
Agnieszka
Osiecka
1970-01-01 - 1970-01-01
Sortuj według:
Osiecka Agnieszka Loczki
Dziś morze leniuchuje,
ziewa bezwstydnie,
jak wielki szary pies,
i marudzi.
Nie ma ludzi
i morze
może robić to, co chce.
Czasem tylko stary kalosz
przypomni
niedokończoną symfonię...
Chodźmy sobie
opici zapominaniem,
bajka popielacieje,
wstaje wiatr
i śmieją się nasze loczki.
Osiecka Agnieszka Ludność cywilna
Jestem jak ludność cywilna.
Opuszczam mój gród bez sztandarów.
Czmycham nocą
unosząc nad głową białe prześcieradła.
Dźwigam jeszcze ze sobą
tę rzecz nie napisaną
i szczotkę do zębów,
która widziała Meksyk.
To wszystko.
żadnych cudzych książek,
żadnych fotografii...
(Wszak przyjdzie jeszcze nie raz
oglądać ten film o życiu).
Nie.
Nie ustanę w leniwym odwrocie.
żywić się będę korzonkami
wiedzy zdobytej zbyt późno...
Wodą źródlaną gardzę
jak łaską.
Gwiżdżę na alkohol.
Przez wszystkie małmazje świata
przebije ten smak,
smak klęski nad drugim człowiekiem.
Opuszczam mój gród bez sztandarów.
Czmycham nocą
unosząc nad głową białe prześcieradła.
Dźwigam jeszcze ze sobą
tę rzecz nie napisaną
i szczotkę do zębów,
która widziała Meksyk.
To wszystko.
żadnych cudzych książek,
żadnych fotografii...
(Wszak przyjdzie jeszcze nie raz
oglądać ten film o życiu).
Nie.
Nie ustanę w leniwym odwrocie.
żywić się będę korzonkami
wiedzy zdobytej zbyt późno...
Wodą źródlaną gardzę
jak łaską.
Gwiżdżę na alkohol.
Przez wszystkie małmazje świata
przebije ten smak,
smak klęski nad drugim człowiekiem.
Osiecka Agnieszka Małe kotki
Najgorsi są ci wrażliwi.
Co oni z nami robią -
z ludźmi o grubej skórze,
grubszym groszu,
zdrowym sercu,
żelaznej woli,
stalowych nerwach
i wiecznym śnie sprawiedliwych...
Osiecka Agnieszka Małe piwko
Jestem jak ci podpici mężczyźni,
wiecznie spóźnieni.
Dziecku
kupią zabawkę w kiosku,
małżonce -
pomięty goździk.
To im zabrano prawo jazdy
, , , , , , , , , , , , na szczęsne dwa plus dwa,
(chociaż kończyli kursa),
to im
zburzono stare poczciwe dworce
i zbudowano szklane klatki na ludzi,
to oni
skaczą z trzynastych pięter
głową w dół
na małe piwko.
wiecznie spóźnieni.
Dziecku
kupią zabawkę w kiosku,
małżonce -
pomięty goździk.
To im zabrano prawo jazdy
, , , , , , , , , , , , na szczęsne dwa plus dwa,
(chociaż kończyli kursa),
to im
zburzono stare poczciwe dworce
i zbudowano szklane klatki na ludzi,
to oni
skaczą z trzynastych pięter
głową w dół
na małe piwko.