nawet fałdy szat
Spływają po nich
W poszarpanych plisach.
To są wyspy w morzach minionych,
W ciszy znieruchomienia,
W obojętnej przyrodzie:
Tędy szła miłość ludzka
I kuła w marmurach
Aleje swojego uśmiechu.
Kto i dla kogo - nie wie nikt,
Jest to ostatni przewodnik
Głębinowego bytu:
Bez twarzy, bez rąk i bez szat,
Sama nagość w kamieniu,
Sama nagość miłości
Nie zatraconej w czasie,
Nie roztopionej w przyrodzie,
Nie odebranej człowiekowi.
W przejrzystej wodzie głębinowej:
Twarze obmyte z rysów,
Oczy zjedzone solą,
Ramiona bez rąk,
Stopy na płask
I nawet fałdy szat
Spływają po nich
W poszarpanych plisach.
To są wyspy w morzach minionych,
W ciszy znieruchomienia,
W obojętnej przyrodzie:
Tędy szła miłość ludzka
I kuła w marmurach
Aleje swojego uśmiechu.
Kto i dla kogo - nie wie nikt,
Jest to ostatni przewodnik
Głębinowego bytu:
Bez twarzy, bez rąk i bez szat,
Sama nagość w kamieniu,
Sama nagość miłości
Nie zatraconej w czasie,
Nie roztopionej w przyrodzie,
Nie odebranej człowiekowi.