Stolat.pl

Konopnicka Maria

Maria
Konopnicka

1970-01-01 - 1970-01-01

Sortuj według:

Konopnicka Maria Helios

Nad młodą ziemią Helios wstał,
Ogniste rozwiał włosy,
W egejską czarę złoto lał,
Na Pelion sypał rosy.

Egejska czara, pełna wód,
Stu wysep łono trąca;
Stu wysep Helios zbudził lud,
Nim wyschła rosa drżąca.

I powstał lud, i w światła zdrój
Obrócił twarz młodzieńczą,
A był z tych, co gdy idą w bój,
To hełmy mirtem wieńczą.

I z tych był, którym w ręku miecz
W jasny się piorun zmienia
I których stopa wprzód i wstecz
Odciska ślad istnienia.

I z tych był, których lutni dźwięk
Wiosenną ma pogodę
I nie zna, co jest płacz, co jęk,
I życie śpiewa młode.

I stało piękno, jako bóg,
Nad jego ziemią błogą;
I chodził w świat, i wracał w próg
Ozutą kwieciem nogą.

I w blaski słońca podniósł gród,
Pod którym wzgórza klęczą,
I stała mądrość mu u wrót
Siedmiopromienną tęczą.

A sława siała laurów siew
Na drogę jego męską,
Czy wroga tłumił niby lew,
Czy sam był rażon klęską.

I równą chwałą błyszczy się
Wskroś wieków jego zbroja,
Czy Termopile świat ją zwie,
Czyli ją mieni Troja.

I wyschły wody mnogich rzek,
I koło czasu warczy,
A nie wie świat, czy większy Grek
Pod tarczą, czy na tarczy.

I siała sława laurów siew
Na jego młodą głowę,
Czy w marmur zaklął ducha wiew,
Czy ludzką dał mu mowę.

I równą chwałą błyszczy się
Gwiaździstych dzieł plejada,
Czyli ją ziemia Wenus zwie,
Czy Edyp, czy Iliada.

I przeszły fale mnogich wód,
Wiejące modrą szatą;
I nie wie świat, co większy cud:
Czy Fidiasz, czy też Plato.

I śmiał się Helios, z dzieła rad,
I sypał ziarna złote
Na każdy greckiej stopy ślad,
Na greckich rąk robotę.

I rzekł: "Nim przejdę niebios próg
Tam, gdzie mnie gasi morze,
Z tej młodej Grecji, jakem bóg,
Lud nieśmiertelnych stworzę!"

I wyżej boskie czoło wzbił,
Płomienniej rozwiał włosy:
I każdy strumień słońce pił,
I każda kropla rosy.

I chyżej puszcza strzały swe,
Ognisty wóz pomyka,
Aż w drodze tej, czy chcąc, czy nie
Przebudził niewolnika.

Zaczęła psuć się jakoś wnet
Słonecznych rąk robota,
Kiedy spodlony, nagi grzbiet
Z ciemności wzniósł helota.

Przecudna linia greckich ciał
Spaczyła się dziwacznie,
Gdy nędzarz ten, co dotąd spał,
Swój łachman wstrząsać zacznie.

Sokrates, Fidiasz, Eschyles,
A nawet Plato boski
Poczuli w oczach słoność łez,
Na czołach bruzdy troski.

Więdnieje pieśń, więdnieje kwiat,
Klasyczna forma pąka
I nowa treść w nią, nowy świat
Przewciela twarda ręka.

A w lirach brzmią, nie znane wpierw,
Zadumy smętnej tony;
I mirtów gaj podgryza czerw,
Podgryza laur zielony.

I choć stał niemo nędzy syn,
Z bezmyślną, tępą głową,
Zmniejszał się przy nim każdy czyn,
Malało każde słowo.

I choć nie skarżył się na nic,
Krzywd własnych nieświadomy,
Wybiła bogom bladość z lic,
Warknęły z dala gromy.

Poczerniał Pelion, gdy nań cień
Wyschniętych upadł kości,
A cisza pełna wonnych tchnień
Zatrzęsła się z żałości.

I ujrzał Grek na niebie swem
Odbity cień nędzarza,
Jak nagle się pod wichru tchem
W olbrzyma przeobraża...

I ujrzał, jak ten olbrzym-duch
Swą mroczną dłoń wyciąga
I w piersi Grecji gasi ruch,
I słońcu jej urąga.

I ujrzał, jak się w życia tło
Rozpływa mroczne ciało,
I Fatum nazwał bóstwo to,
Które go zabić miało.

Na próżno Helios pęki strzał
Z żywego puszcza złota,
Olbrzymi mrok nad Grecją stał,
Dopóki stał helota.

I nim koń słońca w morzu pił,
Zamierzchły wód zwierciadła,
I młoda Grecja w pełni sił
I w pełni piękna - padła.
więcej

Konopnicka Maria Hej śpiewaku!

Hej śpiewaku! Hęj ptaku
Z zgubionego gdzieś szlaku,
Od kurhanów, od mogił przybłędo!
Brząknij w struny twe rdzawe,
Wspomnij dawnych lat sławę,
Młodzi słuchać zasiedl.

Już my dawno nie mieli
Czarodziejskiej kapeli,
Co to na nią zgodliwie się składa
Bicie serca słuchaczy,
Śpiew stepowy, junaczy,
I łza, co z oczu pada.

Wiatr zapomniał już wtóru,
Las nie szumi do chóru,
Poginęły gdzieś echa w zawiei...
Gość serdeczny, skrzydlaty -
Pieśń, od chaty do chaty
Już nie lata, nie budzi nadziei.

Już nic idzie narodem,
Góra w blaskach, a spodem
Westnieniami kurhanów rozbita...
Już nie wróźy, nie wota,
Nie podnosi nam czoła,
Gdzie od wschodu brzask świta.

Cóż, że śpiewa ktoś Bobie,
Jakiejś mglistej żałobie,
Jakiejś drobnej nadziei, miłości...
Pieśń się taka nie przetrze
Przez szerokie powietrze,
Do krwi ludu, do kości...

Hej, śpiewaku ty stary!
Spojrzyj w pola i w jary,
I posłuchaj, co gwarzą mogiły.
Uderz w struny - a grzmotem,
Nie słowiczym szczebiotem,
Bo nie łez nam potrzeba - lecz siły!
więcej

Konopnicka Maria Helios

Nad młodą ziemią Helios wstał,
Ogniste rozwiał włosy,
W egejską czarę złoto lał,
Na Pelion sypał rosy.

Egejska czara, pełna wód,
Stu wysep łono trąca;
Stu wysep Helios zbudził lud,
Nim wyschła rosa drżąca.

I powstał lud, i w światła zdrój
Obrócił twarz młodzieńczą,
A był z tych, co gdy idą w bój,
To hełmy mirtem wieńczą.

I z tych był, którym w ręku miecz
W jasny się piorun zmienia
I których stopa wprzód i wstecz
Odciska ślad istnienia.

I z tych był, których lutni dźwięk
Wiosenną ma pogodę
I nie zna, co jest płacz, co jęk,
I życie śpiewa młode.

I stało piękno, jako bóg,
Nad jego ziemią błogą;
I chodził w świat, i wracał w próg
Ozutą kwieciem nogą.

I w blaski słońca podniósł gród,
Pod którym wzgórza klęczą,
I stała mądrość mu u wrót
Siedmiopromienną tęczą.

A sława siała laurów siew
Na drogę jego męską,
Czy wroga tłumił niby lew,
Czy sam był rażon klęską.

I równą chwałą błyszczy się
Wskroś wieków jego zbroja,
Czy Termopile świat ją zwie,
Czyli ją mieni Troja.

I wyschły wody mnogich rzek,
I koło czasu warczy,
A nie wie świat, czy większy Grek
Pod tarczą, czy na tarczy.

I siała sława laurów siew
Na jego młodą głowę,
Czy w marmur zaklął ducha wiew,
Czy ludzką dał mu mowę.

I równą chwałą błyszczy się
Gwiaździstych dzieł plejada,
Czyli ją ziemia Wenus zwie,
Czy Edyp, czy Iliada.

I przeszły fale mnogich wód,
Wiejące modrą szatą;
I nie wie świat, co większy cud:
Czy Fidiasz, czy też Plato.

I śmiał się Helios, z dzieła rad,
I sypał ziarna złote
Na każdy greckiej stopy ślad,
Na greckich rąk robotę.

I rzekł: "Nim przejdę niebios próg
Tam, gdzie mnie gasi morze,
Z tej młodej Grecji, jakem bóg,
Lud nieśmiertelnych stworzę!"

I wyżej boskie czoło wzbił,
Płomienniej rozwiał włosy:
I każdy strumień słońce pił,
I każda kropla rosy.

I chyżej puszcza strzały swe,
Ognisty wóz pomyka,
Aż w drodze tej, czy chcąc, czy nie
Przebudził niewolnika.

Zaczęła psuć się jakoś wnet
Słonecznych rąk robota,
Kiedy spodlony, nagi grzbiet
Z ciemności wzniósł helota.

Przecudna linia greckich ciał
Spaczyła się dziwacznie,
Gdy nędzarz ten, co dotąd spał,
Swój łachman wstrząsać zacznie.

Sokrates, Fidiasz, Eschyles,
A nawet Plato boski
Poczuli w oczach słoność łez,
Na czołach bruzdy troski.

Więdnieje pieśń, więdnieje kwiat,
Klasyczna forma pąka
I nowa treść w nią, nowy świat
Przewciela twarda ręka.

A w lirach brzmią, nie znane wpierw,
Zadumy smętnej tony;
I mirtów gaj podgryza czerw,
Podgryza laur zielony.

I choć stał niemo nędzy syn,
Z bezmyślną, tępą głową,
Zmniejszał się przy nim każdy czyn,
Malało każde słowo.

I choć nie skarżył się na nic,
Krzywd własnych nieświadomy,
Wybiła bogom bladość z lic,
Warknęły z dala gromy.

Poczerniał Pelion, gdy nań cień
Wyschniętych upadł kości,
A cisza pełna wonnych tchnień
Zatrzęsła się z żałości.

I ujrzał Grek na niebie swem
Odbity cień nędzarza,
Jak nagle się pod wichru tchem
W olbrzyma przeobraża...

I ujrzał, jak ten olbrzym-duch
Swą mroczną dłoń wyciąga
I w piersi Grecji gasi ruch,
I słońcu jej urąga.

I ujrzał, jak się w życia tło
Rozpływa mroczne ciało,
I Fatum nazwał bóstwo to,
Które go zabić miało.

Na próżno Helios pęki strzał
Z żywego puszcza złota,
Olbrzymi mrok nad Grecją stał,
Dopóki stał helota.

I nim koń słońca w morzu pił,
Zamierzchły wód zwierciadła,
I młoda Grecja w pełni sił
I w pełni piękna - padła.

więcej

Konopnicka Maria Jeśli nasza dobr...

Pod ziemią leży,
Przeorajmy wszystkie pola
Na zagon świeży.

Nie szukali my od wieka
Srebra ni złota,
Lecz za dolą to człowieka
Chwyta tęsknota...

Po pradziadach my, dziedzice,
Objęli długi...
Przecież stać nas na płużyce,
Stać nas na pługi.

Stańmy tylko wszyscy razem
W polu otwartem
I obliczmy się z żelazem
I z jego hartem.

Potem idźmy w Imię Boże
Na czarną rolę -
A kto orze, ten wyorze
Swą dobrą dolę.

więcej
Wykonanie: SI2.pl
Jak prawie wszystkie strony internetowe również i nasza korzysta z plików cookie. Zapoznaj się z regulaminem, aby dowiedzieć się więcej. Akceptuję